Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Płytka


Rekomendowane odpowiedzi

Może dograsz zwrotkę?

 

Może pogłaszczesz kotkę

 

Może chociaż słowo rzekniesz?

 

Czekam kiedy zmiękniesz

 

Błagam, choć jedno słowo 

 

Jedną jesteś w grobie nogą

 

Mam propozycję nową

 

Może mam nagrać solo?

 

Nie, spróbuj deklamować chwilę

 

Spoko, naiwnym jesteś debilem

 

Na cóż tak się silę?

 

Dopiero zainwestowałeś chwilę

 

Chwile są jak grosze, ja o dyszkę proszę

 

Młody spadaj, nic nie dostaniesz

 

Uwielbiam jak mnie kłamiesz

 

A ja kocham jak zasady łamiesz

 

Proszę jeszcze raz ją namierz

 

Dłużej winny nie zostaniesz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • głęboka wieś, wieś-echo, mówili kolonia babcia karmiła kurzymi stopami na rosole już w domu lekceważono takie frykasy ryczałem jak bóbr   ściernisko słoma udaje włosy zjadam czas i opadłe papierówki agrest strasznie poniewiera - owoce rozszczepione źrenice oskarżają zawsze za jasne słońce przygarbiona postać wsparta o konia szepce zaklęcia - rozpisane układem chmur obietnice walki ze snopkami na polu za domem potem rozejm i maślanka z obłoków powieki obsypane pyłem rezonują dudnienie drżenie szyn szepce: „przyjedziemy wkrótce!” – zdanie bez podmiotu, odgłosy bez źródła rozciągnąłem je pomiędzy sadem a domem chwilowe połączenie miłość z tęsknotą rozcina zwiewną powierzchnię beztroski twardy dowód znów pustych wagonów   przeszłość, mgliste archiwum cukru i próchna wywołuje mnie co rusz literami innego alfabetu jak spółgłoski miękkie utykając w gardle zamykają głos pomiędzy teraz a wtedy złośliwie zawieszają w przestrzeni bez słów uśmiecham się gdy krzyczą „czasu nie ma!” bo jestem zlepkiem zdarzeń okruchów mieszanką brudu spod paznokci i niedopowiedzeń na białej karcie w maszynie do pisania teraźniejszości
    • Prosta    Przy jednej zmarło dwóch mężów stanu, trzeciego nie zechciała, musiałby zostać grabarzem, jednak samego siebie trudno byłoby pogrzebać, najwidoczniej została   objęta klątwa, przecież dobrzy odchodzą na początku życia, pan chyba był bardzo ostro wstawiony, inaczej puściłby oczko grzechu, przy kolejnej postradało zmysły   trzech poetów, teraz w szpitalu nie mogą udawać czubków, wyuczyli ich - pamięci, trzeci pisze ten wiersz dla nieszczęśliwej i cynicznej i dla tej samotnej - bez imienia.   Łukasz Jasiński (marzec 2011)
    • Biografia    Pierwszy raz zabiła mnie niewiasta, ubóstwiałem miłowaną, zapłakała   nad moim losem, zrozum, śmieszny rycerzu - bez spisku nie byłabym sobą -   rzekła pieszczotliwie: byłeś odważny, nagrody jednak za to nie dostaniesz,   idź z duchem czasu - poszukaj synów przymierza w świątyni opatrzności,   umarłem po raz drugi przez niewiastę - cyjanek z potasem krąży w głębokim   korycie zatoki, patrzą na mnie oczy pogrążonego świata, dość - krzyczę,   ostatni grosz oddaję głodnemu dziecku i idę do nieba po raz trzeci - cynicznie.   Łukasz Jasiński (kwiecień 2010)
    • @andreas raz się smucimy, raz się cieszymy. Takie jest życie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...