Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Slowa 
Nie mowia
Co chca Ci powiedziec
Mecza sie z trescia
Choc tak oczywista
Jakosc tej prawdy
Wrozy 
Zdziwienie wrozki 
Dlatego spie niecierpliwie
Zamydlone oczy
Wzdychaja o ciemnosc
A wzrok 
Szuka dalej usmiechu na twarzy
Zgubiles moj sens
Szarej kurtki 
Zapietej
Cieply deszcz zmyje
Bloto na twoim zegarku

Opublikowano

Słowa
Nie mówią
Co chcą Ci powiedzieć
Meczą się z treścią
Choć tak oczywista
Jakość tej prawdy
Wróży
Zdziwienie wróżki
Dlatego śpię niecierpliwie
Zamydlone oczy
Wzdychają o ciemność
A wzrok 
Szuka dalej uśmiechu na twarzy
Zgubiłeś mój sens
Szarej kurtki 
Zapiętej
Ciepły deszcz zmyje
Błoto na twoim zegarku

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

ą ć ł ń ó ś ź ż 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki dziękuję Pozdrawiam 
    • twarzą w twarz smak spojrzenia jeden zmysł a tyle zmienia
    • Jak cicho więdną, na oknie żółte kwiaty, tak milcząc, dzień wygasa gdzieś na tle. Czy odejść na czas pewien coś mi każe, czy raczej zostać i podziwiać ciało twe ?   Z nagości kształtów czerpać jak ze źródła, co łzą rozkoszy, kolorem lśni i tchnie ? Pożądać, wielbić tak, by jasne skrzydła chroniły nas przed jawą lub przed snem ?   Nie minie chwila, gdy głowę będę wtulał, w twe piersi, co przybiorą poprzez noc. I wszystkie drobne oraz ważne sprawy, gdzieś się rozpłyną i stracą swoją moc.                    Uśmiechasz się przez włosy rozsypane,  przeciągasz się pod dłonią tak jak kot. Uwielbiasz, gdy cię pieszczę tam łakomie, nim się dopali, świec żółtych jasny knot.                     Choć nie wiem, dokąd drogi zaprowadzą,   czy zwiedzie nas iluzja, czy fałszywy głos, to pragnę widzieć, patrzeć gdy bez wstydu, jak Ewa leżysz, nieuchronnie kusząc los.                      Skuszony, może pójdę w noc gwiaździstą, i nie dostrzegę w samą porę, że już brzask. Zmęczony, może zginę pośród śmiechów, gdzie łatwych dziewcząt wabi oczu blask.                    Niechaj zwątpienie nie zagości ani chwili, jeśli serc naszych, porani grzechów cierń. Powrócę, byś w ramionach mych zakwitła, byśmy złączeni, zapadli w wieczny sen...     YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Prawdziwe piękno wydobyłaś :-) Może być i 3-Majowo, maryjnie. Pzdr.
    • @Rafael Marius @Leszczym @Konrad Koper Dzięki 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...