Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Przestrogi, czyli w snach skrywająca się prawda


Rekomendowane odpowiedzi

Część pierwsza: Kłótnia, czyli to wszystko przez nieszczęsną duszę

 

Przestrogi, czyli w snach skrywająca się prawda

 

Gabriel
Wróciłeś. Bardzo dobrze, bom cię potrzebował;
Ach, jakże jestem ciekaw cóżeś przygotował,
I jak to się potoczy. Ciągle pragnie zemsty;
Pamiętam, jak wspominał, że w obliczu klęski,
Nie cofnie się przed niczym, wiedząc co go czeka.
To wtedy, dnia szóstego, stworzył Bóg człowieka,
I wyniósł arcydzieło ponad swych aniołów.
Zazdrościł, wtedy upadł. “Za mną pójdź i pomóż,
Zbudować nam imperium trwalsze niż niebiosa.”
Ach, gdybyś tylko widział obłęd w jego oczach,
Od razu byś zrozumiał czemu zwą go diabłem.

 

Lucyfer
Nie musisz się wysilać. Nasz poczciwy Gabriel
Zapomniał już widocznie na co ostrzył zęby.
Potrafisz być jak Szatan, chytry i przebiegły;
Dlaczego ciągle milczysz? Czyżbyś nie zaprzeczał?
To iskra… Ona bunty w twym umyśle wznieca;
Choć mała jest, już wkrótce stanie się płomieniem.

 

Poeta
Widziałem kiedyś we śnie dwa złowrogie cienie;
Walczyły między sobą, jeden z nich się poddał.
Znajomo Lucyferze twoja twarz wygląda,
Lecz ciebie archaniele wtedy tam nie było.

 

Gabriel
Zapomnij proszę o tym co ci się przyśniło,
I skup się na ważniejszych dla twej duszy sprawach.
Próbuję cię ratować. Ty zaś, niczym zjawa,
Uciekasz spod mych skrzydeł prosto do przepaści.
Zapomnij o iluzjach, które na złość jaźni
Budują pośród zmysłów swą nierzeczywistość.

 

Poeta
Nieznana wciąż przede mną jest najbliższa przyszłość;
Czy umiem o najdalszej sam zadecydować?
Nie miałem przewodnika; Zabierz mnie i prowadź
Do miejsc gdzie śród iluzji rodzą się natchnienia!
Popatrzmy za horyzont, spójrzmy jak się zmienia
Pod wpływem tego światła, co od gwiazd pochodzi;
Zaprowadź mnie tam, proszę. Nie bój się przewodzić
Tej duszy pogubionej, wiecznie zabłąkanej.

 

Głos
Wystrzegaj się istoty, którą zwą Szatanem,
Bo ojcem jest występku oraz przebiegłości;

 

Poeta
Wołania… Czy pochodzą spoza świadomości?
Słyszałeś to, Gabrielu? Cóż to może znaczyć?

 

Gabriel
Tak mocno mnie prosiłeś abym cię prowadził,
Więc zrobię to i powiem, że ten głos zwodniczy
Od razu rozpoznałem. Wiedz, że śmiertelnicy,
Co głosów i sugestii raz choć posłuchali
Nie żyją w Panu Bogu. Cierpią zaś w otchłani,
Stworzonej by imperium coraz trwalsze było.

 

Głos
Pamiętaj proszę o tym co ci się przyśniło,
Nie wszystko wszak jest takie, jakim się wydaje.

 

Gabriel
Gdy w trumnie cię złożono, dano ci różaniec,
Byś żywe koraliki w dłoni swej przewracał;
Nadchodzi czas modlitwy. Niechaj ubogaca
Sumienie, co litości nigdy nie zaznało;
Dręczyłeś je za życia. Gdy się martwym stało
Rozbito jest na części jak naczynie kruche;
Nie jesteś już człowiekiem, a człowieczym duchem,
I czas, jak powiedziałem, nastał, byś się modlił,
Bo nie masz już sumienia. Czyżbyś zaczął wątpić?
Na duszy odkupienie zacznij wnet pracować!

 

Lucyfer
Nie możesz tak okrutnie z duszą postępować;
Jeżeli chcesz by cierpiał, daj mi go, Gabrielu.
Dla ciebie to jest kłopot, lecz, mój przyjacielu
Dla diabła to przyjemność jego cierpień słuchać.
Jak będzie? Wszak to tylko zabłąkana dusza,
A takie, musisz wiedzieć, dla nas są najsłodsze.
Delicje! Całe piekło oglądało pogrzeb
I, prawdę powiedziawszy, czeka wciąż na niego.
Nie przejmuj się, aniele. Nie ma w tym nic złego,
Że dusza tak okropna cierpi za swe grzechy.
Naprawdę, to normalne. Nie ma co się spieszyć,
Poczekam. Wciąż cierpliwy i wciąż ludzki jestem.
Ach, cóż za marnotrawstwo; Cóż to jest za bezsens,
By trzymać w niepewności tego nieszczęśnika.

 

Głos
Niech mądrość nieskończona umysł twój przenika,
A zanim się obejrzysz wnet rozpoznasz wroga.

 

Gabriel
To tylko przywidzenia. Żadna to przestroga;
Nie przejmuj się, powiadam, jego podszeptami.
Mówiłem mu, że przegrał. Gdy już będziesz z nami,
Pokażę ci jak mało dziś upadli znaczą.
Nad grobem twoim ciągle żałobnicy płaczą,
Bo nie chcą byś do piekła już na wieki trafił.

 

Lucyfer
Nie zwiędły nawet jeszcze ponad tobą kwiaty,
Lecz dawno już przekwitło żywe kiedyś serce.
Zachłanny wiecznie byłeś, wciąż pragnąłeś więcej,
I pragnień swych bynajmniej nie zaniedbywałeś.
Więc jak to jest, poeto? Dasz mi ten kawałek,
Co marzeń jest cząsteczką i nadziei iskrą?

 

Gabriel
Podpalasz cały wszechświat; Wiem, że dzisiaj wszystko
Dla ciebie jest pokusą, żądzą i pragnieniem.

 

Poeta
Co dla was jest przekleństwem, dla mnie jest spełnieniem;
Tak było, jest i będzie. Taka moja rola.

 

Lucyfer
Gabrielu, czyżby Szatan dawno cię pokonał?
On nie chce być zbawiony. Słyszysz, co powiedział?

 

Poeta
Oskarżeń twych istotnie jestem bardzo ciekaw,
Więc powiedz archaniele, cóżem ci uczynił?

 

Lucyfer
Musiałeś w czemś zasłużyć albo w czemś zawinić;
Pamiętasz, co krzyczały tłumy do Piłata?

 

Widzowie
Ukrzyżuj! Biada zbawcy, po wsze czasy, biada!


---

 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Somalija, @goździk Co się tyczy Lucyfera, mam już pewien plan. Pamiętam, że kiedyś chciałem coś podobnego napisać ale porwałem się z motyką na Słońce i nic z tego nie wyszło. Dlatego teraz podchodzę do tego spontanicznie i zobaczymy co z tego wyjdzie. Póki co, daje mi to sporo frajdy i pewnie coś jeszcze napiszę. Może wyjdzie jakiś dramat, któż to wie? :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...