Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Niby proste a czasem niepojęte


Rekomendowane odpowiedzi




Morze szumiało szumi i będzie szumieć
Wiatr wiał wieje i będzie wiał
Pola były orane są i będą
Niebo się chmurzyło chmurzy
i będzie chmurzyć

Kamień był niemową jest i będzie
Echo wtórowało wtóruje i
będzie wtórowało
Deszcze padały padają i będą padały
Noc była ciemna jest i zawsze będzie

Słońce księżyc i gwiazdy świeciły
świecą i będą świecić
Kwiaty pachniały pachną i będą pachnieć
Wilk wył do księżyca wyje i będzie wył
Kura znosiła znosi i będzie znosić jajka

Ptaki śpiewały śpiewają i będą śpiewać
Kosmos był wielki jest i zawsze będzie
Ogień płonął płonie i będzie płonął
Rzeki płynęły do przodu płyną i będą płynąć
Drzewa rosły do góry rosną i będą rosły

Tęcza była barwna jest i będzie
Człowiek nowe odkrywał odkrywa i będzie
Był grzesznym jest i zawsze będzie
Śmierć była złem jest i będzie
Nuda nudziła nudzi i będzie nudzić

Człowiek bał się śmierci boi i będzie się bać
 wierzył wierzy i będzie wierzył
Czekolada smakowała smakuje i będzie
Ból istniał istnieje i będzie istniał
Seks podniecał podnieca i będzie podniecał

Bogowie byli są i zawsze będą
Głodni głodowali głodują i zawsze będą głodować
Rak chodził do tyłu chodzi i będzie chodził
Orzeł był naszym godłem jest i zawsze będzie
Matki rodziły rodzą i będą rodzić

Życie ludzkie było jest i zawsze będzie cenne
Wielcy mówili mówią i będą mówić orędzie
Sąd był jest i i będzie rozjemcą
Jedzenie było jest i zawsze będzie kolędą
Śmieci były problemem są i zawsze będą

Ludzie kochali się kochają i będą się kochać
Dzieci umierały umierają i będą umierać
Wojny trwały trwają i będą trwać
Ludzie rwali włosy rwą i będą rwać
Płakali plączą i będą płakać

Dobro walczyło ze złem walczy i będzie walczyć
Ludzie marzyli marzą i będą marzyc
Pieniądz rządził światem rządzi i będzie rządził
Krew była czerwona jest i zawsze będzie
Człowiek błądził błądzi i będzie błądził
w tym trudnym świecie

To wszystko klamra spięte niby takie proste
a czasem niepojęte
Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam - no niby tak - dzięki że zajrzałeś - 

                                                                              Pozdr.

@corival - @Tectosmith - pięknie dziękuje - 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Był raz Zorro , dobrotliwy pirat co lubił wędrować po dziwacznych światach i bezkresach,.Raz wybrał się na pustynię usłaną złotymi ziarenkami piasku , na której jak wybawienie dla zbłąkanego wędrowca wyrastały z bezkresu piachu cztery  oazy.      Zorro ów w czarnej masce posuwał nogę  za nogą po piachu. Słońce prażyło niemiłosiernie i Zorro był bardzo spragniony. Nagle z otchłani wydm wynurzył się stragan beduina z krawatami.     - na co mi krawaty? - rzekł pirat i machnął reką bo marzył raczej o szklance wody nie o krawatach.     Gdy przemierzył następne sto wydm oczom jego ukazała się jedna z  czterech oaz opleciona palmami i krzewami i murem z żelazną bramą. A na bramie widniał napis" Wstęp tylko dla gentelmenów w krawatach!"    -Porca miseria-zakął Zorro - carramba a to się dałem zrobić w bambuko!     I ruszył w dalszą podróż.     Na pustyni wiatr zawiewał ślady i sypał milionami złotych ziaren piasku.Po kilku kilometrach Zorro dotarł do następnej oazy. Lecz ta była zelektryzowana zamiast palm zielonych z piasku wyrastały baterie diody i katody a w centrum wielka lampa elektronowa jonizowała powietrze.W lampie rezydował Bóg Marduk który kontrolował cały ruch celny na pustyni,Zorro był tak spragniony i zmęczony że padł bez ducha na piasek i wtedy z jasnego nieba strzelił w niego piorun.      Tak Zeus gramowładny karze piratów i wędrowców którzy zamiast cicho siedzieć w  domu i gotować żurek wałęsają się po pustyniach.
    • @Laura Alszer Proszę :)
    • @Florian Konrad Dziękuję, Florianie
    • ~~ Postanowienie noworoczne Felka - mniejsza na codzień - niż zwykle - butelka. Lecz od święta i .. przy okazji odejdzie od owej fantazji. Nie duperelka, ale .. butla wielka!! ~~
    • nie miej za złe tego określenia. naprawdę tak cię widzę: jako uzdrowicielkę z zimna, podziemności, z tego, co przyrodzone i właściwe niedojrzałym szczylom (nie walnę przecież wymyślonym właśnie słowem Odsamotnicielka, bo jest co najmniej grafomańskie i kuriozalne). oto mały ja, wygrzebany do celów anatomicznych z dziecięco- i wczesnonastoletniej nory, wydarty na powierzchnię z ukrytego państwa Pustka, we dnie proklamuję świetlistą republikę, by nocami restytuować monarchię. bo zaiste samotność jest bezkierunkowym i bezdennie głupim złem, a cieszyć się z wynikającego z niej braku problemów, to jakby w wariacki i odrażający sposób dążyć do pozornego źródła, dajmy na to zamiast kupić i delektować się smakiem mlecznej wedlowskiej czekolady... rozkopać grób założyciela fabryki, Karla Ernsta Heinricha Wedla – i ssać jego nadpróchniałe kości rozkoszując się kontaktem z materią, którą w szaleńczym oczadzeniu uzna się za Esencję, Świętą Pierwotność. albo jakby uważać, że na przykład wyłącznie pierwsze modele aut są "oryginałami", że liczą się jedynie golfy czy astry "jedynki", a następne generacje, "trójki", czy inne "stadia rozwojowe", choćby i powstawały na tej samej linii montażowej – to jedynie jakieś wariacje-mutacje, tyleż brzydkie, co niewarte uwagi (wiesz, do czego piję. opowiadałem, jak mając kilka lat i jedynie dwa kanały w telewizji naoglądałem się siakichś durnych telenowel, których tytułów nie pamiętam, Żar młodości albo co – i uznałem, że dramaty, jakie przeżywają dorośli przez te obrzydliwe związki, absolutnie nie są mi potrzebne, że skórka niewarta wyprawki i co jak co, ale ja, spokojnoluby prowolnościowiec oszczędzę sobie wszelakich dramatów, absolutnie nie będę się ładować w żadne tego typu bagna, dla pokoju serca i umysłu do końca życia będę sam, czytaj: wolny od uczuciowych gehenn). właśnie tak widzę nasz związek: jako najgłębsze dopełnienie. bo jestem papużką złączką, która jedyne czego pragnie, to latać jak najwyżej, najdalej od ziemi.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...