Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A jakże! ;) Bardzo dobry wiersz, przemawia do mnie ten fragment. Zręcznie porównałaś ludzkie odczucia do zjawisk przyrodniczych. Lubię takie metaforyczne ujęcie tematu. Pozdrawiam 

Opublikowano

@Jacek_Suchowicz Ano właśnie, po co wybuchać. Jak jednak wiemy ludzie są różni... bywają tacy, którzy jak wulkan bulgoczą, wylewając lawę inwektyw i niczym bomby wulkaniczne jakieś pseudo argumenty itp. 

Dziękuję za odwiedziny. Podziwiam naprawdę Twoją łatwość pisania zgrabnych strof pod każdy temat.

Pozdrawiam :)

Opublikowano

@FaLCorneL Dziękuję za wysoką ocenę. Pozdrawiam :)

@Rafael Marius

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pozwolę się jednak nie zgodzić. Trzeba jednak wiedzieć kiedy i jak wybuchać. Niektórym podobne zachowania nie służą. Cieszy mnie, że poświęciłeś czas na czytanie i refleksję. Pozdrawiam :)

@Waldemar_Talar_Talar Miło mi, że spodobało Ci się , co napisałam. Pozdrawiam również Waldemarze :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To kiedy nie bardzo jest od nas zależne. Nie mamy wpływu na wiele okoliczności.

A co do tego w jaki sposób okazywać swoje emocje na zewnątrz to wiele na ten napisano. Warto czytać i stosować. Może nawet czasem się uda.

 

Mnie jednak chodziło o inny przypadek, gdy ktoś tłumi lub neguje swoje emocje, a to poza skrajnymi przypadkami, nie jest dobre.

Opublikowano

@Rafael Marius Cóż, pozostanę przy swoim zdaniu, ale oczywiście świat się kręci i każdy z nas musi sobie radzić z rozmaitymi sytuacjami :)

@Nata_Kruk Proste to nie jest, zgadzam się... Każdy z nas boryka się z różnymi sytuacjami. A nóż komuś mignie przed oczami jakiś drobny cytacik i pomoże... ;) Kto tam wie jak zadziała mózg w stresującej chwili. Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 "Z mamą miałem dobry kontakt  do momentu  przerwania pępowiny..."   Pozdrawiam. 
    • @KOBIETA Dla mnie King to tak naprawdę tylko cztery powieści."Lśnienie","Carrie","Christine" i "Smętarz dla zwierzaków". Choć i tak wolę ich ekranizację niż czytanie. Z Mastertona nie wrócę nigdy przenigdy do jednej tylko powieści -"Dziedzictwa". Miałem traumę po niej która trwa do dziś i będzie ze mną już na zawsze. A mnie naprawdę bardzo mało rzeczy rusza.
    • @Simon Tracy   no ja uwielbiam się bać :)))
    • @Tectosmith Prowincjonalny kolaż z wszelakiej maści fraz... Dziękuję za komentarz, pozdrawiam. 
    • Mój pan, człowiek o błękicie w oku, troczy juki do mych boków. Obciąża mnie namiotem i koszami precjozów: srebrnych zastaw, złotych świeczników i wielu innych ozdobników.   Po drodze napotykamy gromady pobitych wojaków i uchodźców. Wszyscy podążają do „Karawanseraju” na drodze do Dwóch Mostów. Nie ma na tych drogach miłosierdzia. Bez grosza przy duszy nic nie zjesz ani nie napijesz się. Umarłemu nawet koszulę zabiorą. Leżą na drogach młodzi, dawno za nami starzy. Dogorywają mężni. Radę dają tylko zawodowi żebracy – zawsze syci, nigdy nieogoleni, brudni, zaśmierdli i wiary w życie pełni. Tak, oni nie do zdarcia. Na końcu pochodu kroczą, zabierając trupom to, co się ostało. Jednak to nie oni najpodlejszą cechą swe człowieczeństwo zakrywają, a ci, co za nami na oślep gnają. Ci, którzy miecz przy boku podnoszą tylko do rabunku, a nie w obronie chłopów. Ci, którzy naszych pobili – zimni, zawistni, zapalczywi, dobrze uzbrojeni, liczni i bezwstydni. Najgorsi z najgorszych. Śmierć im panem, złoto matką, a miecz bratem.   Kolejnego dnia, wlokąc się gościńcem, natrafiliśmy na oazę mieniącą się czerwienią krwi mas ludzi ubitych. Ja się nie napiłem, jednak ludzie padali na kolana, całowali piach, chwaląc Pana. Bez najmniejszego wstrętu pili, choć to nic dziwnego – wycisnęliby wodę nawet z ekskrementów.   Wtem na wydmie, nieopodal Zagrzmiał róg, a za nim pieśń bojowa. Mamelucy ruszyli w pogoń, Nikt się nie uratował. Mój pan, co złoto miał na wykup, Szabli dobył i bronił swych dóbr oraz wygód, Lecz z czasem i on padł, Przygnieciony przez końskich kopyt szał.   Po paru minutach tylko ja się ostałem, W krwi ubroczony  Cienia się bałem  Martwy mój pan ,martwi podróży przyjaciele Zostałem tylko ja ,koń zdala od ludzkich spraw
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...