Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@violetta  Musiałem się poważnie zastanowić czy ja w ogóle mam jakiekolwiek oczekiwania i nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Zabawne, nie? Staram się jakoś poruszać w ramach zakreślonych przez depresję i antydepresanty, i czasami mi to jakoś wychodzi.

Opublikowano

@Tectosmith

Depresja to straszne dziadostwo. Żyć w tych cyklach musi być bardzo ciężko, to mniej więcej tak, jakby wiedzieć, że powiedzmy każdego roku na święta będą nas torturować, i nie da się na to nic poradzić. Jak tu się w ogóle cieszyć z czegoś, nawet jeśli depresja odpuści, to nie wyobrażam sobie, że to powód do radości, skoro wróci. Niektóre komentarze do Twojego textu są dla mnie po prostu skandaliczne, czuję w nich niezadowolenie, że psujesz czyjś dobry humor przypominając od czego zależymy, od chemii mózgu, ta sama chemia pozwala nam widzieć Boga, nie ma w tym nic trudnego. Moje doświadczenie z depresją, na szczęście jednorazowe, jest takie, że usuwając z życia jakąkolwiek przyjemność nie zostaje nic, jest nicość, trup. To mi bardzo wiele dało do myślenia.

Mam nadzieję, że u Ciebie jest już lepiej, siły życzę

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Olgierd Jaksztas A żebyś wiedział, że to dziadostwo. U mnie ten cykl jest tylko jeden i cały czas ciągnie w dół. Leki utrzymują mnie przy życiu i przy okazji poważnie otępiają. Ale od poprzedniego roku jest jakaś poprawa, coś próbuje się odbudować. Po części już przyzwyczaiłem się braku uczuć i emocji, ale przyznam, że jestem już poważnie zmęczony byciem takim żywym trupem.

Nie wymagam od innych, żeby rozumieli czym jest depresja. Po prostu wiem, że trudno sobie wyobrazić uczucie permanentnego smutku i brak jakiegokolwiek sposobu, żeby to zmienić. A spacer ... No cóż, potrafi nawet jeszcze bardziej dobić.

Dziękuję serdecznie za komentarz. Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję, al Bóg mi na pewno nie pomoże. Powiem tak: W 100 procentach oblał egzamin z miłosierdzia. Na szczęście życie to nie tylko Bóg i z trudem, bo z trudem, ale da się jakoś go złapać.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach




×
×
  • Dodaj nową pozycję...