Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Ona niby pogoda urokliwa lecz tkwi tam
Luty wiatr znad tatr, boleśnie pieszcząc
Zewsząd pogłos życia, jedynie w mitach
Anielski kształt syreni głos  wrzeszcząc
Jak zapach świeżych liści, owoców smak
Słota krople rodzi, struga skroń chłodzi
To wciąż natura martwa, na dnie leży wrak
Iluzoryczny efekt i pozór pięknem uwodzi
Dotyk jej mrozi bezdroża nadziei, w bieli
czystej bez skazy, w sercu głazy kładzie
Wrażeń głodna, pragnie krzywd kielich
Droga różana wśród przykrych wydarzeń
Na wadze sumienie ciężarem wadzi
Wśród wiosennych bazi namawia by zabić
Żadnych strat, jedynie wszystko stracić
Krzeszę chmurę by cierpieniem się bawić
Unoszę ponad martwych, posągów szczyt
Wciąż przeklinają mnie w podobieństwo twoje.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 

Proszę zostawić komentarz.

 

 

 

Zależy mi na każdej opinii.

 

 

 

Nawet też złej.

Edytowane przez Brevkbevt (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Brevkbevt też się nie znam, ale mój odbiór - podobnie jak @Gosława. Czujesz, dobierasz ciekawe słownictwo, ale wyszedł taki trochę "groch z kapustą". Przepraszam za określenie. Chciałam obrazowo...

Nie zrażaj się...czytaj i pisz.

A @Gosława - nie wiem czy się zna czy nie zna...

ona jest po prostu skromna :)))

 

Pozdrawiam!

Opublikowano

@Brevkbevt Ja również nie znam się na poezji. Ten tekst mi się podoba. Są ciekawe frazy i sformułowania. Ogólnie poza sformułowaniem pisz i pisz jak najwięcej ciężko jest coś konstruktywnego powiedzieć. Poezja jest bardzo niewymierna, a królują wolność i dowolność :)) 

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Przyznaję jest trochę zamieszania, ale wkręciłam się w wir się w tej historii.
Zabawiłeś się w niezły trójkąt między życiem (naturą), śmiercią (martwą naturą), a wolą: wolną i bezwolną (zmysłami). 
Podoba mi się podsumowujący wers - oh, my przeklęci! Częścią natury, "wiecznie zła pragnąc wiecznie dobro czynimy!"

Opublikowano

@Brevkbevt całokształt mi się podoba, myślę, że wrazenie chaosu spowodowane jest brakiem podziału tekstu na strofy, a ja jako tradycjonalistka boję się eksperymentować z formą i szukam zawsze bezpiecznych rozwiązań, równiutkich wersów i grzecznych strof, ogólnie tekst mnie zaciekawił, dobór słownictwa też na plus, jakbym była znawcą, to napisałabym coś bardziej konstruktywnego, trudno tak komuś doradzić, to są bardzo subiektywne kwestie…

pozdrawiam :D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tajsko am Boże - Modry Ponie, dzie słónko tako samo śwyci, am nie ziam, nie poziam, Bachy tam só i some śmiych. Tajskno Modry Ponie. Tam dangi furajó dali i eszcze abo dzie? A Bociony kapelków nie łoślipsió, a żniwa to psiankno śpisiywanie. dzie Annioł modli sia noczajści i wpierw. Zietrz łuraduje ten zimny deszcz.             Tęsknię Boże, mój Niebieski Panie, czy tam słońce wciąż tak samo świeci, a niwa bezkresna to ciągłe pytanie? Trud żniw są jak motyli drganie, czy są tam śmiejące się dzieci? Tęskno mi za tym Niebieski Panie. Czy bocian świątkom nie zmieni zdanie, świat chmura ponura znów oszpeci, a niwa bezkresna - zadanie na pytanie. Gdzie Anioł Pański jak ranne pianie, tych modlitw przecież nie zaślepi Tęsknię Boże, Ty Niebieski Panie. Wiem, wiem- marne to moje pisanie nic to, że miłość nieprzerwanie świeci, jest niwą bezkresną- jak ciągłe pytanie. Pamięci obłoków ich jeszcze trwanie, z igieł sosnowych wzór tu nie szpeci. Tęsknię za nimi Niebieski Panie, a niwa bezkresna to zawsze pytanie.
    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...