Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Jesteś interesująca 

 

fascynująca jesteś 

dziewczyno z błękitno 

szmaragdowymi oczami 

jesteś jak ciekawa książka 

do której chętnie się wraca 

z pietyzmem dotyka 

każdą oglądaną stronę 

ciągle wzbudzasz zachwyt 

chęć poznawania ciebie 

 

jesteś taka piękna 

a jednocześnie mądra 

interesująca 

twoja inteligencja idzie 

w parze z urodą 

i wcale jej nie ustępuje 

 

mógłbym cię czytać zawsze 

codziennie od nowa 

oglądać w każdej wolnej 

chwili bo jesteś niezgłębiona 

jesteś tajemnicza 

jak ciekawa powieść 

a niekiedy pełna 

zagadek  jak kryminał 

 

najbardziej cię lubię 

jak jesteś poezją 

delikatnym pełnym 

radości wierszem 

on nalepiej oddaje 

twój urok i piękno 

często powoduje 

że możemy się 

wznieść pod niebiosa 

a ty przypominasz 

wtedy anioła 

 

czytałbym cię bez końca 

 

 4.2022 andrew 

 

Edytowane przez andrew (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@SpArki

Przepraszam, ale piszę tak raz na tydzień dla przypomienia, kiedy skończę, kto to wie, czytaj może jako żart, lub... 

Lubię to pisać, jest to osoba z mojej wyobraźni. 

Pozdrawiam, miłego dnia. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta Raczej odnaleźliśmy...
    • Dopóki świeci ognik świętojański, pojawiają się obłoki, latają motylki nie zasługuje świat na koniec bez liryki!      
    • @Somalija dopasowaliście się :)
    • Gdy po blisko pół godzinie Milanek zasnął - uprzednio nagabując mnie, aby Jerzy przyszedł i opowiedział mu drugą po mojej bajkę - posiedziałam przy nim jeszcze kilka chwil, aby być pewną, że się nie obudzi. Dopiero wtedy wyszłam z jego pokoju i skierowałam się do salonu, skąd dobiegały przyciszone głosy. Gdy tam weszłam, zobaczyłam Jerzego rozmawiającego z moją mamą.     - Aha, polityka - stwierdziłam, odsuwając sobie krzesło, siadając obok niego i biorąc go za rękę.    - Ale komentowana ostrożnie i z poszanowaniem dla cudzych poglądów - uśmiechnęła się moja mama. - Jerzy na ten temat wypowiada się bardzo... oględnie - przez chwilę szukała innego słowa, aby nie powtórzyć "ostrożnie".    - Mamo, bo jego poglądy są nietypowe - stwierdziłam z przekonaniem. Zupełnie tak, jakbym miała czas poznać je wszystkie, przeargumentować je we wspólnej rozmowie, a później samej przeanalizować. - Jego widzenie świata - kontynuowałam - jest ponad i pozareligijne. Dlatego liczą się dlań wartości, przede wszystkim te duchowe, a nie którakolwiek wiara jako system nakazów i zakazów, głoszony i wspierany autorytetem czy też powagą instytucji jak Kościół Katolicki.     - Zdążyłam już dojść do takiego właśnie wniosku - zaczęła powoli odpowiadać - jak i do tego, że musiał pan poświęcić wiele czasu na przemyślenia i na poukładanie ich w spójną całość.    - Tak właśnie jest, proszę mamy - Jerzy po raz kolejny uścisnął mi dłoń.    Spojrzałam szybko na mamę, a potem na niego. Uśmiechnęła się ledwie zauważalnie, z pewnością jednak Jerzy zauważył jej uśmiech - nie tylko ja. Z jednej strony zadowolona i szczęśliwa, z drugiej pamięć o byłym przejęła mnie nagłym chłodem. Mimo znaczniejszej różnicy wieku on też rozmawiał z moją mamą na różne tematy. I nic wtedy zapowiadało, że...     - Czyli najprawdopodobniej uznaje pan wędrówkę dusz i  wiele światów albo wymiarów - podjęła.     - W rzeczy samej - przytaknął Jerzy.    Znów rzuciłam mamie szybkie spojrzenie licząc, że zrozumie, iż zaczynam czuć się nieswojo. Dłoń zaś Jerzego ujęłam mocno swoją lewą, a paznokciem palca wskazującego prawej przeciągnęłam po jej wierzchu, zostawiając znikającą błyskawicznie jasną linię.     - Mamo, odprowadzę Jerzego - skierowałam swoje słowa do niego równocześnie. - Dobrze? - zapytałam, chcąc złagodzić wyczuwalne w moim tonie zdecydowanie.     - Zrobiło się już ciemno - zaoponował. - Lepiej zatelefonuję po taksówkę. Odwieziesz mnie i wrócisz tą samą bezpiecznie do domu. I dasz mi znać, że dojechałaś i że wszystko jest w porządku. Zgoda? - uścisnął mi dłoń, spoglądając na mnie wyczekująco.     Ledwie powstrzymałam się od przytulenia się doń.    - Zgoda - odparłam, "mój ty Jerzy" dopowiadając w myślach.       Voorhout, 16. Kwietnia 2025 
    • @Kwiatuszek nawet o tym nie pomyślałem:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...