Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przeszedłeś całą trasę, trenerze.

Każdy kamień, zakręt i dół.

Odciski, rany, samotność i brodów muł. 

Niespodzianki ciągle świeże. 

Na to nie ma szkół. 

Każdy następny mur poprzednim mierzę.

 

Na piętach kończy się szorstki bruk, 

Zbyt wiele kaw niewypitych, 

Zbyt głośno publika bełkotem krzyczy.

Na oczach sękacze błota smug,

Noce rozświetla niepewny blask zniczy.

Zawodnik powinien, skoro trener mógł?

 

Zasady jak drzewo morwy chore,

Jedwab iluzji lichej natury.

Nie zszyjesz nim rozerwanej skóry,

Ale mówisz, by do końca grać rolę, 

Bo tym lepsza rzeźba, im liczniejsze wióry,

Choćby i wiór został, ma trwać danym parolem.

 

Zerwany numer startowy,

Jak skalp, trofeum dla tłumu,

Zniknął z szumem.

Po każdym upadku modlitwa w głowie

Z pokorą wypiera wojowniczą dumę. 

Już tylko zmęczone kroki liczy człowiek. 

 

Wtedy, gdy kwas płuc miele ciężko ciszę, 

Ktoś podaje chłodną, czystą wodę…

Ostatni punkt wsparcia może…

Piję łapczywie, więcej kurz drogi zliże.

Ostatni łyk kosztuje najdrożej, 

Ostatnia kropla czerwienią lśni pod Krzyżem.

Z nimi ulgę przeniosę nad progiem

Witając się z Bogiem.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • jak zwykle obrazy - ciekawe ale   miłość dźwięków potrzebuje słów i wyznań i czułosći seks namiętność fizys czuje bo ulega swej "wolności"   pozdrawiam
    • jak chcę widzieć oczy piwne no to spojrzę do lusterka ja uwielbiam błękit w oczach zieleń kocią czerń niewielką   sił nikomu nie brakuje w czasie figli z jakąś kotką satysfakcję mas niemałą "już dość proszęęę' słyszy słodko :)))
    • Wieczór. Jezioro zapina horyzont ostatnim promieniem światła. Słońce – spóźniony kochanek – tonie w jedwabnej, szepczącej trzcinie. Cisza. Nie pusta. To język pragnienia natury. W niej każde ich tchnienie. Woda milczy Ale to milczenie drży – jak skóra świata przed pieszczotą dłoni. Oni. Bez imion. Miłość nie potrzebuje dźwięku. Spleceni, jakby czas tkany był z ich oddechów, jakby każdy gest, każda ścieżka - prowadziła do tej chwili, czekał zapisany w niebie. A jednak – w ich spojrzeniach cień. Dotyk losu. Świat szepcze kruchą pieśń przemijania. Ich pocałunki – ciepło ciał i drżenie warg, symfonia żywiołów: ogień i wilgoć, wieczny alfabet istnienia. Nie całują się. Oni się stwarzają. Jezioro patrzy: nieme. Wierne. Rozświetlone – bez końca Brzeg milczy, lecz to milczenie kłania się Przedwieczności – ciszą bezmierną.    
    • @Berenika97 dziękuję, to dla mnie ważne, że tak uważasz :) piękne masz imię - już od jakiegoś czasu chciałam to napisać,.ale mi wypadało z głowy :) @Robert Witold Gorzkowski zrobiłeś mi dzień tym komentarzem, dziękuję :) muszę iść dzisiaj na spacer, może jaki wpatrzony w obłoki się potknie i wpadnie wprost w moje ramiona. To brzmi jak dobry patent na podryw :) @Łukasz Jasiński oj Łukaszu, zawsze się trochę boję tego Twojego "oj" :) @Gosława oj ja też - albo wulgarna, albo za smutna, albo nie taka. Posłuchać możemy i tyle, a potem pójść po swoje, bo nam się należy :) Dziękuję Ci bardzo za komentarz (to, że je lubię i, że są dla mnie ważne, to wiesz) i życzę dobrego czasu :)
    • @Gosława ładnie, wzruszająco. Twoje puenty jednak nie raz osłabiają tekst, tutaj tak dla mnie jest, pozdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...