Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dziś będzie o kwiatkach


Rekomendowane odpowiedzi

Postanowiono w Niebiosach Poezji
że dziś będzie o kwiatach.
Euterpe była wściekła, za włosy złapała Erato,
Erato kłaki się walają wszędzie,
powyzywały się od suk.
Na dzielni wyjaśniana wnet Euterpe będzie.
Halo policja, proszę przyjechać na Olimp.
"A Ty lepiej uważaj, bo będziesz pochowana na chmurze publicznej."
Talia to tylko machnęła miotełką po tych greckich marmurach.
Apolla to w ogóle tam nie ma.
Ale cicho,
przyszedł esemes.


Poskręcane chaszcze umysłu
myśli wykonawcy umowy o dzieło
zadelegowały się wtedy posłusznie
równie poskręcanych palcach jego.


Tak mnie jakoś napadło,
kazano mi na Sorbonie przyjrzeć się żywej istocie.
To ja mówię, będzie po mojemu.
To i wyestetyzować się da -
ja, pelet sorboński, po uszy w błocie
wyenterowanego niespełnienia
przybliżę wam zręby wyobrażenia
mistycznego krańca pola widzenia,
gdzie się czai tajemnica istnienia.


Jest takie miejsce w polu wzroku,
klisza filmu, z wypaloną słońcem
obserwacją powtarzaną wielokrotnie,
która czeka na wywołanie.
No i trach, to moje oko,
jest pejzaż.
(jest jak Zenit ET, siada czasem mechanika).


Na dalekim krańcu ogrodu,
wyrosła samotna róża.
Myślę sobie -- bez sensu, ale jeszcze w to nie wnikam.
Myślę sobie, do diabła,
wiersz się nawet nie zaczął, a już jest klisza
nie fotograficzna, a literacka,
gorzej, najgorzej,
skandal wisi w powietrzu.
Powieszą mnie w Sorbonie za fraki!
Znowu mnie nie zrozumieją!


Nie jest jakaś tam dzika,
co to to nie,
herbaciana -
ale końcówki różowych płatków są rude.
Nigdy nie jest na odwrót.
Rude róże, to by dopiero była niezgodność charakterna.
Miła i wredna.
Mary Sue kwiatów!


Teraz jest rano.
Maj, kawa, papieros, autobus,
jakaś burza niespodziewana, lato w końcu,
targa ją ta burza, kiedy wracam do domu.
Całą noc nie śpię.


Znów rano, a ja ledwo wstaję,
jak z trumny firmowej, filmowej,
firmy "Zróbpanprojektzapółdarmo".
Wychodzę, patrzę, i ona tam jest.
Krople rosy na płatkach mienią się jak cekiny,
miejsce ocienia dorodny rdest.
Nie.
Lepiej.
Krople rosy na płatkach tańczą zajączkami wakacji
Na to wszystko idzie bokeh generalizacji i manifestacji
zwiewnego mirażu letniej pauzy.
Pragnienie róż, to pić rosę marzeń.

 

(Myślę sobie, piękna jest,
ale tu tego tak nie napiszę
bo mnie wyrzucą z Sorbony na zbity frak,
co mnie za niego powiesili,
to nie żłobek dla poetów).


(Twoje komplementy
są jak abortowane dzieci na porodówce klawiatury
-- Erato#)



Kilka dni później, też z pracy,
jakieś dzieci na klatce liżą konfitury,
ale czerwiec.
Nadal rośnie,
trzyma się dzielnie
tam w oddali,
kilka kolców leży w próchnie,
jakiś bąk się nad nią czai.
Rdestowiec pokryty jakimś brudem,
gdzieś za siódmym krzakiem malin,
a to pył, bo gmina znów postanowiła naprawić chodnik!

 

Co za człowiek, taką słodycz
tu zasadził, tam za górą!
A obok jakiś pracownik fizyczny niczego nieświadomy
jedzie diaksem kostkę brukową
-- szybki i wściekły!



Myślę sobie, żeby jakiś dzieciak
jej dla zabawy kolców nie pourywał,
ale dzisiaj dzieci po uszy w tablecie
a do lasu?
Chyba tylko, gdy zadanie, od wieloryba,
niebieskiego.
Nawet w lecie.
I dobrze.
W końcu te kolce są do czegoś, ale pożar,
jakiś kretyn, żeby na polance ognia nie zaprószył mi przypadkiem
by żyźniejsza gleba była, kurwa!
Albo, że jakiś tępy szpadel
wbije się w ziemię, przez korzenie!
Albo, że z diaksu lecą iskry!

Mszyce, kurwa!
 

"Idioto. Zakochałeś się."
Zrywam się o drugiej, a tam Erato
siedzi w oknie i kiwa głową
jak w chorobie sierocej.
"A mój ojciec nigdy nie powiedział, że mnie kocha.
Stąd ta cała jebana poezja.
Stąd wy i ten wasz cyrk."

Obejmuję ją.
"Skończ ten projekt."



Pytam się Euterpe, czy jest dobrze,
bo esemes, no i że iskra wpadła,
jest, napisałem i melduję.
Mówi "domyśl się", ale głos ma jakiś inny.
Ktoś tam na niebiańskiej linii
szepcze i podśmiewa się, szczebiocze.
To ja mówię, że jest ok.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
Autor.

 

Edytowane przez chlopiec
dojrzało. (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Lubię czasami przeczytać coś starszego, żeby zobaczyć, jak twórca zmieniał się przez lata.
    • @Wędrowiec.1984 Gdzie Ty mnie tu znalazłeś

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Łukasz Jasiński Nie potrafię się do tego odnieść, ale zaczyna się trochę robić twarda gra. Jest tego dużo objawów. A twarda gra nie jest dla każdego, a tym bardziej każdej. Wystarczy też popatrzeć na różne wybory, dla przykładu w USA. W Polsce również. W szeregu kwestiach w wielu miejscach jest coraz mniej przypadku. Wybiera się osoby już bardzo, ale to bardzo sprawdzone i zbadane. I słabsi, również psychicznie, na tym muszą cierpieć. Młodsi tak samo. No robi się trochę kłopot, ale ten kłopot jest też podkręcany najróżniejszymi niepokojącymi infami, bo tego to u nas jest aż za dużo. I słabsi cierpią, cierpią naprawdę, a silni obrastają w piórka i we władczość. I w moim przekonaniu akurat tutaj, na poezji.org, głosów tych naprawdę silnych nie jest dużo. Oni tutaj nie mają pola do wypowiedzi na ogół, a i nawet na takim amatorskim forum też wypadałoby się jakoś przebić. Ale to bynajmniej, zaznaczam bynajmniej, a sprawdziłem tę okoliczność w praktyce, naprawdę sprawdziłem, nie oznacza jeszcze że ci co się tutaj na tym amatorskim forum poetyckim nie przebili, nie przebijają, albo nawet nie przebiją, są gorszymi poetami, poetkami. Bynajmniej tak nie jest. I podobnie też jest z siłą. Jedni uchodzą za silnych, a nimi mogą wcale nie być i na odwrót.  
    • @Leszczym   Powtarzam i przypominam i powtarzam: nie zapominam i nie wybaczam i nie przepraszam i nie pomagam - nigdy w życiu! Głosowałem przeciwko wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej, więc: mam czyste sumienie i nie mam żadnego obowiązku brać odpowiedzialności za wybory innych osób, a w ostatnich wyborach parlamentarnych głosowałem na Bezpartyjnych Samorządowców - wszystko dobrze funkcjonowało do października zeszłego roku - wtedy nastąpiła zmiana władzy i nagle mam "dług" na dwa tysiące i nagle mam "dług" na osiemset złotych - dwie sprawy zgłosiłem do prokuratury i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - od tego jest sąd, a nie ci - samozwańcze prusaki! Ten drugi "dług" mam już z głowy, a ten pierwszy "dług" - za rok będę miał z głowy, oczywiście: w książeczce rachunkowej wpisuję - "rata" - to nic innego jak wyłudzanie kasy - pasożytnictwo lichwiarskie, zresztą: ta władza często myli system państwowy od wolnego rynku, proste i logiczne? Nikt mi nie udzielił pomocy, a frajerem nie jestem - nie pozwolę na to, aby złodzieje pod pozorem prawa zadłużali mnie odsetkami! Proszę teraz nie odwracać kota ogonem - szukać kozła ofiarnego i przerzucać własną odpowiedzialność na niewinną osobę! Zrozumiano!?   Łukasz Jasiński 
    • @Anna-PK Bardzo ładnie, podoba mi się. Do tego dochodzi jeszcze piękne zakończenie. W ogóle lubię wiesze o przemijaniu, jesieni, itp.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...