Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lucyferyna


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

iskrzyk z rodziną
oświetla stół a także 
faktury za prąd

 

__

10 stycznia obchodzimy Dzień Obniżania Kosztów Energii

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jak wypiję herbatkę z imbirem, to się grzmotnę pod piernaty. Muszę się zrelaksować po robocie.

Dziękuję @staszeko za komentarz i przychylność

Pozdrawiam serdecznie!

Opublikowano

@ais

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zapomniałem o jednym: człowiek leżący cały dzień w łóżku również zużywa mniej energii, a ponadto nie wydziela gazów, przez co obniża temperaturę Ziemi. Wystarczy nic nie robić, a będziemy mieć w następne święta trzaskający mróz.  

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jest serial o globalnym blackoucie, nie pamiętam tytułu, ale spiskowcy wróżą, że nastąpi to w niedługim czasie. 

Zatem Drogi @staszeko 

wszystko będzie dobrze. Nasza ukochana Mateńka Ziemia przetrwa. Bez nas

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Chodzi o biskupa? Świętego kościoła katolickiego?

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Nie napiszę o nim.

 

Chyba, że masz na myśli Lucyfera z Piekła, ale nie wiem kiedy ma święto

Opublikowano

W temacie napisałem "Jak przeżyć zimę", gdzie szukam oszczędności w ciepłej kołdrze i spaniu z drugą osobą. To pozwala znacznie obniżyć temperaturę sypialni. U mnie, jako że piszę z autopsji, do ok. 16 stopni. a pod kołdrą gorąc okrutny:). . 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@sam A nie łatwiej wpisać -iskrzyk- w przeglądarkę? Byłoby szybciej , niż czekanie na odpowiedź.

Ale wytłumaczę: ISKRZYK to owad z rodziny świetlików.

Myślałam, że są tu osoby radzące sobie z komputerem...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Przyznam, że mocno się uzależniłam od nietypowych świąt i ciężko mi usiąść i tak normalnie coś napisać.

Dlatego chciałam pobawić się inaczej, w grupie, z innymi, ale mnie zacięcie znięchęciłaś, za co bardzo dziękuję i dziękuję również za komentarz i przychylność.

Pozdrawiam! 

 

Nie każdy ma to szczęście, że śpi z drugą osobą. Dlatego ja śpię pod kopcem kołder, ale czasem trzeba wypełznąć i iść w zimne komnaty

Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!

 

@[email protected] Dziękuję! 

@Cor-et-anima Dziękuję!

Edytowane przez ais (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No wiem, @aff masz rację, ale u mnie to siła przyzwyczajenia. Kilka lat na portalu, gdzie organizowane są konkursy na Prozę, Drabble, Wiersze i inne, robi swoje. Po prostu strasznie mi tego brakuje. To dawało niesamowitego kopa, kiedy kilka osób pisało na dany temat. Normalnie frajda niesłychana! Ale trudno. 

Zostają mi dziwne święta, więc lepszy wróbel w garści, niż...

 

I przyznam się do czegoś:

znam słone paluszki.

 

Dziękuję za konstruktywny komentarz i fason. Pozdrawiam!

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...