Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Spokoju wartę prowadzi cierpliwy Cerber
Nie wpuszcza do środka transportu uczucia
Orfeusz głosu daje nie na lirze a werblem
Wybrzmiewa po kątach czekając wyzucia

Puste Pole Elizjum radościm niegodny
Oddala się ode mnie upragnione szczęście
Walczyłem taki długo niemożebnie głodny
Tylko by żarnikowi ściąć zmienne napięcie

Samotność to nie sobie samemu bywanie
Jak nie złożysz jaja to nic się nie wykluje
Nie mogę tak siedzieć gdy puste pojmowanie
Naprzód mój umysł czysty zachować próbuje
A ateńską chwałę ześle na zawołanie
Gdy rozkmin ten owoc me dziedzictwo opluje

Piękny Styks mieni się odcieniami szkarłatu
Powoli zapominam o świetle dni przeszłych
Ich niestałość do ścięcia pozostawiam katu
Widzę swe możliwości narcyzy już wzeszły

Ku ciemnym zatraceniom kieruję to mięso
Wiodę prosto z czaszki niczym robot bezwładny
Chaos koi me myśli już jestem zwycięzcą
A ze mną jest Otchłań ja jeździec przykładny

Na własny mój wszechświat zrzucam apokalipsę
Dzielę Ziemi część czwartą pod swoje władanie
Palcem orbitę kreślę wyznaczam elipsę
Wypuszczam rozsądek oraz szczere kochanie

Nadzieja matka głupia jej dzieci na stryczek
Sam trzymam ją w sercu to spokoju zakładnik
W Hadesie odpocznę gdy zmontuję dwie prycze
I zagrzeję czekając na mój życia składnik

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zrodziła jednego dnia  rumiana ziemia chłopca jak kwiat wprawiła mu oczy z dzikiego bzu mimozę czułą za język dała w sadzawkach świętych  odbijał się ojciec chrzestny Księżyc zwieńczyła twarz alabastrem i tchnieniem kwitnącym między uszy wdmuchała mu dżina by wiecznie się dusząc  wiecznie lecąc zbyt nisko opromieniał wszystko   Chwilę później umarła   Ruszyła szara obława w wilczy ślad smagały piekielne języki rozsypany w żwir węgielny głaz żwir trudniej zebrać, zaplątać w kosmyki   Palce, co się rwą do kielni piór tak często przytykane do ust by stalowy hart leżem tortur nie kłapał, nie usłyszał wróg   Z przewierconym czołem rapsod postrzelony w łydkę hymn oblany benzyną sonet który był ostatni który był
    • @Waldemar_Talar_Talar Witaj, mam też inne zajęcia, dzięki :)   @Sylwester_Lasota Dobry wieczór Sylwestrze, albo dzień dobry. Jak ładnie się cieszysz aż miło :) Nie wiem na jak długo jestem, jeśli piszę często, to mało śpię. Całe to rymowane towarzystwo, łazi mi nocami po głowie, szura słowami, przestawia, tupie, hałasuje, szuka nie wiem już czego, no i spać nie daje. Dziękuję, że jesteś, że przychodzisz pod moje bazgroły. Cenię sobie zdolnych poetów, bo wciąż się czegoś uczę. Zostawiam serdeczności i kłaniam się wdzięcznie :)   @Wiesław J.K.  Wiesławie, dziękuję za poczęstunek, odwiedziny i dystych  :)  
    • strumień burzy się uparcie najeża kolcami sosnowymi a ja w nim moczę stopy bo czuję że to jest lecznicze   i tłumaczę sobie sposobami że zebrał co wziąć musiał czasem liście czasem łzy czasem krew z przemytej rany   że trzeba by niósł wszystko i to przyjemne i to zaniedbane żeby rozdawał na prawo i lewo tak wiele i niewiele zarazem   potem wstaję bo czas iść dalej drogą do samego źródła aż do skalnego serca marzeń tych ukrytych gdzieś w środku  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Łukasz Jasiński widać, że się nudzą ci przywódcy. Każdy coś chce nowego dla siebie. Myślę, że na nic nie będą zważać. Chiny są dla nich potęgą, małpują wszystko, a oni też chcą dorównać w innej postaci, a może w takiej samej. Amerykanów interesuje dolar, chcą, żeby był używany wszędzie. Itd 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...