Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sonet o saunie


Rekomendowane odpowiedzi

Ciepło jest wokół. Drobina wody
skrapla na skórze i wnika w ciało.
Gorąc, jak haszysz, wbiega w krwioobieg
zbędną materię z czasem spacając.

I nie ma chłodu. Ani na świecie
(mój świat to ciało i gorąc wokół),
ani w mej głowie (w głowie nie zmieszczę
nic oprócz tego, co widzi oko).

Na dworze zmiana: Bo w chłodnym wietrze -
nie abstrakt żaru - a trzeźwość lodów.
Styczniowy wicher ciepłą krew zwichrza.

On mnie owiewa. Stojąc w swym cieple
śmieję się z wiatru, nie czując chłodu:
Hartuje mocniej im mocniej świszczy.

[15 I 2005]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorąc, jak haszysz, wbiega w krwioobieg
zbędną materię z czasem spacając.


i

Styczniowy wicher ciepłą krew zwichrza.

sobie zabieram. Całość jest niezła, rzetelna, dobrze podzielona między zewnątrz i wewnątrz - acz pewnie możnaby to jakoś podrasować. Jeszcze pomyślę jak - jakbym coś wymyślił, to się odezwę.

Pozdrawiam, Antek :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, Antek. Wiersz ma już swoje miesiące ;) więc jest odleżany raczej... Wszelkie propozycje przyjmę oczywiście z otwartymi rękoma, tylko że jeśli przez tyle czasu nie przyszło nic, wątpię by przyszło teraz :)

Dzięki, Izo! Ja też - oczywiście - w saunie przesiaduje, właśnie zimą, choć nie tylko. I uważam, samozwańczo, że najlepszy jest moment wyjścia na mroźne powietrze (dlatego właśnie zima). Wspaniała sprawa.
Pozdrawiam (samozwańczo!) amatorkę gorąca ;)
Jędrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...