Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

          Anais obudziła się o siódmej rano. Codziennie wstawała o tej samej godzinie bez budzika. 
Spojrzała stalowo-błękitnymi oczami na okno.
- Dzień dobry,  mój piękny dniu! - wyszeptała zaspanym jeszcze głosem, jednocześnie przeciągając się we wszystkie strony.
- Bo ja wiem czy taki dobry? Piękny też chyba nie - mruknął chrapliwie dzień.
Tylko spójrz za okno, jest szaro, ponuro, zaraz będzie padać.
Anais patrzyła na dzień ze zdumieniem:
- Dlaczego on się tak denerwuje?
                 Kropelki porannego deszczu zaczęły uderzać o szybę w sypialni. Dziewczyna uniosła kąciki ust w delikatnym, ledwo zauważalnym uśmiechu. Lubiła każdy, nawet deszczowy dzień. Miała wtedy czas na różne zajęcia, których nie robiłaby w dzień słoneczny. Wtedy zwyczajnie byłoby jej żal zostać w domu. Kiedy padało mogła to robić bez najmniejszych wyrzutów sumienia.
Dzień nadal narzekał:
-Dziś miałem przynieść deszcz, ale kto to zrozumie? Wszyscy będą na mnie biadolić do samego wieczora.
-Nie przejmuj się, ja to rozumiem. Deszcz jest potrzebny, rośliny chcą pić, zwierzęta też. A i człowiek musi dać sobie chwilę wytchnienia...

 

 

Edytowane przez Kwiatuszek (wyświetl historię edycji)
  • Kwiatuszek zmienił(a) tytuł na Piękny dzień cz.I
  • 1 miesiąc temu...
  • 2 lata później...
Opublikowano

@Kwiatuszek

   Drobne zastrzeżenia odnośnie do pierwszych trzech zdań, ujętych jako całość. W poszczególnych miejscach potrzebne odstępy - i zmniejszenia tychże - pomiędzy wyrazami a myślnikami. 

   Pozdrawiam serdecznie.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Kwiatuszek

   Z pierwszego zdania możesz usunąć "jak zwykle". Dlaczego? Ponieważ kolejne zaczęłaś od "Codziennie", będące w tym kontekście synonimem. Natomiast trzecie zdanie jest w gruncie rzeczy zbędnym, mimo że stwarza pozory - i to całkiem dobrze - potrzebnego. Czemu? Spójrz na pierwsze zdanie. Już przecież wiemy, że "(...) Było tak i tym razem (...)", skoro codziennie "(...) budziła się o siódmej rano (...)".

   Zdaję sobie sprawę, że powyższe możesz odebrać jako chłodne

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. Ale to pozór. 

   Przy okazji: "stalowo- błękitnymi", większe odstępy w myślnikowych połączeniach wyrazów są apotrzebne (=niepotrzebne). 

   Pozdrawiam Cię serdecznie.   

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KOBIETA Tobie - Szczęśliwego Nowego Roku, Dziewczyno! Bądź wolna, bądź szybka i nigdy ale to nigdy się nie zmieniaj. No i - oczywiście - mam nadzieję, że to nieprzemyślana decyzja i jeszcze wrócisz kręcić nami - facetami - tak jak tylko Ty potrafisz!
    • śpiewy szepty rozmowy radość płacz i śmiechy jak poblaski odbicia z tej strony jeziora gdzie ton żaden nie cichnie lecz migoce świeci i zdaje się nie gasnąć nigdy nie mieć końca   niczym w tyglu pasiece gdzie wściekła wre praca a treść nikła przemienia się w jazgot i syki w którym jedno się w drugie stapia przeistacza dyszy dudni bulgoce i gorejąc kipi   wieczorem kiedy słucham odległej twej mowy spokojny choć zmęczony od dnia wrzawy wrzasku słyszę szum w którym ginie wołanie i spowiedź i ten syk sunącego nieuchronnie piasku
    • @Simon Tracy Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Lenore Grey Piękny i co najważniejsze dla mnie... mocno modernistyczny wiersz o miłości.  
    • bławatek chce śmiać się dorzecznie tu dźwięcznie tu tudzież grzecznie a kaczeńce nie chcą się kłaniać tu miłość się musi doganiać bratek zaś kocha się zawzięcie do rąk oczywiście pnięciem a Lilie są słodkie niczym miód ożywcze jak to cud jeszcze te Konwalie chcą sobie śpiewać miałczeć i ciepłem dogrzewać jeszcze i róże wołają się na wskroś chcą sobie pachnieć dostrzegać niby coś a Tulipany nie chcą tej nagany za swój byt wybrany zaś Krokusy są złotem przykryte swym żółtym bytem a ten pan co złapał Jelenia szuka kwiatów od korzenia szuka miłości i radości aby się w cieple nosić z wdzięczności bo rodzi się moc dojrzewania taka to ludzka słoneczna mania bo rodzi się duża cierpka moc miłosna jak stokroć z stu proc i jeszcze stokrotka onieśmiela płatkiem zboża się wybiela jeszcze jej futerko zakochało wielki uśmiech darowało
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...