Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

J. KILMER - DRZEWA

[Dla panny Henry Mills Alden]

[Dla pani Henry Mills Alden]

Wątpię, bym kiedy mógł opiewać
wiersz, co dorówna pięknu drzewa.

Drzewa, co syci głód ust stale
płynnym i słodkim ziemi ciałem.

Drzewa, co w Bogu co dzień tonie
i w niebo wznosi z liści dłonie.

Drzewa, co może w lecie nosić
gniazdo rudzików pośród włosów.

Na pierś którego śnieg się kładzie;
które wraz z deszczem żyje w parze.

Głupcy jak ja przy wierszach siedzą,
lecz tylko Bóg mógł stworzyć drzewo.

Opublikowano

Oryginał:

J. KILMER - TREES

[For Mrs. Henry Mills Alden]

I think that I shall never see
A poem lovely as a tree.

A tree whose hungry mouth is prest
Against the earth's sweet flowing breast;

A tree that looks at God all day,
And lifts her leafy arms to pray;

A tree that may in Summer wear
A nest of robins in her hair;

Upon whose bosom snow has lain;
Who intimately lives with rain.

Poems are made by fools like me,
But only God can make a tree.

Opublikowano

Nawet nie wiesz, jak mi miło, że ktoś tu jednak zajrzał :)

Na początek sam się lekko wytłumaczę z tłumaczenia :) Ja lubię tłumaczyć i to z kilku powodów. Raz, że to jest niesamowite wyzwanie - tłumaczenie to jest rzecz trudniejsza, bo jak piszesz od siebie, to możesz zawsze trochę treść nagiąć pod rymy, a jak to robisz skrzętnie, to i tak nie widać :) A tutaj treść jest widoczna, więc im bardziej nagniesz, tym widać wyraźniej. Drugi powód to to, że tłumaczenie wyrabia warsztat, a więc świetny to moment, by go sobie poćwiczyć. No i po trzecie - Kilmera nikt na polski jeszcze nie tłumaczył chyba, więc to coś w rodzaju misji dziejowej ;)))

A teraz już do rzeczy. Niewątpliwie w każdym punkcie masz rację :) Pierwszej rzeczy nie udało mi się poprawić - ta zwrotka to była jedna z moich rozlicznych tu golgot, strasznie się nad nią męczyłem i się skończyło na rozwiązaniu zastępczym. Pozostałe dwie jednak rzeczy poprawiłem i to zgodnie z Twą sugestią :)

Baaaaardzo dziękuję, żeś tutaj zajrzała :)
Pozdrawiam cieplutko, Antek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Sarkastyczny uśmiech głupca, jesteś taki śmiały. Wszystko to iluzja, tarcza, co zatrzymuje strzały, by świat nie wiedział, jak naprawdę jesteś mały. Mur, który chroni to, co tak bardzo chcesz ukryć, łatwo byłoby skruszyć, gdybyś choć na chwilę opuścił wartę, przestał zgrywać bohatera i pozwolił nam zacząć od zera. Wiedziałbyś, że jesteśmy tacy sami — wzbraniamy się przed łzami, chronimy kłamstwami. Choć wiem, że to oznacza serię pocisków w dłonie tak pełne odcisków, wiedz, że jestem obok. Nie musisz być jak posąg. Pozwól mi być bohaterem, twym szczęśliwym zakończeniem
    • Nieskończoność należy pomierzyć, temu cos uszczknąć, bo się nie należy... Pzdr.
    • Umieram - przebita obłokiem Rogatki podświadomości.  Ktoś dostał awizo z moim zniknięciem Uwaga: fatamorgana!  Brak obojętności.  Budzę się we fiolecie Wielu rzeczy nie pamiętam Do kilku - nie można mnie zmusić Knebel ustom nic nie da: wolnością też można dusić Smutne to:  poddajemy się - na mapie każdego świata I nie płacimy pieniędzmi:  spłacą nas dni, miesiące i lata w połowie - zmarnowane: ''Czy znajdę w końcu szczęście?''   przez takie trywialne pytanie ... 
    • Najgorszy architekt - czas. Rzeźbi fundamenty z oszustw i spękanych głazów. Życie to bezustanne umieranie, nawet jeśli się ma własnego "koucza" czy metr kwadratowy w Château d'Armainvilliers. Nawet - jeśli urodziłeś się na przełomie dzisiaj i wczoraj. Życie to rzeka, która prędzej czy później porywa wszystkich. I nagle masz o -dziesiąt lat więcej. I już nie jesteś w "mejnstrimie." Przepiękne akwarele, pastelowe pastisze bezludnych wysp w miejskich dżunglach.  Huśtawka nastrojów - na której człowiek siedzi sam jak ten palec.  W tle - karuzela sklecona z zerwanych mostów. Zrobię im fotkę. Kwiecień przemknął niezauważony,  wiosna po raz kolejny nie złapała bukietu. Piosenki mimo to - piszą się same, piosenki - pełne puchu, piór (wiecznych) i (wiecznych) niedomówień. Balony w kształcie serca w cudzym oknie na świat. Nie wiem, czy dziejemy się naprawdę, ale od tej chwili chyba nawet w nic ...   Zacznę sobie wierzyć.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...