Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

opuściło mnie szczęście

powiedziało
że zmuszone jest
(ze względów zdrowotnych)
odejść
na wcześniejszą emeryturę

próbowałam protestować
pisać odwołania

niestety

ekspertyza lekarska
wykazała
że naiwność i łatwowierność
doprowadziły je do stanu silnego załamania nerwowego

moje szczęście
zostawiło mnie
(na czas bliżej nieokreślony)

Opublikowano

Witam!
Wiersz jest bardzo bezpośredni i czasami za dosłowny z tzw. lirycznego punktu widzenia. Ale koncepcja, pomysła i sytuacja, w której peel się znajduje wręcz wymusza taką formę - z resztą formę, którą sam lubię - baaaaaaardzo sytuacyjną, lekarsko - przepisową, łatwą do okiełzania. Ode mnie plusik ;-)
POZDRAWIAM!

Opublikowano

Witaj izo - widzę że twoje nożyce dopadną mnie wszędzie:) ale to miłe - miło mieć stałych bywalców :) widać że nie jest aż tak źle :) a krytyka i uwagi inspirują, zmuszają do wysiłku więc dziękuję. nawet nie wiesz jak ciężko było mi wyciąć kilka słów na których wycięcie w końcu się zdecydowałam :) Izo z takimi zapędami do cięć, powinnaś pomyśleć o pracy w rządzie :) oczywiście to nie było na serio :) pozdrawiam rześkim wieczornym wietrzykiem :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Aniołowie są wśród nas...   Łukasz Jasiński 
    • @huzarc głęboki wiersz. Głos refleksji nad ceną bycia online, która polega na oddaniu kontroli nad własnym wizerunkiem i tożsamością. A w zamian -  zaspokojenie próżności.
    • Zanim Pan odwrócił twarz, świat zdążył zgnić od środka. Ludzie pili krew swoich braci jak wino, ludzkość weszła w głąb własnego zepsucia, fałsz stał się muzyką życia. a człowiek sam poczuł się bogiem. Zaczęło się od ciszy. Tak głębokiej, że nawet grzech nie miał już czego szeptać. Ziemia — rozszarpana jak ciało po spowiedzi — parowała krwią dzieci, które nigdy nie urodziły słowa „dlaczego”. Niebo było martwe. Anioły, obdarte z sensu, leżały w błocie jak zużyte skrzydła, a Pan — Pan siedział na tronie z gwiazd, większy niż cała nauka, i powiedział: „Dość.” Z Jego ust spłynęła światłość, ale nie była już łaską. Była nożem. Rozcinała kontynenty jak pępek starego stworzenia, i morza wróciły do swoich matek — do ciemności. Ludzie? Wydłubywali oczy, żeby nie widzieć końca, a potem modlili się do własnych odbić w kałużach, bo tylko one jeszcze słuchały. Miasta pękały jak szkło pod modlitwą. Krzyże się topiły, kościoły tańczyły w ogniu jak pijani prorocy, a Jezus, obdarty z miłosierdzia, szedł przez płonące ulice i krzyczał: „Nie znam was.” Wtedy czas się zatrzymał, i nawet śmierć zaczęła błagać o życie. Wielki Bóg zamknął dłonie, jak dziecko, które nie chce już patrzeć na swój rysunek. Świat się zmieścił między palcami, zadrżał, zapłakał — i pękł. A w pustce po nim został tylko oddech. Nie Jego. Nie nasz. Oddech samego nic.  
    • Słowa mają swoje serca. Czasem wystarczy jedno, jak pieniążek.   Każde zauważę, podniosę, jak żebrak. Ale najbardziej lubię, kiedy śpiewa lub gra - przystaję i słucham.   Zabieram i chowam, bo coś robi ze mną, choć takie jedno i małe.    
    • I tacy co plują I tacy co czynią Przecelnie spisałaś Obłudność Dziewczyno   Pozdrawiam ;-))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...