Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kuć mózgi póki gorące

kuć póki lawa nie okrzepnie

plwam na tę masę

i zstąpię do głębi

 

w głąb tam

 

pod młotem zaciskam pięść

na kowadle zimnym od potu

pokoleń zamierzchłych

pieśń przyszłości wykrzykujących

 

brzęk w tan

 

uderzony młotem z bólu się zwijam

choć jeszcze raz uderzony być powinienem

nim lawa nie okrzepnie

i krzyku narodzin nie wydam

 

w mrok plwam

 

nim owocem tej mordęgi

nie będzie Herbert Miłosz Słowacki

wielkością bólu zmierzony

i miarą tej wielkości osądzony

 

ja sam

 

a może nieudany to oręż będzie

tępy wykrzywiony niecelny

co z nadziei na zwycięski bój

w nóż kuchenny się stoczy

 

co jeśli?

 

krew iskry brzęcząca stal

aureola złoty cel

bądź nijakość

i żal

 

15 XI 2022

Opublikowano

@koralinek Interesująca wizja porównująca kształtowanie się człowieka do wyrabiania broni przez kowala. Podoba mi się też zakończenie, w którym podmiot zastanawia się, co będzie jeśli z tej pracy zamiast silnego oręża wyjdzie wykrzywiony nóż. Osobiście myślę, że nauczyciele bardzo często chcą, żeby wszyscy uczniowie byli tym  silnym orężem. Jednak oczywiste jest, że wśród uczniów zawsze znajdzie się jakiś zwykły nóż. Noża tego nie należy postrzegać jako coś gorszego. Spełnia on po prostu odmienną funkcję w porównaniu z orężem. Jest przeznaczony do czegoś innego. Można powiedzieć, że noże kuchenne również mają znaczenie. W końcu niewygodnie jest smarować kanapkę szablą ;) 

Pozdrawiam 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witaj - mi się podoba  -                                          Pzdr.
    • spójrz jak galopują tumany kurzu wzbite po horyzont niebo chyli się ku zachodowi krwawa poświata okala wierzchołki sosen z przodu biały koń obija spękaną ziemię za las za pola między zboża na grzbiecie Zwycięzca dzierży łuk nie uginają przed nim kolan tuż za nim rdzy z potarganą grzywą po brukowanej drodze pędzi na złamanie karku zamiast kocich łbów walają się szczątki roztrzaskanych czaszek Wojna i całopalenie wrony koń niesie spustoszenie kopytami depcze nieużytki wszedł w szkodę niszcząc po drodze pachnącą koniczynę we wsi ostatni pies wyje z Głodu płowy najpiękniejszy w lśniącą grzywę wplótł promyki zachodzącego słońca na pergaminowej skórze cienkie linie żył tworzą fioletowe koleiny i tylko on spokojnie idzie jak Śmierć  
    • Witaj - za Bereniką  - głęboki osobisty wiersz który uczy pokory dla samego siebie -                                                                                                                           Pzdr.
    • @KOBIETA Ten wiersz jest jak mały błysk między fizyką a czułością, który lubi myśleć światłem, czasoprzestrzenią i ciałem naraz. Jest w nim jednocześnie bezradność i czuła ironia wobec nas samych. Stąd mamy wrażenie, że idziemy prosto, a tak naprawdę krążymy w swoim zamkniętym świecie. Końcówka z „jagodowymi ustami” jest zmysłowa i ciemne. Zostawia obraz, nie wyjaśnienie. Czuć, że to tekst pisany z potrzeby dotknięcia czegoś bardzo bliskiego i jednocześnie wymykającego się symboliczny znamionom miłości, obecności, dotyku, które w tym wierszu są trochę jak fotony,  niby realne, a jednak ciągle na granicy złudzenia. I to właśnie jest w nim najładniejsze.
    • Tak subtelnie a zarazem żywiołowo, erotycznie.  Cóż... czasem na chwilę można poddać się żywiołowi i poczuć ten rodzaj głębi, który unosi. Ona była wodą a on brzegiem suchych plaż.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...