Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie pamiętam dobrze pierwszych lekcji
zbyt krótkie i ciekawskie miałem wtedy nóżki
by wywęszyć głos który mnie prowadził

Od kiedy wspinaczka na krzesło przestała kłopotać
nauczyłeś mnie czcić pomarańczowy świt
a kilkoma słonecznymi strunami naciągnąłeś powieki
odtąd pogodne akordy wyzłacają szarotrudy

Pokazałeś jak brać udział w sztafecie uśmiechów
by uzębione ciepło mogło wypełnić próżnię
a w dłoniach przeciąga się pokój
zawsze gotowy do zagłębienia się w runie zlęknionych owieczek

I każesz tylko pamiętać
skąd wybija to czyste źródło
imię Nauczyciela który zawsze jest Emmanuelem
o ewangelicznym powołaniu do radości

Ale Panie ja zapominam
nawet o tym że Jesteś
słuchając innych zamiast Ciebie
dlatego czuwaj i nie pozwól mi utonąć
choć nie raz zwątpię chodząc po wodzie

Opublikowano

Miła muzyka, aczkolwiek ostatnia zwrotka moim skromnym zdaniem psuje jakże wyważoną dziękczynność reszty wiersza. Jeśli wolno mi coś proponować to zrobić z niej pierwszą strofę, i "wyjść" z umieszczonego w niej ładunku emocjonalnego tym co zostało powiedziane wcześniej jako antidotum . Pozdrawiam.

Opublikowano

Dziękuję Aquilo za opinię. Wolno Ci proponować cokolwiek, zawsze chętnie to rozważę :)
Masz prawdopodobnie rację, że ostatnia strofa odstaje od innych, ale wydaje mi się, że bardziej formą niż treścią. Zauważ proszę, że wiersz zaczyna się retrospekcjami z dzieciństwa i nie wyobrażam sobie, żeby one mogłby być później, gdzieś w środku wiersza. Ponadto puentująca strofa koresponduje z tytułem i ma wyrażać coś istotnego, oderwanego od sielskiej, radosnej rzeczywistości, którą staram się każdego dnia odnajdywać :)

Pozdrawiam serdecznie
Coolt

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki Natanie za komentarz. Ale muszę przyznać, że nie rozumiem jego zacytowanej części ;)
Jest tak, jak i miało być. Nie widzę błędu w zapisie

Pozdrawiam serdecznie
Coolt
Opublikowano

Coolcie, jak zwykle u Ciebie nastrojowo. Ładny wiersz. Zrozumiały. Dobrze się czyta. Tempo jest dopasowane do klimatu.
Ładne metafory. Sympatyczne skojarzenia. Wspomnienia z dzieciństwa ujęte w zgrabny język poetycki.
Podoba się :)

Zabieram!

Pozdrawiam serdecznie

PS. Żadnych uwag ;) Forma może pozostać (w takim jak ten długim utworze, to nie przeszkadza).

PS2. Rozumiejąc metaforę ostatniego wersu: woda to też Jego Królestwo ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki Natanie za komentarz. Ale muszę przyznać, że nie rozumiem jego zacytowanej części ;)
Jest tak, jak i miało być. Nie widzę błędu w zapisie

Pozdrawiam serdecznie
Coolt

Oj sory, musiałem nie zauważyć "nie" przy "pozwól".

Natomiast tak swoją drogą, to ta metaforyka jest miejscami troche za dosłowna, co czyni ją przystępną bez jakiegokolwiek wysiłku intelektualnego. Może i to dobrze, bo dzięki temu każdy może zrozumieć wiersz, ale z drugiej ta dosłowność troszkę razi.


Pozdrawiam
Opublikowano

Dziękuję Ci Piotrze za ciepłe słowa. Aż ich za dużo ;) nie znajdziesz czegoś do poprawienia? :)

Natanie: no to teraz się rozumiemy. Poruszyłeś problem, który towarzyszy mi w każdym wierszu: albo dosłownie i zrozumiane dla wszystkich albo wieloznacznie i jasno tylko dla niektórych. Ciężki wybór :)

Pozdrawiam serdecznie
Coolt

Opublikowano

Dopełnienia o których pan pisze są uznanym środkiem artystycznym. Zachęcam do lektury wierszy K.K.Baczyńskiego, gdzie można znaleźć ich ogrom i m.in. dzięki nim obrazowanie jest niepowtarzalne,liryczne i piękne. Oczywiście moje 'dopełnieina' są bez porównania słabsze, ale krytykowanie środku jako takiego wydaje mi się nonsensowne. Jeśli ktoś nie lubi porównań, to jest to jego osobiste odczucie i nie powinien krytykować każdego wiersza, tylko dlatego że znajdują się w nim porównania. Zostawmy swój gust dla siebie i nie narzucajmy go innym.

Co się zaś tyczy dosłowności ostatniej strofy: jeśli ktoś dosłownie rozumie
choć nie raz zwątpię chodząc po wodzie -> to serdecznie mu gratuluje :)

Pozdrawiam
Coolt

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Cudowna jest świadomość, że panoszymy się we wszechświecie Gdy jednak nie-ludzki bóg mnie wyśle na potępienie, wysłucham, i sami wiecie:   już więcej się nie spotkamy - ni tu, ni "na tamtym świecie" Odlane z wosku życie - nie zawsze w ciepłym płomieniu Modlimy się różnym Bogiem - i zawsze ''po naszemu'' Leżymy, w splecionych dłoniach ... Nie wiemy, gdzie jest ludzkość. A może ziemia jest, tylko ... pusta? Pomiędzy oceanami: zaklęte w ustach usta. Okręcasz mnie niczym globus Zbudziłeś Himalaje. Sądzisz, że w czymś mi pomożesz ... ? Na tej mapie nie ma raju.
    • @Roma Romeczko, nie wiesz jak mi tłucze się serce, to chyba nie dla mnie, więcej strachu niż radości, a Ty? Jesteś Milusińska, ja to wiem i za to dziękuję, ale powiem szczerze, prawdziwie - nie wierzę, nie widzę siebie, moje lusterko mnie nie widzi, niczego nie odbija.  Serdeczki :)
    • @Jacek_Suchowicz mnie to trzeba przez palce czytać :) Dzięki Jacku za komentarz, a co do tego czego można się nasłuchać, to rzeczywiście masz rację, słabo to wygląda. Ale peelka i jej kompan od lirycznienia mają swój mały świat i na resztę są głusi, trzeba im to wybaczyć :) Dobrej nocy. @Lidia Maria Concertina @sisy89 @Rafael Marius@Leszczym dziękuję pięknie :)
    • Skrępowany Chrystus na ścianie małego pokoiku. Bez ścian.  A za nimi - starszy człowiek, który szczęśliwie go przeżył. Bóg Ojciec?  Cień w kształcie odwrónej klepsydry. Piasek wysypał się z niej gdzieś na nowej drodze życia. Skręcił. Zostańcie w domu, czekajcie na czarne gwiazdy wtopione w przezroczysty proporzec nadziei! Otwórzcie okna i wyrzućcie przez nie wszelką wątpliwość. Jesteśmy. I nie żyjemy. Niby nadal pożeramy łapczywie wszystkie łuki triumfalne, spijamy całe Niagary, prujemy do celu drogą 66 w stanie beznadziei ...  Dzwonię po szeryfa. Teraz - nikłe światełka listopadowych gwaszy malują zimę w gawrach ludzkiego strachu. Zardzewiała igła adapteru zszywa analogowe myśli.  Babel i Krzywa Wieża. Zamówisz pizzę? Może lepiej, żeby nam było wszystko jedno. Na czubku iglicy będzie za mało miejsca, by ktoś to sprawdzał... Pójdę po rozmówki. Monolog w esperanto. Zaniemówienie Boga. Odwracam się  ... do przodu Świat macha białą flagą. Wyjmuję własną, czerwoną: przez nadchodzące lata nie wypływajcie w morze. Zanosi się na złą pogodę.  Tornada, tsunami, cyklony.  Zanosi się na ...  Płacz.    Wymazuję kratery łez z obojętnej twarzy.  Ludzkie tornada i osuwiska - w jednym wielkim kotle: chciwego przesycenia znanego pod nazwą GŁODU...   "A może dokładkę?" 
    • Delikatnie i czule... wracaj częściej, bo chce się czytać takie wiersze :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...