Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nietolerancyjny
aż kipi od nietolerancji
na wszystkie bóle absurdu
niegodziwości chamstwo
snobizmem upchane po
kieszeniach chroniczną głupotę
słabości przemoc

 

nietolerancyjny
nakłada nietolerancyjną szatę
na kłamstwo przyodziane
w piórka pobożności

 

...

 

nietolerancyjny
w swojej nietolerancji
nigdy nie uwzględnił
czyjejś do kogoś miłości

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

@Dag Namieszano tym słowem-pułapką w bardzo wielu głowach. Ludzie mają już odruch bezwarunkowy, zamiast z imienia i nazwiska się przedstawiać, wszędzie wciskają ten wtręt "jestem bardzo tolerancyjny(a)". 

Z pewnością większość, która się nie wypisała z sysytemu płatniczo-usługowego i wiecznie ciążącego wyzysku, ma opanowane ćwiczenie tolerancji do perfekcji ;) Później to już tylko doskonalenie i poszerzanie kółeczka o kolejne kropki(grupki) 

Osoby nietolerancyjne, stetryczałe, wyalienowane, wyobcowane,  antysystemowe, nieustannie wychodzące myślami poza pudełko itd. etc. mogą, mają i niejednokrotnie udowadniają swoją niepodważalną wartość bez podkreślania co krok, że są "do rozpuku tolerancyjne" 

 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@dot. @Nata_Kruk Niestety czy też stety, czas to pokaże, tolerancja jest nie tylko nadużywana jako słowo czy też pożądana cecha(postawa) ale wręcz wynoszona na niebotyczny już piedestał. Sama definicja ot choćby na wikipedii jest tak przewlekła i rozmyta w swoim znaczeniu, że zamiast, w mojej skromnej opinii, rozwiewać wątpliwości nawarstwia je jeszcze bardziej. Szczególnie odsyłam do rozdziału Tolerowanie nietolerancji tam już zauważam apogeum tego co powyżej. 

Jestem osobą nietolerancyjną tak jak w wierszu na nie niezliczoną liczbę ludzkich zachowań, czynów i postaw oraz przewlekłych dyskomfortów czy też bólu. 

Śmiem twierdzić, że tolerancja jako remedium na wszelkie różnice w społeczeństwie (kulturowo-religijno-seksualne) to najzwyklejszy zbytek łaski i postawa wymuszona, która ma bardzo mało wspólnego z wysiłkiem intelektualnym, ze zrozumieniem czy też poszerzeniem horyzontu poznania. 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ciekawe, co - szanowny mój Czytelniku - pomyślałeś w pierwszej chwili po przeczytaniu znajdującego się powyżej tytułu. Może odebrałeś stanowiące go słowa poważnie i zacząłeś dobierać umysłem kolejne doń wyrazy? A może przyjąłeś je lekko i postanowiłeś żartobliwie spytać, kim jest ów "powinn"? Kto zacz, cóż za osobnik kryje się za określeniem, użytym - zdawać mogłoby się - w dopełniaczu liczby pojedynczej? Tak czy inaczej - pozwól mi kontynuować. I przyjąć postawę pierwszą z wymienionych.    Kultura powinna przede wszystkim być. Istnieć. I jako będąca czy też istniejąca być rozpowszechniana. Zresztą: czy można - da się w ogóle rozpowszechniać coś, czego nie ma? Innymi słowy: rozkrzewiać brak czegoś konkretnego? Kończąc ten wątek stwierdzę, że można szerzyć brak jako taki - przykładowo, wycinając drzewa w lesie. Który to brak, powodowany wycinką, stanowi, spojrzawszy z drugiej strony, wkraczanie w podrzewną sferę przestrzeni. Wracam do kultury.     Mamy ją. Jest. Istnieje. Co dalej?     Poziomy - kultura niższa i kultura wyższa. Podział stworzony - a jakże! - przez reprezentantów tej drugiej. Z, nie tylko teoretycznym, założeniem pewnego szacunku; żywionego i okazywanego przynajmniej do momentu, gdy jest go za co żywić i za co okazywać reprezentantom tej pierwszej. Dlaczego wymieniłem je w takiej kolejności? Bo czy nie jest tak, że kultura wyższa wyrasta z niższej? Ot, gdzieś - w odległej mniej albo bardziej przestrzeni od tu i kiedyś - w odległym mniej albo bardziej od teraz - egzystujący przedstawiciel tejże pomyślał i uznał: Czas na zmianę postawy. Na zaprzestanie pewnych zachowań. Od teraz to a to będę - będziemy - robić inaczej. Lepiej, czyli bardziej kulturalnie. Poczynając od staranności w mowie. I w piśmie, jeżeli wspomniany właśnie przedstawiciel kultury niższej piśmiennym był. Czy jednak fakt ten czyni kulturę niższą ważniejszą od wyższej? Bynajmniej.     Dzieje się także wpływ kultury wyższej na niższą, a dokładniej przedstawicieli - tu odwróciłem uprzednią kolejność - pierwszej na przedstawicieli drugiej. Wpływ rozwijający. Tym samym swoista ważniejszość  apostrzeżenie przenosi się do sfery osób wyższego poziomu. Przy okazji "słowne", dosłownie i nie - zwrócenie uwagi na fakt nieistnienia w polszczyźnie wysokokulturowego odpowiednika słowa "prostak".  Z wyrazem "cham" sytuacja jest przeciwstawna: tu na przysłowiową drugą szalę język polski położył swoim użytkownikom "pana". Który to wyraz oczywiście istotowo związany jest także ze majątkowym statusem obu przed chwilą przeciwstawionych.    Co jeszcze kultura powinna? Łączyć, co czyni tak zwany "międzykulturowy dialog" wskazanym, ba! pożądanym - z poziomu wzajemnych zrozumienia i szacunku. A przynajmniej z poziomu tolerancji, chociaż akceptacja byłaby jeszcze milej widzianą. Pytanie o rzeczywistą możliwość tegoż jest pytaniem o poziom - niższy bądź wyższy - osób do owego dialogu stających lub też osób ów dialog podejmujących. Pominę tu oczywistość konieczności reprezentowania wyższego przez obie te osoby.    A skoro podjąłem już temat stawianych - ogólnie pojętej kulturze - wymagań,  zaznaczę, że połączenia materialnych przejawów kultur konkretnych narodów mogą znajdować uznanie. A może nawet sprawiać interesujące wrażenie...       Kartuzy, 17. Listopada 2025

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Witaj - w domu w którym mieszkam jest strych gdzie żona zimową porą wiesza pościel - twój wiersz to prawda oczywista o tym miejscu -                                                                                       Pzdr. serdecznie.
    • Ile pan, Iga, wie, że i wagina Peli? Atoli pan, Iga, wie, że i ...
    • @Rafael Marius Przypuszczam, że Młodzi za bardzo chcą być fajni i jacyś, a to nie po drodze z carpe diem i afirmacją.
    • Witaj - słodko dziś u ciebie - lubię ciasta -                                                                            Pzdr.słodko.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...