Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Telefony z zaświatów


Rekomendowane odpowiedzi

Wyciszam dzwonek, bezskutecznie – wibracje 

zrzucają mnie z łóżka prosto w otchłań podłogi.

Nachylonej w kierunku miast poza cienką linią

ostateczności.

 

Tam mieszkają bezrękie lalki i spalone misie,

umarły z tęsknoty, same w zburzonych domach,

przytulone do zimnych cieni. Do dziś czekają

na dotyk, ciepły blask uśmiechu, nawet łzy 

nie wiadomo dlaczego cieknące z oczu.

 

Mimo to nie odbieram, nie zrozumiem ich głosów. 

Będę tylko stał przy oknie, cały drżący, coraz mocniej 

ściskając długopis. Ze strachu przed brakiem puent 

przynoszących, choćby tylko złudny, spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marcin Sztelak Puenty w Twoim wierszu zdecydowanie nie brakuje. Bardzo mi się całokształt podoba. Bezrękie lalki widzę jako kobiety, które są jak lalki właśnie - ładne, lecz ręką nie kiwną. Spalone misie zaś jako metafora wypalonych mężczyzn nadmiarem pracy. Nie wiem, czy nie wtłaczam czegoś, czego tu nie ma, ale symbolika jakaś w tym tkwić zwyczajnie musi! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...