Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Coś mnie wypluło z odrazą w bezdenną otchłań skotłowanej, sinej nocy, pełną jakichś szmerów,

piskliwych szumów.

 

Pamiętam ten krzyk skierowany ku gwiazdom, który szedł z głębokiego grobu mojej

matki.

 

Opłakiwała śmierć kolorów, gdyż widziała już wszystko w szarości

poprzez martwe oczy.

 

I przechodzą przez moje ciało inne ciała.

Skąd one się tu wzięły?

Nie wiem, ale wiem, że płynę,

 

Nie wiadomo, kto jest żywy, kto martwy. Ja? Czy one?

 

Ciężko stwierdzić, gdyż zdetonowana czarna dziura

wiruje wokół mojej głowy i wciąga załamujące się na krawędzi źrenic światło.

 

Wsysa nie tylko

materię,

lecz i czas.

 

Ale słyszę wciąż echa.

 

Pierzchania

kroków

z przeszłości.

 

Pokasływania.

 

Szurania przesuwanych w tę i z powrotem, knajpianych krzeseł…

 

To znów tętent kopyt cwałujących diabłów.

 

Moje odbicie z lustra roi się w każdym załomie, w każdej płaszczyźnie i cieniu. Powiela się.

 

W gorączce,

w malignie…

 

Pełznie.

 

Czołga się

spocone

i cuchnące.

 

Zdycha w pełnej pajęczyn, blaszanej paszczy potwora

 

W ciągnącej się donikąd plątaninie rur.

 

Skulone pod wielką,

żeliwną wanną.

Pomiędzy jej krótkimi,

krzywymi nogami, jak u wiedźmy.

 

Mieni się lśniące,

śliskie ciało.

 

W drżeniach zimnego

płomienia

trzymanej oburącz świecy…

 

Moja pokręcona, własna egzystencja.

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-28)

 

 

 

 

Edytowane przez Arsis (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nic mnie z tobą nie łączyło  prócz tych paru wejrzeń w serce. Nic mnie z tobą nie łączyło  prócz tych kilku ciężkich westchnień.   Nic mnie z tobą nie dzieliło oprócz zasad, wątpliwości. Nic mnie z tobą nie dzieliło prócz milczącej bezsilności.   Nic mnie z tobą nie łączyło oprócz nocy nieprzespanych. Nic mnie z tobą nie dzieliło prócz nadziei zapomnianych.   Gdzieś na krańcach dzikich marzeń co zrodziły się z nicości, powstał promień i połączył barwne dusze bez przyszłości.   I rozdzielił grom natychmiast to co jeszcze nie istniało, choć nie przyszła żadna klęska nic z wygranej nie zostało.   Nic nas z sobą nie łączyło-  tak powiedzą zimni ludzie ale drzewa i potoki szepczą o nas jak o cudzie.    Nic nas nie łączy nic nas nie dzieli prócz tej deszczowo łzawej niedzieli oprócz aniołów  strzegących tego  co mamy w duszach  drogocennego i w dzien i w nocy serce ból mieli.   Nic nas nie łączy. Nic nas nie dzieli.      
    • @Nata_Kruk Dziękuję  Już także nie lubię. Zmieniłem    Pozdrawiam serdecznie  Miłego wieczoru 
    • Wiersz skłaniający do refleksji nad tym, jak ważne są miłość, bezpieczeństwo i bliskość w procesie kształtowania się ludzkiej psychiki i zdolności do marzeń. Ładnie napisane. Pozdrawiam
    • Dzisiaj późne śniadanie, czekała robota z gruzem w domu, to na lunch poszłam w ciuszkach roboczych:) przepyszny w Charlotte:) całą wodę wypiłam po oparach z gruzu:) najgorsza robota zrobiona:) pewnie dużo przede mną:)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Kwiatuszek @Łukasz Wiesław Jasiński Dziękuję i również pozdrawiam!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...