Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mijasz pola, mijasz miasta, mijasz część swojego życia.

Wspomnieniami nie chcesz wracać.

 

Patrzysz w wodę, widzisz pustkę,

Patrzysz w siebie, widzisz czerń.

 

Zadajesz sobie miliony pytań.

Kim ja jestem? czym ja jestem?

 

W odpowiedzi tylko płacz.

Jesteś w nocy całkiem sam.

 

Nie chcesz nic,

Masz już dość,

Życie daje ci w kość.

 

W dole - pełnych samochodów drogi,

A ty w górze stoisz sam, o tam!

Czy to kres twoich ran?

Los potoczył się nie tak, jak miał.

 

Spoglądasz w niebo,

Tam kilka gwiazd, 

Tylko księżyc rozumie twój stan.

 

Podchodząc bliżej barierek,

Już wiesz jakie będzie twoje następne posunięcie.

 

Zamykasz oczy,

Jesteś sam,

Życie nie ma już kolorowych barw.

 

Noga na skraju,

Skoczyć już chcesz,

Najważniejsze - nie popłacz się.

 

Wciąż w głowie słyszysz ten srogi głos,

Ten który mówi, że masz już dość.

Wewnątrz krzyczysz na siebie, przez siebie,

Jednak nikt nie słyszy twoich gorzkich jak łzy słów.

 

Dosyć masz strat,

Dosyć masz kłamstw.

 

Za chwilę poczujesz błogi stan,

Poczujesz wolność swej umarłej duszy,

TAK! Właśnie wtedy zadowolisz wszystkich ludzi.

 

Noga przed siebie,

Prawa w przód,

Zaraz później lewa goni ją tuż tuż.

 

Wirujesz wśród bloków,

Tańczysz z ptakami,

Czujesz rozprzestrzeniający się wiatr pod włosami.

 

Zostało parę metrów,

Już metę widać,

Za chwilę twoje życie zniknie na zawsze.

 

Ten jeden moment,

Ta jedna chwila,

Ułamek sekundy twe życie zabiera.

 

Czujesz już wolność własnego serca.

Opublikowano

@Martwy Kwiat dość monotematycznie u Ciebie ale cóż, widać tak jest , masz prawo . Jednak poza treścią nie dbasz za bardzo też o formę,  to nie jest dopracowany utwór np.na dole pełnych samochodów drogi , czy chodzi o to że drogi są pelne samochodów czy ze samochody są pelne ? Dalej też nie najlepiej ,zbędne powtórzenia 

Kredens pozdrawia

Opublikowano

@Martwy Kwiat Dla mnie wspaniały wstęp do twórczej samotności.Absolutna pustka z której wyłania się natura wszechświata. To jak powtórne narodziny,ale bez "wirowania wśród bloków".Wtedy to tylko smutny, nic niewnoszący KONIEC.

Stracony pozdrawia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek To wiersz lekki, pogodny, z wdziękiem codzienności, bardzo ludzki, szczery i uroczo intymny.
    • @Roma To wiersz, którym mruczy subtelnością słów, które są jak dotyk. Czuć w nim coś miękkiego, nieuchwytnego – ciepło, które znika szybciej, niż  myśl nazwie jego substancje, pozostawiając delikatny ślad, bardzo intymny, co pokazuje, że poezja nie potrzebuje logiki, lecz wrażenia, jakie wywołuje. 
    • Pod prysznicem  piosenka jest dla mnie. Co tu robić, gdy  obok nie ma cię.   Rączki, nóżki umyję  i zaśpiewam, że żyję  coraz głośniej,  najgłośniej jak się da.   Pod prysznicem  kropelki są moje. Tulą, głaszczą  i kleją do mnie się. Tak poczekam na ciebie, choć mi z nimi  jak w niebie.   Setki kropli, piosenka no i...ja.    
    • dziś z tolerancją tańcuje sobie chociaż bez tyci nawet przytuleń pełno odmieńców tak słusznie powiem jakoś nie bardzo tulić ją umiem     każdy hoduje różne odchyłki czemu przykładu ze mnie nie wezmą to ja normalny jestem we wszystkim a oni świata doprawdy klęską    dzisiaj na taniec znów mam ochotę patrzy spode łba warczy coś mówi chciałem w bliskości hasać z nią potem lecz nie zechciała nawet przytulić
    • @Migrena Powiem Ci: co za jazda! To jest wiersz-dynamit. Wiersz, który ma w sobie brud, dym, pot i niesamowitą, wyzwalającą energię. Zaczynasz jak w starym, mrocznym bluesie – "schody wijące się jak śliskie węże", "powieka starego boga dymu". Od razu czuć ten gęsty, piwniczny klimat. A potem wciskasz "Bam!" i rusza lawina. Masz surrealistyczną wyobraźnię. Twoje obrazy są tak plastyczne, że można je niemal poczuć i usłyszeć: "Perkusja serca wali w beton" , No i Twoja publiczność..."Słoiki z grzybami patrzą, zszokowane", "sok z prawdziwków bulgocze jak stary James Brown" - mistrzostwo! To jest wiersz o totalnej, ekstatycznej chwili. O tym, że trzeba tańczyć na przekór wszystkiemu, "bo zgnije ci dusza". Fantastycznie pokazałeś, jak ta zwykła piwnica zamienia się w kosmiczny klub, "stroboskop z piekła", a Ty sam stajesz się centrum wszechświata – "Elvisem po zmartwychwstaniu" i "wirującym ogniem w słoiku po ogórkach". Ta przemiana z faceta "w koszuli z taniego snu" w wirujący kosmos jest potężna. Czuje się ten bas i ten dym. A "pająk na suficie kiwa się jak DJ na sterydach" to kolejny genialny detal. I to zakończenie... To nagłe "klik" jest jak odłożenie igły na płycie. Cisza po eksplozji, w której zostaje tylko "oddech tańczący jeszcze chwilę". Perfekcyjne wyciszenie po takim szaleństwie. A na Twoje ostatnie pytanie... "zatańczysz ze mną?"... Odpowiadam: Oczywiście. Po takim wierszu – nie da się odmówić. Ale może nie w piwnicy :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...