Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mięso (nagranie z dziwnych kaset)


Rekomendowane odpowiedzi

„Odbyłem kiedyś podróż astralną,

jaźń utknęła na statku z wielkimi grubasami.

Bujało jak skurwysyn,

a oni siedzieli przy stole długim jak zmutowany jamnik

i wpierdalali surowe mięso.”

 

„Przychodził gruby kucharz

i szlachtował tych, którzy nie oddawali surowizny.

Bo chciał ją im smażyć

i miał w dupie ich jebane gusta.”

 

„Zarżniętych zaciągał do kuchni,

gdzie przerabiał na mielone,

którym karmił brudne kundle”

 

„Bujało i grubasy wpierdalały, tak mocno, że rzygały.

A tym, którzy zbyt rzygali, wykrajał kucharz gardła

i martwe cielska takoż dawał na mielone,

by lepić dla psich miluchów pulpety królewskie.”

 

„Co trzeci bebech zostawiał i na salę im wystawiał,

a przechodząc, dudnił o nie łyżką jak w tam tamy,

żeby trochę muzykusa grubasy do kotleta miały.”

 

„Potem z nudów parę ciachnął,

i tych mlaszczących zbyt głośno.

Jednego do kuchni siłą zaciągnął i pod kranem utopił.

A grubasy wpierdalały i wszystko w dupie miały.”

 

„Wystawiał wielkie rożna

i nadziewał tych najbardziej spurpurowiałych.

Kręcił i przypiekał, pieprzył, potem solił i znów pieprzył,

potem gwałcił wszystkimi przyprawami

ze swych zestawów wymarzonych.”

 

„A kiedy posnęły syte grubasy i najedzone,

ściągnął kucharz przepocone wszędzie koszuliny.

Zrobił z nich stryczki, zaciągnął na szyje

i wywalił śpiące cielska przez okna bulajowe”

 

„I tak wszystkich tam zajebał,

pierdolone all in exclusive,

w tej przeprawie statkowej za milion złotych od łebka”

 

Z nagrania z dziwnych kaset

Edytowane przez WiatrŚwietlny (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@WiatrŚwietlny

   Widać, że Autor miał pomysł na powyższego opowiadania

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. I widać zaangażowanie w pisanie . Niestety, użycie wulgaryzmów czyni tekst energetycznie negatywnym, co nie zachęca do czytania. Bardzo istotnym pozostaje pytanie o cel stworzenia "nagrania (...)".

   Oprócz tego jest ono miejscami nielogiczne (niespójne). Skoro bowiem traktuje o podróży astralnej, jak może być mowa o bujaniu? I o wyrzucaniu ciał przez "okna bulajowe"?. Ponadto "bulaje" to okna na statku przeznaczonym do podróży na powierzchni wody lub pod jej powierzchnią. Nie na statku do podróży międzygwiezdnych. Zatem: albo "okna", albo "bulaje". Jeśli nawet rozszerzymy użycie tego słowa na statek kosmiczny, to i tak powyższa uwaga "pozostaje w mocy". 

   No i co zrobiłby ten kucharz, gdyby sam został? Bo jeśli "nagranie (...)" milczy o załodze, czytelnik może śmiało mniemać, że były tam wyłącznie jaźń Autora, grubasy, kucharz i brudne kundle/psie miluchy. 

   Pozdrawiam Autora . 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Corleone 11 masz mnie, sklaniam pokornie głowę xD pisuje zazwyczaj groteskę w sumie, to takie pójście na łatwiznę, że olewasz realistyczność. Był to statek morski, choć tego nie napisałem.

Tzn. w tym fragmencie kucharz wymardował klientów, którzy zapłacili za wojaż kupę kasy.

Chcialem tylko tym tekstem pokazać m.in. w sposob wyolbrzymiony, że czasem wydaje sie nam, ze potrzeba nam wiecej niz tak naprawde potrzeba. Czy cos w ten desen. Nie wiem, czy wyszlo.

 

Ps okna bulajowe to taki "drobny zabieg art. na odlew". Ogolnjie lubie zabawe jezykiem i pewnie bylbym chory, gdybym czegos nie udziwnil troche. Ot pieprzonego artysty kaprys xD

 

I tak, rozumiem. Przez brutalny jezyk jest to ciezkostrawny fragment... taki jakis... vibe mi sie wzial.

 

Dzieki za komentarz! Pozdrawiam!

Edytowane przez WiatrŚwietlny (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@WiatrŚwietlny

   Wietrze

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. Pierwszą uwagą w odpowiedzi będzie podkreślenie STARANNOŚCI w pisaniu. Drugą - wymieniona przez Ciebie realistyczność. Trzeba - i to bardzo - abyś jako autor uprzednio wyobrażał sobie sceny, które chcesz przedstawić. Ponieważ piszesz i dla siebie, i dla czytelników. A oni, prowadzeni Twoimi słowami, sceny te będą sobie wyobrażać. 

   Wspaniale, że lubisz zabawę językiem: pisanie jest Frajdą Samą W Sobie. Im wyższych lotów, tym większą. Horacy powiedział, że "Poetom i malarzom wolno ważyć się na wszystko". Ale to Ty masz za zadanie być swoim pierwszym czytelnikiem i surowym krytykiem. Jeśli Tobie podoba się to, co napisałeś, wtedy bardzo możliwe, że Twoim czytelnikom spodoba się również. 

   Zacząwszy istotnymi uwagami, takąż zakończę. Dbaj o swoją energię i wibracje, wtedy Twoje pisanie będzie coraz lepsze. Używanie wulgaryzmów obniża wspomniane, przez co wpływa i na Ciebie, i na jakość - kulturalny poziom - tekstu. 

   Dziękuję Ci za cierpliwość i serdecznie pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wszedłem w rolę Świętego Mikołaja. I kupiłem całkiem sporo prezentów. Paradoks polegał jednak na tym, że najlepsza rzecz jaką kupiłem była najgorszym prezentem. Otóż, tę jedną rzecz kupiłem bardziej pod siebie, aniżeli pod obdarowanego. Postaci rzeczy to nie zmienia, bo rzeczywiście była to najlepsza i najtańsza rzecz zarazem. Rzecz wręcz nie rzecz, nie wchodząc za bardzo w tajniki prezentu. Innymi słowy coś znacznie bardziej metaforycznego i ponadczasowego, choć powstałego na czasie dzisiejszym. Rzecz spraw obecnych. Gdybyśmy tak umieli obdarować czytelnika wyrafinowanym tekstem, który ten rzeczywiście chce przeczytać byłoby święto znacznie większe niż pierwszy i drugi dzień świąt razem wzięte. Coś bardziej niebywałego nawet niż wszystkie dni wolne w roku kalendarzowym.    Warszawa – Stegny, 24.12.2024r.
    • Choćbyś wszystko robił tylko dlatego, że nie wiedziałeś i choćby tylko to źle zabrzmiało niczym przypadkowe uderzenie miedzianego cymbału   Dźwięk wybrzmiał, a powietrze niesie drgania dookoła Ziemi, obiegając ją upamiętniającą ciszą   To słowa w ciemności ukryte, którymi rozświetlasz drogę innym duszom w mroku po kolanach brodzącym.   Jakże się stało, że .. bóg(?, nie nie) narodził się w dobie, której zabrakło światła? Gdy słońce, tu, na tej połowie umiłowanej mojej planety, gdzie dominuje ludzkie istnienie - jest widywane najkrócej?   Może to fetysz by widzieć światło w ciemności, samemu sobie rozświetlając drogę, latarniami, lampkami, świecami .. z tym - zazwyczaj - ohydnym pożółkłym odcieniem   Może to filozofia, by nawiązać do tego, który niesie światło zamiast - jak to zostało napisane - do tego, który kieruje ku światłu? Może to strach przed światłem, lub nienawiść światła, by być od niego jak najdalej, by nigdy się do niego nie zbliżać.   A być może stwierdzisz, że wszyscy chcecie światła i w ten mroczny dzień oczekujesz jego ostatecznych narodzin? W takim razie, powiedz mi, gdzie ciemność, skoro na świecie panuje jedność i odnalazłeś z resztą ludzkości spokój ducha, tego dnia, w życzliwości i ciepłych słowach? W końcu, powiedz - czy, skoro przyszło światło i tego dnia nie ma wojen, a na froncie wszyscy całują się, wychodząc sobie naprzeciw z okopów, dlaczego zapominasz o nim dnia następnego? Jakże mogło przyjść tylko na jeden dzień, czyż to nie zdrada, chwilowy, wręcz momentalny flirt prostytutki, chętnej raz w roku, na chwilę spożyć obfity posiłek wzajemnego uwielbienia?   Wykluczam cię, jeśli z twoich ust pada wiatr słów w jednym argumencie: "tradycja". No chyba, że obstajesz za tym, że świat duchowy nie istnieje, jednak korci cię, by strzelić babci gola zadowolenia z dzieci i zasnąć bez .. fałszywych wyrzutów sumienia. Lub na wszelki wypadek przeżegnać się w obawie, przed tym, czego nie wiesz.. właśnie - światłość, nauka.. chwila zwątpienia?   I jeśli już wierzysz, tak jak ja wierzę w swojego Syna, czy myślisz, że jako jego Ojciec, byłbym skory spłodzić go w dzień, by Jego narodziny wypadły w ten najciemniejszy dzień roku?   Myślisz, że byłbym skory go spłodzić w dzień, o porze takiej i w chwili takiej, że narodziłby się w ciemnościach nocy?   I jeśli znów się zapierasz, dumny "chrześcijaninie", że to tradycja i symbol - to symbol już opisałem, tradycję również, a jeśli to tradycja pogańska to powiedz wprost: jesteś poganinem czy uwierzyłeś w mojego Syna? Chyba, że lubisz stać rozkroczony nad nierządnicą ukazując jej swoją haniebną nagość. Jedną nogą w niebie, drugą w ludzkich nieczystościach Nie będąc jednocześnie nigdzie.     Mówisz, że nie wiedziałeś, że to pomyłka lecz zbluźniłeś przeciwko mnie nie przeciwko mojemu synowi lecz przeciwko duchowi, który w Synu moim zamieszkał. Bo nie taki był mój zamysł i nie uczyniłem prawdy kłamstwem ani zła dobrem.   Zbluźniłeś przeciwko Bogu, a jestem duchem również Próbując zasiąść na moim tronie stanowisz jedynie swoje standardy.   Ty, miedź brzęcząca, Ty, cymbał brzmiący.   I choćbyś zarzekał się na krzyż i zmartwychwstanie, choćbyś wrzeszczał w parku pełnym ludzi błagając o litość i łaskę.   To prawdą jest, że nic nie zrozumiałeś.   Poznałeś jedynie ciemność teraz ona towarzyszyć ci będzie wiecznie i nieodwracalnie.   Tak jak ja kiedyś kochałem ciebie, kiedy posłałem swojego Syna, a teraz jestem tutaj osobiście, idąc w ślady z moją siostrą za naszym ukochanym kwiatem i rodzicami, którzy wszystko uczynili. Tak teraz ty kochasz ciemność.   Jak spełni się nasza miłość, tak i twoja.        
    • Gdy Polka się puszcza,to ku...a,gdy Francuska się puszcza,to ku..a, a gdy Żydówka się puszcza,to antysemityzm. Już sam nie wiem, co o tym sądzić. Pozdrawiam.
    • @Kantata   Dziękuję za komentarz, a nie odpuszczę, niby jak mam odpuścić, opus dei?   Łukasz Wiesław Jan Jasiński herbu Topór 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...