Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

    Pamiętam, jakby to było wiek temu, że dzieci w socjalizmie nie znały smartfonów, włatców móch i seksu analnego. Za to od małego… tfu, od maleńkości były przyuczane do wielkich ról społecznych, które czekały w życiowej perspektywie. Służyły do tego celu zestawy do samodzielnej realizacji, jak chociażby MAŁY  BUDOWNICZY. W zaciszu czterech kątów M-2 przebiegała rozbudowa socjalistycznej ojczyzny, za pomocą drewnianych klocków i mini-wielkiej płyty. Marzeniem był jednak MAŁY  MODELARZ. Każdego domorosłego „inżyniera” wbijało w zachwyt parę listewek z balsy. Wystarczyło, by ojciec przy ladzie składnicy harcerskiej wypowiedział magiczne „da pani tego małego w pudełku”, a sny znajdowały spełnienie. Był to początek wielkiej przygody ze środkami transportu (najczęściej wojennego), by w przyszłości pomagać w doborze naturalnym populacji i eliminować jednostki nie przyswajające przepisów Kodeksu Ruchu Drogowego z racji intelektualnego zubożenia.

   Był też MAŁY  ELEKTRYK. W pudełku znajdowały się: śrubokręt, druciki, żaróweczka i bateria 3R12 – misternie i konsekwentnie dokonywała się elektryfikacja miast i wsi plus stoczni. Być może były też inne zestawy – coś, jak MAŁY  ZŁODZIEJ lub MAŁY  POLITYK, ale szły na pniu, pozyskiwane spod lady przez zapobiegliwe matki swoich synów. Ale ad rem, jak mawiali starożytni Rosjanie. Miało być o MAŁYM  LITERACIE, a wyszło jak zwykle.

   Zestaw produkcji krajowej do samodzielnego klecenia poezji. W tym pakiecie producent umieścił: kartkę i długopis, torebkę kawy plujki, piersiówkę i biblię. Instrukcja obsługi wspomina o solidnym przygotowaniu się na spotkanie z poezją. Najważniejsze to wypoczęcie, odtrucie myśli, wyluzowanie i posiadanie wszystkiego w dupie, żeby nie mieć tego na głowie. Przystępując do realizacji zestawu należy: ułożyć kartkę na płaskiej powierzchni (może być podłoga, chociaż stół nadaje się do tego doskonale), ująć długopis w prawą dłoń, pomiędzy kciuk i palec wskazujący z podpórką na palcu środkowym, skierować właściwy koniec długopisu na kartkę i docisnąć. Poruszać końcem z kulką według krzywych, zgodnie z przebiegiem poznanych liter. Jeśli są problemy z ruszeniem z kopyta – pociągnąć z piersiówki. Dla bardziej upartych pozostaje zaparzenie kawy i próby nocne. Gdy brak jakichkolwiek dokonań, przechodzimy do biblii, bo czytanie pozwala przypomnieć sobie słowa (w tym przypadku podstawowego tysiąca). Nie czytamy cudzych wypocin znaczy się wierszy, bo to głupoty i w Ciemnogrodzie jest to wręcz passe.

   Gdy pismo święte nie wniesie nic nowego w zasób słownictwa, niedoszły literat może już tylko zakupić samodzielny zestaw MAŁY MAŁY, dedykowany miłośnikom zabawy ptaszkiem. Zwolenników takiej rozrywki, którzy wcześniej zużyli komplety MAŁEGO  POLITYKA, można spotkać w pierwszych ławach poselskich (mają wyjątkowo duże wory pod oczami) i zagadnąć o szczegóły.

   Jeśli ktoś zapytałby, czy możliwe jest nabycie zestawu MAŁY  FRAJER, to Szanowny Czytelniku już go posiadasz i realizujesz z momentem podpisania się krzyżykiem na karcie wyborczej. Niech ci służy długo i bezkompromisowo… Już słychać, jak wołasz „że to skandal, że świństwo, że obraza”! Twoje prawo – ja zaś mam to wszystko osobiście w MAŁYM  POWAŻANIU.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym  No tak, płatne...:// to już może komplikować działalność.:)
    • @Amber To nie jest wcale tak dobrze :// AI coraz lepiej robi podkład muzyczny :)) Aż strach, a są jeszcze lepsze, płatne wersje :)
    • @Leszczym  Świetnie wybrzmiewa, a Koleżanka balansuje i równocześnie pokreśla powagę tematu. Całość super :))
    • Maszyna czasu   Pewien mężczyzna kiedyś się zastanawiał: „Dlaczego przeszłość jest niezmienna? Dlaczego rzeczy, które zrobiliśmy, słowa, które wypowiedzieliśmy, pozostają w przeszłości nietknięte niczym blizny po ranach, widocznie przypominające nam nasze czyny…”   I tak kontynuował: „Gdyby istniała Maszyna Czasu, pozwalająca w mgnieniu oka polecieć w przeszłość i zmienić wszystko na lepsze, nigdy niczego bym nie żałował. Jednak życie jest okrutne i bezlitosne, dając nam tylko jedną szansę przy każdym wyborze. Ten jeden wybór może być bolesny jak rana, która będzie goić się miesiącami, latami — kto wie?”   Mężczyzna podsumował swoje myśli: „Najwyraźniej życie wystawia nas na próby, dając nam egzaminy, a od nas zależy, jak szybko się nauczymy. Niektórzy nigdy się nie uczą, pogrążeni w nieustannych wyrzutach sumienia, marząc o wspaniałej Maszynie Czasu, która nigdy się nie wydarzy.”   Zapytał samego siebie: „A co ze mną? Mam już mnóstwo blizn, które na zawsze utkwiły w moim ciele i nie mogę tego zmienić. Jestem apatycznym, pełnym żalu człowiekiem, który mówił sobie, że nigdy nie będzie żałował, lecz los lubi się powtarzać, pstrykając nas w nos, jakby chciał powiedzieć, że jesteśmy tylko małymi istotami ludzkimi — słabymi i bezsilnymi. A jednak aż do końca mojego istnienia będę wierzył, bo życie, mimo swojej surowości, daje mi nadzieję, czekającą na mnie wraz z nowymi dylematami, jeszcze ukrytymi, lecz wkrótce…”   Tak więc mężczyzna żył swoim życiem, dokonując nowych wyborów i nowych decyzji, które prowadziły go do kolejnych żali, smutku i cierpienia. W ostatnich dniach był cały pokryty bliznami, jednak nigdy nie przestał wierzyć w Maszynę Czasu.
    • @violetta To jest instynkt kulinarny wywodzący się z regionu nie do podrobienia. Mama pielęgnuje tradycje.:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...