Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
      Jakże wspaniale byłoby zebrać książki wszystkie,
Zarówno te naukowe, jak i publicystyczne,
Poruszające tematykę polskich,
Wczesnośredniowiecznych plemion słowiańskich,

Zarówno Polan jak i Wiślan,
Lędzian, jak i Dziadoszan,
Plemion Lechickich, choć wszelakich,
Zawsze jednako dumnych i walecznych,

Cudownie byłoby je wszystkie czytając,
Zanurzyć się w historię zapomnianą,
Tych wszystkich wielkich plemion polskich,
Zarówno ich upadki jak i wzloty,

Jednocześnie poznając Ich zapomnianą,
Historię długą i wspaniałą,
Przybliżyć się nieco do odwiecznej tajemnicy,
Całej prastarej Słowiańszczyzny,

Tej odwiecznej,
I odwiecznie ciekawość wzbudzającej,
Skrywanej przez historię świata tajemnicy,
Dlaczego to akurat słowiańskiemu narodowi…

We władanie została oddana,
Europy niemal połowa,
Ziemie bogate i żyzne,
Dla rozwoju ze wszech miar dogodne,

Dlaczego nie starożytnym Grekom czy Rzymianom,
Czy też licznym germańskim plemionom,
Ani nawet nie Tatarom,
Ale właśnie Słowianom,

Dlaczego to Polanie osiągnęli władzę nad Wiślanami,
Lędzianami, Dziadoszanami, Pomorzanami,
A nie Wiślanie nad Polanami,
Czy też Pomorzanie nad Goplanami,

Dlaczego to na przykład Wisławowi,
Czy też władcy Lędzian Wyszowi,
Nie przypadła taka sama misja dziejowa,
Jak Mieszkowi władcy plemienia Polan…

Na polach rozległych,
Pod dębem tysiącletnim,
Bije ukryte Serce Słowiańszczyzny,
Odnajdź je i włóż do swojej piersi,

I ty odważ się zanurzyć w głąb historii Słowiańszczyzny,
Gdzie przywiązanie do tradycji,
A zarazem dumy poczucie,
Bywają nierozróżnialne,

Przybywasz wezwany głosem wewnętrznym,
Z głębi słowiańskiej tożsamości pochodzącym,
Stajesz u progu średniowiecznego,
Tajemnego sacrum słowiańskiego,

Ponad stuletnia,
Drewniana grodu brama,
Otwarła się z dudnieniem przeciągłym,
Otwierając świat nieznany przed poetą wiedzy głodnym,

W swojej głowie zobaczysz oczyma duszy,
Z ojczystych dziejów malowane obrazy,
Wielkie i chwalebne czyny,
Zaginionych w pomroce dziejów wodzów Słowiańszczyzny,

Kiedy zapragniesz jednym z nich się poczuć,
Na własnej skórze przygody jego odczuć,
Armią słowiańskich wojów dowodzić,
Wielkie pragnienie zwycięstwa w duszy swej rozbudzić,

Niech tamten świat zamieszka w twej duszy,
Wszystkie twe emocje bez wyjątku poruszy,
Niech w twojej własnej piersi zabije,
Słowiańszczyzny Serce Złote!
 
Opublikowano

@Waldemar_Talar_Talar

Gdy letnią nocą chłodnego wiatru powiew,
Przywoła moc zaklętych w prastarych lasach wspomnień,
Opowiadanych nocami rwących potoków szumem,
Strzeżonych przez wieki srebrzystego księżyca blaskiem,

Nakłoń ucha ku prastarej Słowiańszczyzny tajemnicom,
Zasnutej niepamięcią niczym starą zakurzoną pajęczyną,
Rozwiewaną niczym wiatrem jasnowłosych dziatek ciekawością,
Marzących by szczycić się swych pradziadów przeszłością,

Letnią nocą pachnącą kwieciem i ziołami,
Rozjaśnianą migocącym blaskiem sobótkowych ogni,
Niczym czarne niebo złotymi gwiazdami,
Wyszywaną starych gawędziarzy długimi opowieściami,

Podąż myślami za swych przodków dziejami,
Tak barwnemi choć mrokiem zapomnienia spowitemi,
Z historią Słowiańszczyzny nierozerwalnie złotą nicią splecionemi,
Z otchłani pradziejów o pamięć rzewnie wciąż wołającemi…

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...