Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jednym słowem


Rekomendowane odpowiedzi

Dzien dobry,

od pewnego czasu piszę książkę. Nie jest to jakieś szczególne halo.. Jezu, ilu z nas pisało, pisze, czy zaczyna pisać jakąś książkę? Steve Jobs, ikona ery ikon, napisał książkę! I ludzie nie mówili o jego artykułach, nagraniach, projektach, tylko że "Jobs napisał autobiografię. Ja pierdolę, co tam musiało się dziać, że urodziło tak wielkiego zajoba?".

Jednak ta książka pisze się nietypowo. Właściwie metoda, jaką stosuję, chyba sama w sobie jest osobnym typem.

Zaczęło się, że na jakimś towarzyskim spotkaniu, nastolatka mówiła do kumpeli o jakiejś dziwnej apce. Wydała mi się dziwna, bo w erze gry w krzesła słowami pisanie czegoś staje się dopełnieniem emotki, gifa, nagrania, filmiku... to trochę tak, jakby nasze pokolenie jadło cukierki po bożemu, najpierw odwijając celofanik, potem ściągając papierek, by w końcu, po tej żmudnej, i to czasem serio w chuj żmudnej, pracy rozpuścić się w słodyczy nagrody.

Naturalny, logiczny porządek rzeczy.

Według jaskiniowców.

Dzisiejsze pokolenie wpierdala celofanik, dopychając tylko puste miejsca treścią.

Dlatego nie spodziewałem się u nich apki DO PISANIA KSIĄŻEK. Woow! Od razu zaatakowałem pikując od strony słońca.

- Hej, koleżanko, jak nazywa się ta apka?

- Wattpad.

- Dziękuję pięknię.

I zaraz ją wklepałem, a, że, co pewnie trochę czuć po mojej poezji, ostatnio miałem lekkie tornado, w skali bodaj 12 stopni, to średnio da mu jakieś 487, no, może 485 stopni. W tej skali tornad, tej chyba pięciostopniowej kalkulator pokaże podobny wynik uproszczony do funkcji "w chuj".

Dziesięć minut póżniej napisałem pierwsze słowa. Bez planu, jakiejś ogólnej koncepcji, no nic, zero. Null. Kiedyś w podobny sposób młody Polak w przypływie polskości, założył się, że jednym ekspresowym tripem dojedzie swoim motocyklem do Władywostoku. Tego w Rosji. Tej najbardziej zajebiściej zimnej.

I wyobraźcie sobie, że Its alive!... Still.. To moja prawdziwa historia bez okruszka kłamstwa, z mnóstwem fantazji i dywagacji... no, taka podróż koleją transsyberyjską z gadułą w przedziale. Przy wsiadaniu był cichutki, małomówny, tylko tak delikatnie, nieśmiało się uśmiechał. Teraz wiem dlaczego. Wiedział sukinsyn, że mu nie uciekniemy, raczej nie zabijemy, a schować się nie ma gdzie. W kiblu dwuosobowe warty, zmiana co godzinę. Nie da się wystać, a czasem trzeba było pozwolić skorzystać...

Zatem proponuję wam trochę pokręconą podróż moją osobistą transsyberyjską. Pokręconą, bo wy wsiadacie do przedziału z własnej woli, ostrzeżeni tym choćby wpisem, który przecież doskonale spełniłby funkcję brzmiąc "Hej, zerknijcie, to moja prawdziwa historia", a mimo iż prócz samego siebie, to lekko wchłonął cały alternatywny prosty wpis. I nadal pełznie, wiec w tym miejscu walę go w łeb, wirtualnie metaforyczny, to uwaga do obrońców zwierząt, i daję szansę na spróbowanie w końcu cukierka. Zapraszam, ciekaw opinii:

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Edytowane przez Quidem.art (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewien czy miała to być recenzja książki, czy opowiadanie samo w sobie.

Jeśli to drugie, to brakuje mi definitywnego zakończenia, choć ogólnie temat jest dość ciekawy. Rażą mnie trochę wulgaryzmy, nie będące częścią dialogów. Narracja powinna być moim zdaniem zawsze nieco wysublimowana, opisywać zdarzenia na chłodno, z dystansu, nie używać języka postaci, które opisuje.

 

Pozdrawiam serdecznie.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kapistrat Niewiadomski Dziękuję za rzeczowe i konkretne uwagi. Jeśli chodzi o tekst postu, to jest wprowadzenie do powieści, stąd otwarta forma. Wulgaryzmy są istotnym elementem wiążącym narratora z główną postacią w taki sposób, aby odbiorca odczuwał narrację nie jako obiektywny zapis, ale jako spójną część opowieści głównej postaci. Tak w istocie przecież jest. Stąd obecność wulgaryzmów. Jednak oczywiście odbiór tego jest zawsze sprawą osobistego poczucia estetyki przez odbiorcę. Cieszę się, że prócz tej uwagi reszta jakoś jest odebrana bez szczególnego bólu. Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • To co było nie minęło przeszłość jest teraźniejszością a ludzie są od dawna młodzi.
    • … stylistycznie trochę kuleje, bo co to są zdolności pływalne

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       - nie brzmi to dobrze, choć pewnie chodzi o „pływackie”. Kwestia enigmatycznego „ zawilgocenia”, też pozostaje otwarta; natomiast empatyczny spryt, to skrót myślowy, wybrzmiewający  sprzecznie, gdyż spryt, bywa pochodną racjonalizmu ( o ile tutaj nie - intuicji? ), podczas gdy empatia/ współodczuwanie - jest cechą  emocjonalną, należącą do sumienia, czyli  emocji głębokich - wobec których racjonalizm jest wtórny, spóźniony jako czynnik występujący  w  interakcji…   w drugiej strofie niejasny jest podmiot- o kim mowa? Nie chcę się domyślać, chcę, żeby z tekstu jasno wynikało o którego PLa chodzi…   pozdr.   
    • @Dagmara Gądek Zupełnie przypadkowo wybrałem Filharmonię Szczecińską i trafiony...parapsychologia:-))) Pozdrawiam 
    • Sama baśń jest niezwykle poruszająca,  ukazując pojemność matczynego serca i zwielokrotniony potencjał miłości sprawia, że pytamy się skąd płynie źródło dające siłę tej więzi; natomiast wykonanie … - ciut ciosane; nadużywasz zaimków, pewne rzeczy możnaby ująć bardziej wyrafinowanie - choć nie upieram się, bo możliwe, że wydźwięk przekazu,  zawoalowany w wysublimowanej formie, rozmyłby rzeczowe przesłanie; ta suchość przypomina mi niektóre wschodnie bajki; oszczędne w ornamentyce, a konkretne w swej filozofii….    pozdrawiam 
    • @Adaś Marek … dziękuję bardzo za kolejną anegdotę i życzenia ; w moim wieku, gdy ktoś nuci piosenkę Skaldów, szybko rozglądam się za młodszą koleżanką i dopowiadam …tam, tam prześliczna ;) natomiast budynek Filharmonii Szczecińskiej ( mąż w niej grał, ja tylko słuchałam koncertów )- jest w dwójnasób prawdziwym wyzwaniem, by się do niego „ dostać”  w sensie dosłownym, gdyż pomimo znakomitej

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      akustyki, pozbawiony jest … okien   Ale i bez tego otrzymał przed laty za projekt prestiżową nagrodę  zagraniczną, bo jest piękny, jak lodowy pałac   pozdrawiam miło :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...