Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

kolejny wiersz religijny 

 

dostrój mindset 
bóg pomieszkuje pod językiem 
nosi tshirt z printem linii papilarnych 
jak wypis z trasy koncertowej anno domini 
jest kwaśny i bez zapachu ledwo o włosach 
które wijąc się układają kształt słowa 
przebiera wtedy nogami kopie język od spodu 
a światłość wiekuista wylewa się szparą diastemy

 

niech wstąpi duch twój i odmieni oblicze 
to się mordo nazywa syndrom nicholsona 
trzeba zmyć kiedy wbijemy na bloki kontur
nadaje fal tylko nie baw się dłońmi pauza
kontinuum jako podróż bez ruszania się z miejsca 
ziemia to morze tyle tutaj latarń jednak 
żeby dostrzec porządek trzeba rozbić całość 
kijem szturchać policzek przytykać głaskać

 

pod włos świt odkrztusza miasto w smugach
śreżogi ciągną kłaczki przechodniów należałoby 
przegryźć dymem aż po dziurę w metaforze
ten wiersz jest zepsuty blaknie jak modlitwa
nibynóżka puenty równa szyk rozpuszcza pływy

 

Edytowane przez Czarek Płatak (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Czarek Płatak

Cóż jesteś taki jak piszesz, a gdybyś chciał znać opinie o innych wierszach, w tym i swoją, to zajrzyj do nich. Pewnie Cię nie zaskoczą te klakierskie wpisy, towarzystwa wzajemnej adoracji, ale może przyjdzie odrobina refkeksji i zastanowisz się nad sobą. Może i siebie zobaczysz nie takiego jakim myślisz , że jesteś, ale tego klauna jakim  jesteś. Człowiek inteligentny nie patrzy tak jak ty np. na Indian, muzułmanów, aborygenów... Widzi ich w prawdzie, bo wszyscy wnoszą coś do ludzkości. Oczywiście do ludzkości, nie do Ciebie bo... pomyśl dlaczego nie do Ciebie. 

Dalej przyklaskuj wierszykom.

Mogę Ci wkleić kilka Twoich takich komentarzy. 

Pozdrawiam serdecznie, miłego samopoczucia. 

Opublikowano

@andrew przyklaskuję komu mi się żywnie podoba i komu mi się podoba nie przyklaskuję

Ciekawi mnie jak wg Ciebie postrzegam muzułmanów, rdzennych Amerykanów, lub rdzennych Australijczyków?

Oczywiście zdajesz sobie sprawę, że określenie indianin lub aborygen, czy np eskimos to określenia obraźliwe? 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • przyglądam się duszy  widzi że zbyt często  zaglądam do piekła    myślę sobie  gdyby JEJ nie było  Boga…   moje drugie JA  czy to…ONA    zawsze czujne ostrzega  zadaje pytania  które…sprawiają kłopot   gdy zbyt daleko od Boga  zasypia a nawet zanika  a ja  ja się gubię w złudzeniach    Jezu  muszę bardziej Tobie ufać będzie mniej zachodów słońca    8.2025 andrew  Piątek, dzień wspomnienia  męki I śmierci Jezusa   
    • @Bartłomiej Borutaprzyjemnie  się go czyta
    • Tak dawno nie myślałaś - życie dalej leciało. Tak dawno nie słyszałaś, tak wiele się zmieniało. Zmieniłaś nastawienie, postanowiłaś zapomnieć. Nie ma w twym życiu Boga, coś przewróciło się w głowie. *** *** *** *** Wpadłaś w różne nałogi, stale nowe doznania. Sprzedałaś duszę diabłu ; za trochę ćpania. Podpisałaś cyrograf: - tak urodzę twe dziecko. Anion się pojawił; sprowadziłś na świat piekło.
    • Znowu tu jestem,   choć strumień płynie wartko.   Stoję nieruchomo,   pozwalam mu odrywać kawałki siebie:   niepotrzebne tkanki,   okruchy pomyłek,   słowa, które straciły ciężar,   zrogowaciałe płaty tęsknoty.   Tęsknota już nie boli.   Rozlała się i zastygła   w marmurową mozaikę,   odbija głuche echo kroków.   Pamiętam martwą choinkę z dzieciństwa —   jej igły ułożyły się na podłodze   w prostą wróżbę przemijania.   Tańcząca wróżka Miriam   nie potrafiła jej złamać. Mówiła o wielkim bałwanie,   któremu w żalu oddałem   moje małe serce.   Chyba wtedy zamarzłem   na zawsze —   w niezgodzie   na fałszywe słońca.   W szafie powiesiłem kożuch.   Wiem, że tam, gdzie pójdę, będzie zimno.   Odwrócę się plecami   do zielonej łąki.   Zostanę   w lodowym spokoju   i ciszy.   Jest jeszcze Ona.   Mówi do mnie.   Oddycha miarowo w mój niepokój.   Jej dłonie rozchylają moje pięści   na bukiety wysuszonych kwiatów. Dziś mam czterdzieści siedem lat.   Słońce znowu jest w Pannie
    • @JWF Można najeść się strachu, można literki zjadać...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...