Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bilety za "sex" na koncert ich troje.


Rekomendowane odpowiedzi

           SEX AFERA z biletami na koncert Wiśniewskiego w Zamościu - "BILETY W ZAMIAN ZA SEX" - źródło - pudelek, planeta, dziennik wschodni - rozrywka, interia, zet, eska. Osławiony Organizator, zabrał głos w tej "bulwersującej" sprawie. Mega proza życia. - uwiarygodnienie tego co publikuje na: pudeklu, interii, zetce, planecie, dzienniku wschodnim - wydań internetowych. - pod hasłem "wiśniewski pokłócił się z organizatorem koncertu w zamościu". - w google i się wszystko wyświetli, nawet jedno nagranie na skrzynkę pocztową menagerów tego Pana. Ciekawe dlaczego umieścili tylko jedno nagranie, skoro potrafiłem do nich dzwonić kilkanaście razy na dzień. Motanina i konkretny GALI w MATIAS. 
 
                     -Seks w zamian za bilet na koncert Wiśniewskiego. Trzeba się wyjątkowo nisko cenić by pójść na taki układ.
Gość
4 lata temu
                     -Ci którzy się cenią to nawet nie zakupią biletu na koncert Pana Michała,nie mówiąc już o bilecie w zamian za sex 🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Megi91
4 lata temu
                     -W punkt 👌
gość
4 lata temu
                    -Może na odczepne tak powiedział by spławić
Gość
4 lata temu
                    -heheheh no raczej
                                 To było tak:

-źródełko rozrywka. dziennik.pl 

 

           Michał Wiśniewski o konflikcie z organizatorem koncertu Ich Troje: Oferował bilety w zamian za sex Michał Wiśniewski podzielił się z fanami szczegółami nieciekawej współpracy z organizatorem koncertu Ich Troje w Zamościu. Okazuje się, że zespół trafił na mało kulturalnego człowieka, który próbował zastraszać
współpracowników oraz samego Michała.
 
          Na swoim profilu na Facebooku Wiśniewski opublikował nagranie rozmowy telefonicznej z mężczyzną, który nie przebiera w słowach i w mało kulturalny sposób wyżywa się na swoim rozmówcy:
 
         "Dzwonię do pani Dagmary, która albo wpie*dala kluski, albo sobie coś ciapa. Zajmuję się ważnymi sprawami, a ona mi ciamka do słuchawki, no ku*wa mać! Ja płacę, to trochę kultury wymagam, do ch*ja pana. (...) Mogę z wami rozmawiać jak z ludźmi upośledzonymi, z zespołem Downa. Moje podku*wienie od półtora miesiąca sięga zenitu. Macie mnie w dupie. Ja ku*wa płacę, to ja wymagam.
 
         Michał w poście wyjaśnił, kim jest osoba awanturująca się do telefonu: Na początku nas to śmieszyło, później zaczęliśmy się zastanawiać nad zdrowiem psychicznym nagranego a na samym końcu byliśmy zmuszeni zgłosić sprawę do prokuratury i na policję ...
Organizator z Zamościa Część 1.
 
         Wiśniewski zdradził także, że organizator miał dość nietypowe kanały dystrybucji biletów na koncert Ich Troje: Zdradziłem puentę ale w kolejnych odsłonach pokażemy Wam dlaczego. Człowiek oferował bilety na koncert w zamian za sex, groził rodzinie naszego tourmenagera a na samym końcu przyjechał pod mój dom ...
 
                Michał Wiśniewski
                about 4 years ago
 
        Na początku nas to śmieszyło, później zaczęliśmy się zastanawiać nad zdrowiem psychicznym nagranego a na samym końcu byliśmy zmuszeni zgłosić sprawę do prokuratury i na policję ... ORGANIZATOR - ich to śmieszyło?... Nie ogarniam do końca co, bo ja byłem nad wyraz poważny. Czepiali się mojej "wypłacalności". To specjalnie założyłem Firmę Agencję Artystyczną RAD-POL. Wziąłem nawet pełnomocnika, to potrafili mecenasowi zawracać głowę, czy moja "wypłacalność" jest wiarygodna. Mnie to w ciul upokarzało, bo musiałem latać z wyciągiem bankowym ile mam na koncie a ile w skarpecie. Fiskus w porównaniu z menegementem "czerwonego" jak kili mangaro do górki oleśnickiej w dolnopomorskiem. A dwa, dzwoniąc do menegerów za każdym razem musiałem się przedstawiać. Posunięcie z ich strony gatunku "On jest artystą, to mu buty pucuj - bucu". OK. Raz, drugi, można się przedstawić, wiadomo. Ale nie w przypadku gdy dzwonię kilka, kilkanaście razy dziennie od dwóch miesięcy, bo zawsze są jakieś nieporozumienia. 
Organizator z Zamościa Część 1.
 
       Zdradziłem puentę ale w kolejnych odsłonach pokażemy Wam dlaczego. Człowiek oferował bilety na koncert w zamian za sex, groził rodzinie naszego tourmenagera a na samym końcu przyjechał pod mój dom ... - Bo myślałem Michał że to Ciebie ładują, nie miałem pojęcia różowego, że to Ty mnie chcesz załadować!.
Miłej nocy ... 🙂 - Tobie też.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

…/organizator-z-zamoscia-czesc-1
*****************************************************************************************************************
             po raz koleiny sprawdziło się staropolskie powiedzenie - krowa co dużo ryczy mało mleka daje. Bo ani drugiej, ani tym bardziej trzeciej części nie BYŁO. Za to ode mnie... riposta. część zerowa... tak zwana przygrywka tycia, do dorosłego życia. Panie W. poszedł żeś tą drogą NIESTETY. "lepiej z jeżem mieć stosunek - niż z Parolem porachunek". Gorszym niż Monte Chrystus. Bo ja i 20 lat zaczekam, aż zacznę wytykać. Teraz w dobie pandemonium coronawirusum szepionis i w dobie "ewangelicznych dachów"... jakim jest internet, mam więcej możliwości... Dobra ADREM
 

         - Jechałem pociągiem relacji Lublin - Warszawa w przedziale żywej duszy ... w Lublinie. Wiadomo "first class"... Jako poważny organizator koncertu - przysiada się - wtedy był objazd przez SIEDLCE bo się modernizowali PKP oczywiście - dzisiaj sponsorują LUBLINIANKĘ już im zazdroszczę awansu do C klasy!!. modernizowali linie wysokiego napięcia i im znowu trakcje zakosili nie pamiętam gdzie trzy godziny postoju w jakimś wygwizdowie. wars te sprawy wiadomo. kulturka ... dzień dobry - ile płacę - nie trzeba - od firmy za nieudogodnienia. miodzio chwilo trwaj sobie myślę. nic w końcu ruszyli zaprzyjaźniłem ze ze wszystkimi sokistami... konduktorkami - były ich dwie... kierownik mnie nie interesował. Potem gdzieś tam przed PILAWĄ maszyniście się zwrotnice pomieszały i zamiast na wprost skręcił w uliczkę i zamiast jak Lubański dryblować - zwolnił i góglował w mape GPS szukając namiarów do teściowej. Nie wiem po dziś dzień w jakim rzesz to celu. Ale co tam taki cham z Zamościa bądź co bądź, kolebki renesansu-nie byle czego, bo Padwy Północy - może wiedzieć. nic, przełknąłem gorycz swojej niewiedzy - popijając 28 espresso. Ta mi mówi, że serce mi stanie... - ja do niej Pani Aniu - chociaż NIE już wtedy na pewno nie była Panią. - Aniu, dziecko: Ty się nie martw o serce moje. Dobra ciąg dalszy - odjazd HUUUUUUUUUUUURAAAAAAAAAAA w końcu pod WAWER - CZAR PRYSŁ - semafor . bo gdyby tylko taki klimat SORY to bym zrozumiał .

 

          Ale nie! Awaria przekaźnika i się nie przełączy na zielony. dobra , cóż - mam czas ... dopiero sobie myślę czterdziestka na karku przed emeryturą się wyrobie. Aha - akurat wyrobie... po czterech latach od zdarzenia znowu opóźnienie w Koluszkach. w końcu po kolejnych pięciu godzinach do przedziału zwala mi się laska - gruby - tłusty - babiszon - z kręconymi na jasny heban loczkami ... czerwone włosy pierwszy raz zobaczyłem w 2001 roku... przez wiele lat żaden odcień już mnie nie zadziwił - nie określę koloru jej czupiradła. opowiada o swoim przejmującym dziewictwie się aż poryczałem tak że mi łzy po plecach zaczęły lecieć - takiego zeza dostałem nie wiedząc co z oczami robić. PIERSI jedenasta albo osiemnasta Pamela  z Figurą, Kipiel - Szczuką i Kazimierą... Anna Grodzka - podobno kuzynka BIEDRONIA przy jej zakorkowanym po szyję swetrze to naleśniki - razem oczywiście wzięte i pomnożone przez ICH TROJE. na kilometr widać że podstawka. Zlitowałem się nad jej biednym ojczymem, który, o dziwo nie bił jej w same święta a spuszczał "śmingus w dyngus". 29-30 marca akurat wtedy był to mnie jakoś specjalnie nie ruszyło. Myślę sobie skucha dwunastka lub jedenastka (bo nawet przedszkolaki mają więcej w jednym palcu rozumu niż to coś nie wiadomo gdzie...)... 1 kwietnia za pasem a ja tam POLIGLOTĄ OBŁOŻONY więc - "Rzym apel Poloniese?"... - myślę sobie. z Akcentem na eR. Nagrała na smartfona moje identyfikatory  - zadumany ... PO CO?.... kobieto dam Ci autograf i nawet o resztę się nie upomną. Ale skoro musiała to filmowała... - mało co jej z ręki nie wypadł - telefon wart ze 3 może 4 tysiące. średnio istotne - a żmyślę sobie - upadnie, zbije się szybka, a za GWARANCJĘ PLUS, ORANGE NIE ZWRÓCI, bo, że nie z winy OPERATORA.

 

          Podała mi do siebie numer telefonu - 883 ***231. przed odjazdem, bo w końcu ruszyła maszyna po szynach z zapałem... przed dojazdem do zachodniego zachciało się bidulce siusiu, bo się kawy nażłopało. I TYLE JĄ CHWAŁA JAHWE WIDZIELI. po cyrku w Warszawie, Łazach, Piasecznie - nawet MARKACH - gdzie jak jego menagerstwo twierdziło mają koncert - nikt o nich nie słyszał poza Kurskim 23 września na NARODOWYM. koncerty widmo - 12 kwietnia Kraków - mam bilet do dziś. dobra - Napisałem Pani Renacie. Tak się bynajmniej przedstawiła.Wiele dni po tym,jak wiedziałem na 79999999% że koncertu - ani co najważniejsze umowy, i koncertu dawno nie będzie (że jak chce wejścióweczkę to może mnie zadowolić - będzie miała vipowską lożę).

 

          Słuchajcie ****ARTIS HOTEL dla niego i jego ekipy w Zamościu zabukowałem... mam przeca umowy. pi kiepszyć zaliczki. Walną Radlera technicznego - nie wyrobiłem. Czytając go z osiem razy. Łóżko metalowe na kółkach z prześcieradłem wykrochmalonym w kwiatki - bazie... serio - opublikuje go, bo walnąłem w piętnastu egzemplarzach w punkcie ksero, gdzie robiłem plakaty i bilety -w kolorze, laserowym, papier pro FOTO nawet kazałem laminować kartki    w pewnych momentach, aby upływ czasu ich nie uszkodził. Za piętnaście lat opylę na Alegro, za kokosy. To BOYSI MILERA CHCIELI RAPTEM dobrej akustyki i zachowania odległości pomiędzy wokalem a klawiszami. A Pan W. zażyczył sobie PIÓROPUSZ - do tej pory nie ogarniam po co ... mało tego że pióropusz, to jeszcze raczył wysłać, jak ma wyglądać walną fotkę pióropusza. powiększaliśmy w foto-speed drukując ze dwadzieścia kopi ... aby ilość piórek się zgadzała.

 

          Przecież gadałem z krawcową - na zamówienie dla człowieka, nie byle jaką kobietą: szyła dla Omeny Mensy, DODY (i tu powinienem już zakończyć) bo to mówi więcej niż wszystko - ale jeszcze ubierała MARGARET. niech tam. - Koszt tego co Pan W. zażądał w technicznym i organizacyjnym, łącznie z promocją w mediach, przekraczała 530 tysięcy PLN. mimo wszystko jedziemy. I wyszedłbym na swoje, i to konkretnie. Bo gdyby gość chciał zaśpiewać zgodnie z umową i nie "Pajacować" to by było git. Marzyło mu się przyjechać i przyczepić niewłaściwego gniazdka do microportu... A jak się zorientował, że ma do czynienia z zawodnikiem, że nie będzie tak łatwo. Zaczął zastanawiać się nad moim "zdrowiem psychicznym". Na marginesie wtrącę, nie tylko on:-)). Ale czerwony to żenua do potęgi!! Sęp - hazardu, rozpusty, ćpania wódy i chamstwa!

 
...link dla uwiarygodnienia - 
Edytowane przez Firley Motywu
błędy i rozwinięcie, techniczne oraz dopracowanie. (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ais hahahahahaha ;-))... skąd ja to znam. Umiem inaczej pisać, wiem że krzyk może razić - ale mi chodziło raptem i aż o AKCENTY. A że 3/4 tekstu należało zaakcentować - cóż... Nie, teraz serio - jutrzejszy tekst będzie normalnie napisany. Wiem że się taki nie narodził, co by każdego uszczęśliwił. Ale "ais" - mimo wszystko dzięki, dzięki że prowokujący tytuł przykuł Twoją UWAGĘ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Firley Motywu

   Witaj

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. Mam kilka zastrzeżeń natury technicznej odnośnie do powyższego opowiadania. "Rąbnęli" jest poprawną formą - słowa "rąmbnęli" język polski nie zna. Jeśli "ferst" zamiast "first" , to "klas", zamiast "class". Po wykrzyknikach nie używamy kropek, a kolejne zdania zaczynamy wielką literą. I nie "kawą się nażłopało", ale "kawy". 

   Serdeczne pozdrowienia . 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Corleone 11 @Corleone 11Tak masz rację, to są rażące błędy, poza dwoma wyjątkami: wiem, że zdanie zaczyna się dużą literą i wiem, że po wykrzyknikach nie stawia się kropek - ale to był zabieg celowy - narzucający trochę interpretację Autora. Prekursor po prostu - nic na to nie poradzę;-)) pozdrawiam i dzięki. oczywiście że zmienię.@ais

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Firley Motywu 

   Aha, awangarda? Chcesz wprowadzać zmiany? Zasadniczo jest to świetny pomysł

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

i absolutnie mam nic przeciwko. Z jednym zastrzeżeniem: wprowadzenie konkretnej zmiany powinno mieć sens. Przyjęto, że zdanie kończymy albo wykrzyknikiem, albo kropką. Czyli zamykamy je jednym zakończeniem - właśnie z logicznego powodu. 

   Dziękuję Ci za odpowiedź.

   Serdeczne pozdrowienia . 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Corleone 11 uzasadnienie kropki po wykrzykniku jest takie: (bo nie zawsze ją stawiam - zaznaczam) ... krzyk i finał. A bez kropki - krzyk który trwa o sekundę - dwie dłużej. Kropka po wykrzykniku blokuje wykrzyknik. Aby mocniej go zaakcentować. Taki myk

Edytowane przez Firley Motywu
błąd interpunkcyjny (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emocje zazwyczaj przeszkadzają pisaniu z następujących powodów:

  • ściemniają wyrażane myśli
  • utrudniają czytanie
  • Pozbawiają opowiadanie wiarygodności, ponieważ narrator powinien zachować dystans do opisywanych zdarzeń. Jeśli koniecznie emocje mają dojść do głosu, lepiej zawrzeć je w dialogach wypowiadanych przez stworzone w tym celu postacie.

Na miejscu autora wróciłbym do tego tekstu za jakiś czas, żeby się przekonać czy nadal jest dobry. Jak na razie odbieram to raczej jako wewnętrzny monolog sfrustrowanej osoby, aniżeli próbę przekazania czegoś czytelnikowi, który może nie znać tematu, ani poglądów autora. Gdyby mnie coś takiego się przytrafiło, starałbym się przedstawić bieg wydarzeń z punktu widzenia niezależnego obserwatora, z którym czytającemu byłoby łatwiej się utożsamić.

 

I jeszcze jedno: nic tak nie osłabia efektu, co jego nadużycie.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@staszeko dzięki. Tekst napisałem jakieś pół roku temu, jako komentarz pod artykułem. Pewne jest, że go dopracuję. Nie są to frustrację, czy coś w ten deseń, bo bawiłem się rewelacyjnie, podczas organizacji tego przedsiemwzięcia. Po dwóch tygodniach, jak się przestałem do czerwonego odzywać. Zaczął nagłaśniać sprawę w internecie - zaznaczam po raz koleiny, że sytuacja miała miejsce cztery lata temu, więc żadna żółć czy żal - góry nie bierze. Po protu mnie wnerwił jak zaczął publikować swoje zagrożenie Eitz.cheimerem czy jak zaczyna zbiórkę krwi dla swojej matki, bo ta umiera na suchoty... walnęło mnie jeszcze parę innych wzmianek w internecie na jego temat. Bo nawet w smartfonie nie mogę wejść na google, aby z jego czerwonymi włosami się nie spotkać w propozycjach artykułów. Wszędzie go pełno, tylko nie na Estradzie. Bo nikt już Pana W. nie chce, więc musi na you-tubie dzienniki z życia rodziny z córką nagrywać, jaki z niego wspaniały tatuś. Po raz koleiny - rozgoryczenie to jest NIE MOJA FAMILIANA. Bardziej zdystansowanego go siebie człowieka nie znajdziesz Pan na tym globie - Staszeko. Mam i poczucie humoru, i wiele innych wad przeczących Polskim zwyczajom przy schabowym i wódeczce, gdy zajady wyłażą. Ja nie pije i nic mi nie wyłazi. A tekst dopracuję według uwag PERFEKCYJNIE. Bo faktycznie, na chwilę obecną przypomina bardziej komentarz pod artykułem, niż jaką taką prozę, czy opowiadanie. Dzisiaj - publikacją będzie SZTUKA TEATRALNA pd.tytułem "Jak to jest po Maltańsku". - pozdrawiam. 

@staszeko "Jeśli koniecznie emocje mają dojść do głosu, lepiej zawrzeć je w dialogach wypowiadanych przez stworzone w tym celu postacie." - Trafiłeś Pan w PUNKT - z opowiadań moich powstanie książka. To pewne. Publikuję na razie na org. Ale nie zarzucając wortalu słowotokiem, jedynie publikując dla 1. uwag 2. modernizacji tekstu. oraz jego ciągłego poprawiania. Aż w końcu coś z tego sensownego się narodzi. Liznąłem polonistykę i znam tezę o "idee fikse". dlatego swoje ARCYDZIEŁA - ARCYDZIEŁŁO... chcę przedyskutować i omodlić konkretnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Firley Motywu Rozumiem motywy, ale to o czym piszesz nadaje się bardziej na jakiś sąd koleżeński, niż portal literacki. Tekst powinien poruszać doborem i wymową słów, a nie WIELKĄ LITERĄ, bo w ten sposób powątpiewasz w siłę własnych argumentów.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Edytowane przez staszeko
dobrem -> doborem (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Firley Motywu zmienił(a) tytuł na Bilety za "sex" na koncert ich troje.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wszedłem w rolę Świętego Mikołaja. I kupiłem całkiem sporo prezentów. Paradoks polegał jednak na tym, że najlepsza rzecz jaką kupiłem była najgorszym prezentem. Otóż, tę jedną rzecz kupiłem bardziej pod siebie, aniżeli pod obdarowanego. Postaci rzeczy to nie zmienia, bo rzeczywiście była to najlepsza i najtańsza rzecz zarazem. Rzecz wręcz nie rzecz, nie wchodząc za bardzo w tajniki prezentu. Innymi słowy coś znacznie bardziej metaforycznego i ponadczasowego, choć powstałego na czasie dzisiejszym. Rzecz spraw obecnych. Gdybyśmy tak umieli obdarować czytelnika wyrafinowanym tekstem, który ten rzeczywiście chce przeczytać byłoby święto znacznie większe niż pierwszy i drugi dzień świąt razem wzięte. Coś bardziej niebywałego nawet niż wszystkie dni wolne w roku kalendarzowym.    Warszawa – Stegny, 24.12.2024r.
    • Choćbyś wszystko robił tylko dlatego, że nie wiedziałeś i choćby tylko to źle zabrzmiało niczym przypadkowe uderzenie miedzianego cymbału   Dźwięk wybrzmiał, a powietrze niesie drgania dookoła Ziemi, obiegając ją upamiętniającą ciszą   To słowa w ciemności ukryte, którymi rozświetlasz drogę innym duszom w mroku po kolanach brodzącym.   Jakże się stało, że .. bóg(?, nie nie) narodził się w dobie, której zabrakło światła? Gdy słońce, tu, na tej połowie umiłowanej mojej planety, gdzie dominuje ludzkie istnienie - jest widywane najkrócej?   Może to fetysz by widzieć światło w ciemności, samemu sobie rozświetlając drogę, latarniami, lampkami, świecami .. z tym - zazwyczaj - ohydnym pożółkłym odcieniem   Może to filozofia, by nawiązać do tego, który niesie światło zamiast - jak to zostało napisane - do tego, który kieruje ku światłu? Może to strach przed światłem, lub nienawiść światła, by być od niego jak najdalej, by nigdy się do niego nie zbliżać.   A być może stwierdzisz, że wszyscy chcecie światła i w ten mroczny dzień oczekujesz jego ostatecznych narodzin? W takim razie, powiedz mi, gdzie ciemność, skoro na świecie panuje jedność i odnalazłeś z resztą ludzkości spokój ducha, tego dnia, w życzliwości i ciepłych słowach? W końcu, powiedz - czy, skoro przyszło światło i tego dnia nie ma wojen, a na froncie wszyscy całują się, wychodząc sobie naprzeciw z okopów, dlaczego zapominasz o nim dnia następnego? Jakże mogło przyjść tylko na jeden dzień, czyż to nie zdrada, chwilowy, wręcz momentalny flirt prostytutki, chętnej raz w roku, na chwilę spożyć obfity posiłek wzajemnego uwielbienia?   Wykluczam cię, jeśli z twoich ust pada wiatr słów w jednym argumencie: "tradycja". No chyba, że obstajesz za tym, że świat duchowy nie istnieje, jednak korci cię, by strzelić babci gola zadowolenia z dzieci i zasnąć bez .. fałszywych wyrzutów sumienia. Lub na wszelki wypadek przeżegnać się w obawie, przed tym, czego nie wiesz.. właśnie - światłość, nauka.. chwila zwątpienia?   I jeśli już wierzysz, tak jak ja wierzę w swojego Syna, czy myślisz, że jako jego Ojciec, byłbym skory spłodzić go w dzień, by Jego narodziny wypadły w ten najciemniejszy dzień roku?   Myślisz, że byłbym skory go spłodzić w dzień, o porze takiej i w chwili takiej, że narodziłby się w ciemnościach nocy?   I jeśli znów się zapierasz, dumny "chrześcijaninie", że to tradycja i symbol - to symbol już opisałem, tradycję również, a jeśli to tradycja pogańska to powiedz wprost: jesteś poganinem czy uwierzyłeś w mojego Syna? Chyba, że lubisz stać rozkroczony nad nierządnicą ukazując jej swoją haniebną nagość. Jedną nogą w niebie, drugą w ludzkich nieczystościach Nie będąc jednocześnie nigdzie.     Mówisz, że nie wiedziałeś, że to pomyłka lecz zbluźniłeś przeciwko mnie nie przeciwko mojemu synowi lecz przeciwko duchowi, który w Synu moim zamieszkał. Bo nie taki był mój zamysł i nie uczyniłem prawdy kłamstwem ani zła dobrem.   Zbluźniłeś przeciwko Bogu, a jestem duchem również Próbując zasiąść na moim tronie stanowisz jedynie swoje standardy.   Ty, miedź brzęcząca, Ty, cymbał brzmiący.   I choćbyś zarzekał się na krzyż i zmartwychwstanie, choćbyś wrzeszczał w parku pełnym ludzi błagając o litość i łaskę.   To prawdą jest, że nic nie zrozumiałeś.   Poznałeś jedynie ciemność teraz ona towarzyszyć ci będzie wiecznie i nieodwracalnie.   Tak jak ja kiedyś kochałem ciebie, kiedy posłałem swojego Syna, a teraz jestem tutaj osobiście, idąc w ślady z moją siostrą za naszym ukochanym kwiatem i rodzicami, którzy wszystko uczynili. Tak teraz ty kochasz ciemność.   Jak spełni się nasza miłość, tak i twoja.        
    • Gdy Polka się puszcza,to ku...a,gdy Francuska się puszcza,to ku..a, a gdy Żydówka się puszcza,to antysemityzm. Już sam nie wiem, co o tym sądzić. Pozdrawiam.
    • @Kantata   Dziękuję za komentarz, a nie odpuszczę, niby jak mam odpuścić, opus dei?   Łukasz Wiesław Jan Jasiński herbu Topór 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...