Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

gaworz dziecię gaworz

 

mama pragnie słyszeć

 

czemuś ty uparty

 

schowałeś się w ciszę

 

 

 

pozwól że przytulę

 

słodkie śliczne słonko

 

może choć poruszysz

 

małą pulchną rączką

 

 

 

spójrz tam złote gwiazdki

 

za oknem migoczą

 

dla mojego synka

 

by przyświecać nocą

 

 

 

widzisz to świtanie

 

lecz nie śmiejesz pysia

 

chyba masz przeczucie

 

że cię skradną dzisiaj

 

 

 

właśnie wchodzą oni

 

chociaż tego nie chcę

 

wygnają cię w dołek

 

bo się ciut ześmiergłeś

 

 

 

ja tam nic nie czułam

 

mogłam siedzieć wiecznie

 

skąd mam nagle ciasną

 

na nosie klamerkę

 

 

 

byłeś moim sensem

 

ukochanym skarbem

 

cóż życie bez ciebie

 

będzie dla mnie warte

 

 

 

siedzę znowu sama

 

przy pustej kołysce

 

myśli mi się plączą

 

i wspomnienia wszystkie

 

 

 

stoję tu i tęsknię

 

z dłoni zwisa bilet

 

dzięki niemu dzisiaj

 

odjadę za chwilę

 

 

 

patrzę w błękit nieba

 

cóż ja biedna mogę

 

chyba kilka pytań

 

gdy się spotkam z Bogiem

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Łukasz Jasiński mam lekkie załamanie nerwowe w powodu pracy:)
    • @melorymy zainspirował/zainspirowała mnie do napisania tego pastiszu. Mam nadzieję, że mistrz Leśmian się o to nie pogniewa.     Dwoje ludzieńków 2.0   Dwoje kochanków, sercem tak podobnych do siebie Się szukało nawzajem, razem mieszkać chcąc w niebie.   Kiedy miłość poczuli, to od pierwszej już chwili   Jeszcze się nie spotkali, już za sobą tęsknili.   Dla niej bitwy by staczał, rwać pragnęła dlań kwiaty, Jakiż świat był w dążenia i marzenia bogaty.   Bez poznania mijali z bliska się i z oddali – Nie wiedzieli o sobie, bo się przecież nie znali.   Aż w niepoznawaniu żywot dożywocili, Pochłonęła oboje gleba w tej samej chwili.   Nie spotkali się ciałem, więc szukali się duchem, Zaszumiały przestworza trochę czarne i głuche.   Dusze hen uleciały, gdzieś do nieba czy piekła, Tylko pamięć za nimi grzmiała po grobach wściekła.   A wściekała się wściekle, acz na koniec skończyła – Na wytartych nagrobkach opuściła ją siła.   Wtedy ciała kochanków rozsypały się w prochy, Powiał wiatr przeznaczenia, mieszał wszystko po trochu.   Proch przemieszał starannie, złączył pod głazu bryłą, Lecz ludzieńków na świecie już niestety nie było.     Marek Thomanek 08.05.2025
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Jeśli tylko na pokusy grzechy to dobrze.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Miłe towarzystwo zawsze na czasie.
    • @Dobry, Zły i Brzydki Twój wiersz robi wrażenie – jest w nim dużo światła, duchowej bliskości i pięknych obrazów („plamki słodyczą pachnące” czy „modlitwą do siebie spełnieni” – po prostu czuć głębię intencji). Mam jednak wrażenie, że rytm miejscami się załamuje – w kilku wersach liczba sylab skacze między ośmio- a dziewięciozgłoskowcem. Gdyby metrum było bardziej wyrównane, całość zyskałaby jeszcze więcej lekkości i płynności – a w takim nastroju, jaki budujesz, to szczególnie ważne. Gdyby metrum 8/9 było regularne, czytelnik ustawiłby się przy czytaniu, a tak wyczuwalnie się kolebie. Może warto poprawić, bo mi się podoba i szkoda wiersza :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...