Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Inne spojrzenie, część 88


Rekomendowane odpowiedzi

   Przypłynąwszy Wołgą w okolice miasta, które Małgorzata chciała odwiedzić Jezus przetranslokował*  "Nautilusa" na powierzchnię rzeki Moskwy, zapewniając przez to swoim żonom i pozostałym współpodróżnikom niezapomniane wrażenia. Wyobraź sobie bowiem, drogi Czytelniku, statek podwodny płynący swobodnie  w powietrzu! Ta część rejsu - chociaż formalnie był to lot - trwała na tyle długo, by doznania były naprawdę wyjątkowe. Zarówno wskutek płynności lotu, jak i widoków. Obejmujących także przelatujące w pobliżu ptaki. 

   Krótko przed tym, nim wpłynęli do Moskwy - która w późniejszych wiekach miała w tak znacznym stopniu wpłynąć na losy świata - Jezus zebrał na pokładzie wszystkich towarzyszy podróży: swoje żony, profesora Aronnaxa, Conseila i Neda oraz legionistów. 

   - Nasze wejście do miasta zostanie natychmiast zauważone - rozpoczął. - A doskonale wiecie - tu spojrzał znacząco najpierw na harpunnika, a w chwilę później na żołnierzy - jak podchodzi się i traktuje coś, co dziwi. Co odstaje od uznanego za normalne. W tym ludzi. Dlatego wejdziemy doń niewidzialni dla mieszkańców, pozostając wszak widocznymi dla siebie. I oczywiście mogąc widzieć wszystko dookoła nas. Pamiętajcie, że mamy teraz rok tysiąc sto czterdziesty siódmy. Bądźcie więc gotowi, by zobaczyć ludzi żyjących w całkiem innej rzeczywistości niż ta, do której przywykliście. I którą w swoich czasach obserwowaliście wokół siebie. Chociaż jest prawdą - w perspektywie ciągu wcieleń to, iż żyjąc wiecznie, każdy czas możecie nazywać swoim. Nie tylko ten, w którym przeżywaliście tę lub tamtą inkarnację. 

   - Pamiętajcie też - zakończył WszystkoWiedzący - że nawet niewidzialni dla mieszkańców, zostaniecie zauważeni przez osoby wyższej świadomości. Kilka z nich nie tylko poczuje waszą energię, ale i będzie w stanie was zobaczyć. Ponieważ jednak zobaczą również mnie... 

   - Skojarzą nas tecum, z tobą? - najbardziej ciekawy wrażeń spośród legionistów odważył się zapytać.

   - Sic, tak. Dokładnie - odparł mu Jezus. - Odnośnie zaś do pozostałych - ciągnął - aby ustrzec się przed zobaczeniem i usłyszeniem, użyjemy pola ochronnego. Manewru - bądź sposobu, jak wolicie - który nasi towarzysze ze starożytnego Rzymu z pewnością skojarzą. Z odwiedzinami na statku kosmicznym naszych Starszych Sióstr i Braci - dodał wyjaśniająco, widząc pytającą minę Neda. 

   - Statku kosmicznym? - spytał harpunnik z niedowierzaniem. - Czyli co, latającym... tam? - uczynił gest w stronę nieba. 

   - W istnienie "Nautilusa" też początkowo nie wierzyłeś - upomniał go Conseil. 

   - Tak, to prawda - odpowiedział Ned - ale "Nautilus" to jednak co innego. Jest... był niewiarygodny. Ale zbudowanie statku poruszającego się w przestrzeni... międzyplanetarnej... - słowa przychodziły mu z trudem. 

   - Tu ne credis, nie wierzysz - odezwał się dziesiętnik. - Ego ne dubio, nie wątpię. Ale to prawda. Byłem i widziałem, moi towarzysze też. Zresztą czy Jemu - wskazał Jezusa - można nie wierzyć? 

   - A nawet jeśli można - uśmiechnął się Właśnie Wskazany - fakty cię przekonają. I to wkrótce. 

   - Skoro tak... - Ned wykonał przepraszający ruch, robiąc zarazem pełną powątpiewania minę.

 

                         X          X          X 

 

   Po wejściu do dwunastowiecznej Moskwy, Ruś zaczęła podobać się Małgorzacie jakby mniej. Błotniste uliczki, ciągnące się między w większości drewnianymi domami. Ludzie nie sprawiający bynajmniej wrażenia szczęśliwych i zadowolonych z życia. Wreszcie strażnicy, dający się widzieć zbyt często, a kojarzący się jej nieodparcie z milicjantami Moskwy dwudziestowiecznej. Nie zauważyła nawet, kiedy zapragnęła opuścić miasto, o którego zobaczeniu wcześniej tak bardzo marzyła. 

   - Mężu, moy dorogoy - zwróciła się do Jezusa - chciałabym opuścić to miasto, a właściwie jego zalążek - porównała w myślach obraz znanej jej Moskwy z tym, co właśnie oglądała. - Znacznie bardziej podobały mi się zieleń i spokój otaczających ją terenów... - wsparła uśmiechem żoniną prośbę. 

   - Wiedziałem, że tak będzie - mąż Małgorzaty uśmiechnął się również -  ale wytrzymaj, proszę. Zanim ją spełnię, mam propozycję, abyśmy spotkali się tutaj z ludźmi wyższej świadomości. W tym z księciem Jurijem Dołgorukim**. 

   - Dobrze, moy muzh, mój mężu - zgodziła się Małgorzata. Trochę zrezygnowana, a z drugiej strony ciesząc się na myśl o poznaniu kolejnej pozytywnej osoby. A powiedz mi: czy oprócz księcia będzie wiele tych osób? 

   - Jeszcze dwie - odparł Mąż Wszechczasów. - Przełożony miejscowego monasteru i mieszkająca na uboczu miasta jedna z miejscowych akuszerek, a jednocześnie zielarka i szamanka. 

   - Zielarka? Szamanka? - zainteresowała się Soa, uprzedzając reakcję Małgorzaty.

   - To moja niespodzianka dla Ciebie - Jezus uśmiechnął się tajemniczo do żony. Po czym, zobaczywszy myśli swojej padawanki, dodał zwracając się do niej:

   - Czy sądzisz, że w ciągu swoich wcieleń tylko ty jedna parałaś się zielarstwem?

Cdn.

 

* Polskiej tak zwanej kalki łacińskiego czasownika "translokować" ("transloco - ~locare - ~locavi - ~locatum"), oznaczającego przeniesienie w przestrzeni (dosłownie przemieszczenie) użył Andrzej Sapkowski w swojej trylogii o Reynevanie. Jako pasjonat języka łacińskiego i fan Mistrza Andrzeja pozwoliłem sobie na zapożyczenie. 

** Bycie księciem i wojownikiem w jednej osobie wydaje mi się absolutnie do pogodzenia z byciem osobą wyższej świadomości. Jednak jeśli ktoś ma inną w tej kwestii opinię, chętnie podyskutuję. Fotografia poniżej przedstawia, rzecz jasna, pomnik wspomnianego księcia: przy ulicy Twerskiej w Moskwie.

 

Fez - Marrakesz, 24 - 27.01.2023. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Corleone 11
Dodanie przypisów (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...