Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Związek


Rekomendowane odpowiedzi

Wyszedłem wczoraj tam po Ciebie,

chodnik zbierał baty,

nastrzelałem w każdym kroku.

bolą mnie już stopy.

 

Kiedy przyrzekałaś, nie mówiłaś nic o podchodach,

krokomierz przestał działać,

gdybym wtedy widział jeszcze niebo.

 

Nie pozwoliłaś spojrzeć w górę,

za dużo znaków zostawiłaś na drodze,

spróbuję według nich jechać.

 

Zacząłem od wątpliwości na skrzyżowaniach – czerwone czy zielone?

na który pas ruchu i który zjazd na rondzie?

Wiecznie w domysłach,

uzależniony od innych wyborów.

 

Wciskam gaz do dechy ale ty wciąż uciekasz,

zjedź w końcu na parking, odśwież zmęczone oczy,

chciałbym tylko w nie spojrzeć, skorygować własną mapę...

Nie mogę Cię dogonić, próbuję wciąż jechać...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...