Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pełno niespełnień


Rekomendowane odpowiedzi

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Mam wrażenie , że jako dorośli uznajemy, że nasz rozwój jest zakończony (spełniony), a według mnie, to pomyłka - od momentu urodzenia aż do śmierci rozwijamy nasze człowieczeństwo, czy "rozkładamy" je jak wachlarz. Ja chcę się cała rozwinąć, stać się całym wachlarzem, świadomie poznac wszystkie moje fazy, też starość i tajemnicę śmierci. Spełnienie jest dopiero na końcu :) Znów pobudziłeś moje myśli - dziękuję!

 

 

Edytowane przez duszka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@duszka tym sposobem tekst do kosza. Żartuję. Myślę, że rzecz w tym, że nie da się rozwijać we wszystkich kierunkach. Spotkałem się z tezami psychologów o wszechstronnym rozwoju. I szczerze mówiąc trochę w nie powątpiewam. I tym samym wydaje mi się, że trudno stać się takim wachlarzem. Sporo osób z nas - w tym ja - koncentruje się na pewnych dziedzinach i zostawia w spokoju pozostałe. To może być błąd, ale ja zwyczajnie nie potrafię inaczej i podejrzewam, że żadne szkolenia mnie tego nie nauczą. Do tego - wydaje mi się - los lub przeznaczenie rozdają swoje karty i to poddaje w wątpliwość niektóre nasze starania. Nawet najwięksi naprawdę tutaj najwięksi w sumie bez przerwy doznają porażek. Na tą okoliczność przypomina mi się nie wiem czemu piosenkarka Madonna. Sporo śnię i zapisuję sny. I przytrafia mi się szereg najróżniejszych snów właśnie z niespełnieniem, czy porażką. To - moim zdaniem - coś znaczy. Każdy z nas podkreślam każdy żyje na pewien sposób życia i to jest tylko jeden ze sposobów przeżywania. Jestem przekonany, a trochę tutaj już widziałem, że nikt z nas nie żyje podręcznikową pełnią życia. Słowem jak najbardziej kibicuję Twoim staraniom, ale nie obraź się na świat jeśli nie wszystko się uda.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek.zak1 ojoj Marek tutaj bym dyskutował choć z drugiej strony może i masz trochę racji. Ja na przykład - czego mnie nauczył nieudany związek - zwracam nie wiedzieć czemu się w stronę ku największym malarzom. Najbardziej cenię Touluse - Lautreca. No w miłości nie bardzo mu się układało, ale próbował :)) Babki chyba chcą żeby kandydat jej czymś zaimponował i bez sukcesu w tym może być niełatwo :)) W sumie zgadzamy się, że niespełnieniem trudno zaimponować, ale z drugiej strony są dziedziny - jak ta nasza - że stosunkowo trudno się w nich spełnić. Ach zagadaliście mnie wszyscy, a ja mam kolejny tekst napisać :// 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Leszczym  To pewnie czytałeś o nim "Miłość niejedno ma imię" Pierre laMura.  A zawsze można zaimponować spokojem, poczuciem humoru, dystansem do siebie, wysportowaną sylwetką.  Pozdrawiam zatem.

 

 

Edytowane przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Każdy wachlarz jest inny, Leszczymie :) I często zatrzymuje się jego rozkłdanie, lub wypada z reki. Wszystko to przeżyłam. Dlatego daleka jestem od idealizowania. W mojej odpowiedzi chodzi mi to, ze spełnianie trwa aż do śmierci, niezaleznie od tego jakimi drogami. Decydujące jest tylko, bo pozwolić wachlarzowi sie znowu otwierać, czyli wejśc znowu w strumień zycia czyli - spełniania się. Często nie wiemy jakie ono będzie, bo życie nas zaskakuje. Ale ono nie potrafi inaczej, jak się spełniać. Trzymaj się!  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...