Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

   - Moi szanowni goście - królowa Wenus, wstawszy z tronu, ukłoniła się Jezusowi, Jego żonom i Soi. - Jest mi niezmiernie miło powitać was na mojej planecie. Po tradycyjnym spacerze po stołecznym zamku i otaczającym go ogrodzie zapraszam na powitalną ucztę - dodała uśmiech do ukłonu. Niezbyt szczery, jak Jezus od razu zauważył. Uznał więc, że właściwa - albo proporcjonalna - duchowa reakcja będzie jak najbardziej na miejscu.

   - Dziękujemy, wasza królewska mość - odkłonił się uprzejmie. Odrobinę mniej głęboko, niż nakazywał dworski obyczaj, wysyłając wszakże lekki energetyczny impuls, aby królowa nie zauważyła różnicy. - Witamy cię również. 

- Witamy waszą królewską mość - w imieniu współżon, skloniwszy się, przemówiła Arwena. - Jesteśmy zaszczycone przyjęciem mając nadzieję, że pobyt na dworze waszej wysokości upłynie w pozytywnej atmosferze i przyczyni się dobru planety i jej mieszkanek  - dodała obyczajowo przyjętą formułę. 

   - Niech tak się stanie - władczyni Wenus wypowiedziała zwyczajowe potwierdzenie w odpowiedzi na ukłon, złożony przez pozostałe Jezusomałżonki. - Czujcie się, moi drodzy, jak u siebie - dopowiedziała swobodniejszym tonem, dopełniwszy poprzednim zdaniem przywitalnego rytuału. 

   - Z przyjemnością pokażę wam nasz zamek i otaczający go ogród - uśmiechnęła się królowa. - Szczególnie wam: Mariko, Ewo i Soo - poparła słowa gestem pełnym w równych miarach dostojeństwa i naturalności. - Wiem, że jesteście miłośniczkami roślin, a szczególnie ty, rośliniarko Soo - użyła słowa, dostrzeżonego w jej umyśle. - Drogie damy, miłujecie i szanujecie Świat Zieleni - uśmiechnęła się znowu. - To świadczy o waszym energetycznym rozwoju.

   Spacer po zamkowym ogrodzie, jak łatwo się domyślić, trwał zdecydowanie dłużej niż ten po przestronnych zamkownętrzach. I towarzyszył mu zdecydowanie większy zachwyt zwiedzających... 

 

                              *     *     *  

 

   - Nareszcie sami, moy muzh, mój mężu - stwierdziła Małgorzata, dając się unieść kobiecym pragnieniom, gdy wraz z pozostałymi współżonami znalazła się w przydzielonej im wielkiej komnacie. Z, oczywiście, stosownie szerokim łożem. 

   - Nareszcie sami, Jezusie - powiedziała Arwena, uśmiechając się powściągliwie. 

   - Nareszcie sami, mój królu - księżniczka Maya uniosła ręce tyleż powolnym, ileż czytelnym gestem. 

   - Sami, Jezus-san - oszczędna w słowach Mariko uznała, że trzy uprzednie "Nareszcie" wystarczą w zupełności. 

   - Sami... Jezusie - Ewie tylko w pewnym stopniu udało się pokonać skrępowanie. 

   Autor ma nadzieję, że wystarczająco rozbudził poprzednimi rozdziałami Twoją, Czytelniku, wyobraźnię. Abyś przedstawił sobie, co też owego wieczoru i owej nocy wydarzyło się w owej komnacie... 

 

                              *     *     * 

 

   A tymczasem Soa, samotna w swojej komnacie i domyślająca się, na co Jezus z żonami poświęca czas nocy owej, wracała wspomnieniami do czułych chwil z Milem. Momentami zaś, odrywając myśli od przeszłości i przenosząc je w przyszłość, wyobrażała sobie siebie samą na sam z Olegiem. 

   - Mam nadzieję, że okaże się równie niepowściągliwy jak Mil... - uśmiechnęła się do niepowściągliwych myśli, które już zdążyły przejąć władanie nad jej krwiobiegiem. - Mam... nadzieję... 

Cdn.

 

   Voorhout, 24.04.2023

 

   

 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Natomiast Polskie Państwo Podziemne nawiązywało do tradycji Rządu Narodowego z okresu Powstania Styczniowego i wyżej wymieniony rząd miał w swoich szeregach konserwatystów (białych) i rewolucjonistów (czerwonych) - wielu z nich należało do różnych lóż wolnomularskich - po upadku Powstania Styczniowego konserwatyści emigrowali do Szwajcarii (kraj, który nigdy nie uznał Trzech Rozbiorów Pierwszej Rzeczypospolitej Polskiej) - tam założono Dom Polski i to Jan Ludwik Popławski jest twórcą ruchu narodowego, a nie Roman Dmowski - na początku własnej drogi ideowej był on antyklerykalnym pozytywistą, tak więc: ruch narodowy ma pochodzenie masońskie, jeśli chodzi o mnie - jestem pogańskim racjonalistą, kończąc: serdecznie zapraszam na moje wiersze pod tytułem - "Tajny Ruch Oporu", "Holiszów" i "Uniwersał Szlachecki".   Łukasz Jasiński  @Annna2   I dzięki moim przodkom i dzięki mnie, proszę pani, 
    • a po cóż mi to wiedzieć czy grudzień to, czy jesień? kiedy listonosz życie miłosny wiersz przyniesie. i po co nam, to wiedzieć czy jazz, czy bossa nova? symfonia na dwa serca byleby rym pasował. jedwabną nicią wzruszeń subtelnie cię oprzędę i o czymkolwiek innym już wiedzieć nic nie będziesz. tak się zasłuchać umiem na umór, bezprzytomnie bylebyś chciał na zawsze - to z tobą się zapomnę.
    • @Łukasz Jasiński  wstyd proszę pana tak pisać. Powstanie Warszawskie to czysty patriotyzm. Umierali za wolność A Państwo Podziemne to fenomen i cud. I dzięki Nim Bohaterom mamy wolność.
    • @Andrzej P. Zajączkowski – Gondal tłumaczyłby przesłodzenie tego obrazka (rewers to angielski "klimat").
    • A Sursum Corda to po polsku - w górę serca, a treść tekstu mówi o Polskim Państwie Podziemnym - należały do tego systemu różne opcje polityczne - od socjalistów poprzez ludowców do narodowców, de facto: Polskie Państwo Podziemne należało do władz emigracyjnych, które urzędowały najpierw we Francji, potem: w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii i w międzyczasie powstała Gwardia Ludowa - ona z kolei należała Związku Patriotów Polskich - Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, tak: Wydzielony Oddział Wojska Polskiego - został oskarżony o zdradę przez Armię Krajową, natomiast: Brygada Świętokrzyska - została oskarżona o kolaborację przez Armię Ludową, jednak: nikt tego sądownie nie udowodnił, dlatego też: jestem za całkowitym otwarciem archiwów w Instytucie Pamięci Narodowej, także: w Rosji, Niemczech, Francji, Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii i Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej - w praktyce to Armia Krajowa i Armia Ludowa są zdrajcami - mieli gdzieś interes narodowy.   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...