Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

( raz, trzy, dwa, trzy, trzy, trzy, trzy... )


Natuskaa

Rekomendowane odpowiedzi

A jeśli byłabym niespołeczna lub niepraktyczna, na żaden nie układała się bok. Ani zła, ani dobra, ani piękna, ani brzydka. Zapewne szybko umiałbyś zająć stanowisko, którego konstrukcja zakreśliłaby mnie jeszcze wyraźniej w nieokreśloności.

Ludzie lubią mieć wybór, bo wybór się pastwi, włosy wyrywa, a myśli ustawia w szeregu, każe odliczać argumenty, które przecież nie znoszą musztry. Co trzeci występuje zbyt często, zaś pierwszy i drugi muszą wciąż uciszać jego niekończące się monologi, bo inaczej zabierze cały środek tematu, taki z niego: gaduła, ekstrawertyk i atencjusz...

Nie lubisz ludzi nijakich, prawda? Nijakość wzbudza w tobie sprzeciw, którego nie można uzasadnić - bo do czego się w nich przyczepić? Najchętniej zabrałbyś swoje argumenty i poszedł gdzieś daleko od nijakich, w jakiś zdecydowany świat, gdzie mógłbyś się poczuć emocją lub poglądem. Najlepiej byłoby gdybyś znalazł przeciwny twojemu własnemu, bo nic tak nie nudzi jak brak impulsów zaciskających palce w pieść do działania... to lepsze od zastanawiania się. A może wciąż znajdujesz odpowiednie ku temu miejsce?

Nie znosisz sprzeciwu? Ja też. Więc wyganiam go każdego dnia i wiesz... on jest coraz mniejszy kiedy wraca, jest coraz mniej radykalny, bo coraz więcej doświadcza podczas tych wygnań. W końcu wybieram trójeczkę, która wyskakuje jak pajacyk z pudełka, a robi to najczęściej, eliminując tym jedynkę i dwójkę... czarne i białe, zimne i gorące, chwilowe i nieskończenie długie. To trójeczka jest powtarzającym się argumentem... ja też lubię mieć wybór i widocznie tam, gdzie ty się wahasz, jest punkt w którym ja już wyboru dokonałam, a ty jeszcze widzisz jedynkę, dwójkę i trójkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie mam pojęcia dokąd pognała Twoja wyobraźnia?

Argumenty za/optymizm (1), przeciw/pesymizm (2), realizm (3)... chyba jestem nieczytelna :(

 

Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :) 

 

Mi nie o literówkę chodziło, tylko o wykład... staram się być daleko od pouczania. To co piszę jest moimi przemyśleniami.

 

Dziękuję i pozdrawiam :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przypomniałeś mi tym komentarzem o pewnej książce, którą rzuciłam kiedyś w kąt, będąc już za jej połową, bo jak to stwierdziłam to jakieś "banialuki i tyle". Dziś do niej zajrzałam i hmm... ciekawa koncepcja.

 

Dziękuję i pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to ciekawe, że w sposób uraniczny Ci się Saturn objawiał...    Saturn jest męczący wszędzie, niektórzy astrologowie mówią wręcz: pokaż mi swojego Saturna, a powiem Ci, co Cię boli. A jak się ma go w domu kardynalnym i/lub w swoim znaku, to to się tylko nasila, więc nic dziwnego, że od dzieciństwa (dom IV, oś IC) Ci bruździł. Ciekawe jest jednak, że w sposób uraniczny (bo Saturnowi z Uranem to jednak nie po drodze), może rzeczywiście ten aspekt to odpalał, ale jeśli masz Urana w Lwie w opozycji do swoich planet osobistych w Wodniku, to to też trzeba wziąć pod uwagę, bo opozycja w swej naturze też jest po saturnowemu męcząca.  Ja swojego Saturna też mocno czuję, mam go w junkturze Wodnik/Ryby, ale zawadza mi o descendent luźną koniunkcją.  Do tego w swoim kosmogramie mam opozycję na linii Słońce+Merkury - Uran+Neptun.  I nie raz nie dwa jest mi ciężko się z ludźmi dogadać, kiedy na czymś mi bardzo zależy napotykam na wyjątkowo uparte, hamujące jednostki. I to też bywa nagłe, uraniczne, jak u Ciebie, hmmm... No, to faktycznie szmat czasu :) O, matko, współczuję tej czarnej roboty rachunkowo-poszukiwawczej :) Ja jestem na tyle leniwa, że wklepuję dane w program z internetu :) A astrologią zainteresowałam się w czasie, kiedy Jowisz pieścił mi koniunkcją Urana i Neptuna, a opozycją Słońce i Merkurego. Teraz to wiem :) U mnie też się sprawdza.  :)))))))))))   Dzięki za odpowiedź :)))   Deo
    • Ciało to jedno A dusza drugie Tak samo jak serce   I nie pyta się O wiek ani czas   Bo to zwykła Matematyka Nieskończoności
    • @Leo Krzyszczyk-Podlaś i tego życzę :) Pozdrawiam:)
    • @Witalisa taka co ją kocha;)
    • blask Księżyca orientuje ćmy  zmylone blaskiem ognia  giną    twoje źrenice dłonie ramiona na przedpolu świata  po jasnej stronie w mroku karta magiczna  i ascendent Skorpiona    miękną znikają kształty  to najcięższe zapatrzenie    dusze kochających nigdy  nie tracą połączenia  od zawsze znamy swoje ciała  odbite echem starego wcielania    nie zatrzymasz pożądania było tu przed nami    płoną języki pocałunków  dochodzisz    w ustach    ciepły                       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...