Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Podążam przez życiodajne dalekie łąki, polany. Podążam przez gorące lato ścieżkami wieczności.

Przez jakiś odmęt pamięci pełen owadzich bobrzmień, barwnych rozwarstwień

kwiatów.

 

Pod kloszem błękitu, słońca. Pod flotyllą białych obłoków,

które płyną,

które niosą się, gdzieś nie wiadomo dokąd.

 

W powolnym majestacie nieskończoności huk odrzutowca w prologu pędu

nasila się i niknie. Jakaś forma egzystencji rozprasza się w długim, białym,

puszystym warkoczu.

 

Jestem w słońcu i w słońcu idę do ciebie.

Chcę w ten sposób oswoić w sobie twoją nieobecność.

 

Zaciskam

mocno

powieki.

 

Otwieram.

 

Pomiędzy nami ogrom powietrza i czasu.

Zapach ogrodu.

Plątanina łodyg, korzeni

i kroki cichnące w zgiełku traw, w szeleście. To moje miejsce w pół drogi do ciebie. .

 

Słyszysz?

Nie

słyszysz.

 

Nie ma ciebie.

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2023-03-15)

 

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...