Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pozamiataj dla mnie niebo
choć raz jeden...

rojem łakomych gwiazd
otul...
odbierz mi tlen
pocałuj...
aksamitne słowa
wyszeptaj...
powietrze oddechem
rozkołysz...
nieruchomo w oczy moje
patrz...
krew w żyłach
ogrzej...

nie chcesz
nie możesz
dlatego....
wodospady domysłów
zabierz...
marzenia , wspomnienia
kawałek po kawałku
jak kanibal
zjedz...
jak posiłek
bo bolą...
obraz spod powiek
wydrap...

o to proszę
błagam o to...

[sub]Tekst był edytowany przez BeZDoMnA_ŁzA dnia 18-09-2003 17:36.[/sub]

Opublikowano

Jakoś z trudem przychodzi mi wypowiadanie się na temat Twoich wierszy Łezko...
są... inne, oryginalne, ale gorzkie jak piołun,
choć prawdziwe to bolesne, smutne, przygnębiające.
Tak je przynajmniej odbiera niepoprawny optymista, podnoszący się z upadku do upadku :)

Brawo za pomysł na formę, za prawdziwe słowa, ale spróbuj choć raz uśmiechnąc się do nas przez wiersz

Opublikowano

Czasem kropki mówią więcej niż słowa.
Czasem - nie zawsze.
Czasem "nie ma takiego słowa" - i nie ma sił, by stworzyć.
Czasem... kropki to cienie Łez, które spłynęły na klawiaturę.

Zawsze - pozdrawiam.

Opublikowano

:)
..Weszlam tu po to ..by... by powiedziec do Was slow kilka...
..i pokolei...

- Coolt - powiedziales , ze Ci trudno ...ze gorzkie sa jak piolun...
i miales racje...
racje miales rowniez w wypowiedzi swojej..gdy powiedziales
ze sa : bolesne , smutne i przygnebiajace....
takie sa wlasnie...ale...
ale obiecuje Tobie..ze stworze taki wierszyk o jaki
.. o jaki prosiles..a raczej nie prosiles tylko...
napisales , ze chcialbys zobaczyc w nim usmiech....
...gdy juz powstanie...zadedykuje Go Tobie....
:)

-Panie Adamie Sz. - jak Pan widzi..kropkuje bardzo duzo....
..ech..taki moze glupi zwyczaj - przyzwyczajenie..
nie wiem...ale wiem jedno....ze...
za cenne rady i propozycje ..po prostu dziekuje..
..jednak z nich nie skorzystam.... :)
..Jestem dosyc kontrowersyjna postacia.. i zawsze...pisze tak jak chce pisac... Zdaje sobie sprawe z tego , ze moze sie to nie podobac...jednak mimo to..nie poslucham nikogo i kropkowac bede... :)
I to nie jest ani wycofywanie sie..ani asekuracja....
Gdybym te kropki zastapila slowami ..to niebylby to wiersz..
..niebylaby to rozpacz...niebylby to placz...
Bylby to ..krzyk powietrza...jeszcze niedomkniety za czyims krokiem..
To jest moj wybor... tak chce .. i koniec...i prosze to uszanowac...

- okorinoko - hmm... coz tu rzec bym mogla...?... juz wiem.. :)
Znasz mnie...znasz nie tylko taka jaka tu sie pokazuje..
..znasz mnie prawdziwa..realna..- nie wirtualna....
Widziales moj usmiech ..i lzy moje...
..widziales rados w moich oczach ..i bol..tez widziales.
Ja...Dziekuje Tobie , ze jestes............

- Natalko - a...a Tobie Dziekuje...za cieple slowa......
za podanie reki ....za jej wyciagniecie bezinteresowne...
Dziekuje....i ...
i przepraszam....jeszcze raz ..przepraszam...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Chwała i cześć należy im się na wieki. Pozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Arsis «fantastyczna wizja stworzona przez nadwrażliwą wyobraźnię» źródło SJP Zawieszenie pomiędzy nieważkością a nicością. Narracja i akcja jak w niemym filmie, przyciąga pomimo braku dźwięku i głosów.  Pozdrawiam
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...