Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Inne spojrzenie, część 19


Rekomendowane odpowiedzi

   Na widok Marsa dziesiętnik prawie przestał oddychać. Mało tego: jego dwaj podwładni odnieśli wrażenie, iż go ubyło. Najzwyczajniej. Mimo, że nie wierzyli własnym oczom, wrażenie trwało. 

   - To Junona, tak? - zadał w myślach pytanie legionista, będący często przedmiotem drwin towarzyszy broni. Chociaż w walce spisywał się znakomicie, a bywało, że lepiej od innych.

   - Tak - usłyszał myślową odpowiedź Wszechwiedzącego. 

   - Ta z tym dziwnym łukiem to pewnie Diana - to questio, pytanie natomiast zadał drugi z podwładnych. 

   - Jaka ona pulchra est, jest piękna! I jakie ma nogi! A jaki biust! - pomyślał na jej widok dowódca. Dwaj pozostali żołnierze natychmiast spojrzeli na niego.

   - Co... - zająknął się zaczerwieniony dziesiętnik. - Słyszeliście moje myśli? 

   - A tak, usłyszeli - odpowiedział mu Wszystkosłyszący. - To taka mała nauka per te, dla ciebie. Abyś zaczął kontrolować swoje myśli. 

   Uwagę brata tego, komu właśnie udzielono nauki, przykuł następny przechodzący. Olbrzymi, potężnej budowy ciała. W dziwnym helmie z rogami i futrem olbrzymiego wilka na ramionach. Przy czym dziwnie przystojny, co przy takiej posturze robiło nietypowe wrażenie. Jego wzrost legionista ocenił na blisko dwa gradus, stopnie. Czyli prawie trzy metry. Widoczną broń stanowiły długi miecz, niesiony na plecach i trzymany w prawej dłoni wielki młot. 

   - A ten to kto? - zadał sobie pytanie żołnierz. - Nie wygląda na żadnego z naszych deorum, bogów. I to uzbrojenie! Kto to widział, by walczyć młotem! - dziwił się w myślach. 

   Widzący myśli odczekał chwilę z odpowiedzią. Dłuższą, aż przechodzący znikli za zakrętem korytarza. 

   - Istota zwana przez was Dianą, z tego łuku nigdy nie chybia - zaczął wyjaśniać. - Bo nie jest to zwykła broń, ale, powiedzmy sobie, ulepszona o technologię właśnie. Urządzenie wbudowane w łuk odbiera jej  myśli i obraz tego, na co patrzy. Tym zaś, co czyta i przekazuje jej myśli do łuku, jest opaska, noszona przez nią na głowie. Na którą z pewnością zwróciliście uwagę. 

   - Wracając zaś do tego wysokiego - kontynuował Jezus - jest to istota, opisywana przez nieznaną wam mitologię. Ludzi zamieszkujących ziemie leżące na północ i odległe od waszego cesarstwa. Spójrzcie. - Jezus złączył dłonie na płask, a chwilę później rozsunął je powoli. Pomiędzy nimi pojawiła się w powietrzu mapa. Dziwna. Półprzezroczysta, nakreślona jakby liniami z kolorowych świateł. 

   - Spójrzcie tu - powtórzył, pokazawszy palcem. - Tu znajduje się wasza caput, stolica. Tu obszar, zwany przez was Germania. Dalej na północ insula,  wyspa, którą nazywacie Brytanią. A tu - przesunął palcem wskazującym w prawo - leżą te właśnie ziemie. To obszar, który później nazwany będzie Skandynawią, a zamieszkujące je ludy Wikingami. Czyli, mówiąc najogólniej: ludźmi, biorącymi udział w zamorskich wyprawach. Jednym z ich bogów, według ich mitologii, jest Thor. To on właśnie. 

   Dawszy legionistom czas na popatrzenie i pomyślenie, Jezus zaczął przybliżać  dłonie. Równie powoli, jak przedtem. Świetlista mapa traciła z wolna kontury i przygasała, aż wreszcie znikła zupełnie. 

   Zwrócił się do dziesiętnika.

   - Jak widzę, chcesz zobaczyć ich pozostałą broń - uśmiechnął się lekko. - W takim razie chodźmy - ruszył w stronę, z której nadeszły stworzenia, uznawane za bogów. - Tylko zachowujcie ciszę i uważajcie na myśli.

 

Cdn. 

 

Voorhout, 11 marca 2022

 

 

 

 

Edytowane przez Corleone 11
Literówki (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Masz rację: to bardzo interesujące, dlaczego taki właśnie był zamysł autora. Czemu namalował akurat Atenę, a nie inną postać z greckiego panteonu.

Dzięki Ci wielce za wizytę pod opowiadaniem

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dobrej Soboty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiesz, autor malowidła mógł mieć taki zamysł. Zestawić Jahwe z Ateną na jednym obrazie. Dla porównania: Leonardo da Vinci namalował następujący, na którym na Jezusa padają promienie - czy też linie, oznaczające związek lub oddziaływanie - z UFO. A tak! Ale w ostatnim wcieleniu Jezus był świadom istnienia istot pozaziemskich. I niewątpliwie wiele razy spotykał się z nimi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Skoro tak twierdzisz...

   Bo Starsi Bracia o wysokiej wibracji wyczuwali Jego wysoką osobistą energię na odległość. Naturalne i logiczne więc, że zgodnie z powiedzeniem "Ciągnie swój do swego", chcieli Go poznać. On ich zresztą też. 

   Ci o niższej wibracji też Go wyczuwali. Ale - i tu znów naturalnie - bali się Go, czując w Nim zagrożenie. Bo nie prawda boi się kłamstwa, ale odwrotnie. I nie światło ucieka przed mrokiem, ale mrok przed światłem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wśród nocy cisza, ciemno wszędzie, Tylko moje myśli krążą wokół Twoich snów. Zgubiłem siebie, nie wiem nawet gdzie, Każdy dzień jak cień, światło tu nie sięga. Czasem sięgać próbuję w przyszłość odważnie, Ale jest mi tu jakoś niewyraźnie. Tak pusto, głucho wszędzie, I nie wiem co to będzie. I czy cokolwiek  jeszcze będzie. Mówią, że życie to nie bajka, Ale nikt mi nie powiedział że to będzie thriller. Fabuła tej opowieści mi ucieka, Nikt i nic już na mnie nie czeka. Czuję chłód, choć w pokoju ciepło, Każdy mój uśmiech to gęba z plastiku. Lubiłem marzyć, teraz boję się, Że dawne marzenia to tylko zły sen. Za rogiem otwiera się dla mnie nowy dzień, I znów zapomnę, co znaczy "żyć". W koło i w koło, bez celu, bez końca. Czy znajdę siebie, w tym całym szaleństwie?
    • @Leszczym Metaforycznie prezent odnalazł miejsce w tekście. Być może adresat doceni wartość prezentu :))
    • @Natuskaa    Dziękuję Ci wielce

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      .
    • @violetta dzięki; publikuję tutaj tylko dodatkowo - normalnie na TwojeWiersze (jako RoMiś - bo 'Groschek' ma blokadę); tego portalu nie rozgryzłem do tej pory..
    • @Hiala @Monia @Domysły Monika @malwinawina @Leszczym, ponieważ zauważyłem, że jest tutaj taki zwyczaj, że autor dziękuje za polubienia swojego wiersza, to i ja wam dziękuję. I, jak już zapowiadałem, mam zamiar napisać własną interpretację tego mojego wiersza. Ponieważ spotkałem się tu na portalu z taką opinią, że interpretacja wiersza przez autora może zagrażać intuicji czytelniczej, to proponuję, żeby ci, którzy tak myślą tej interpretacji po prostu nie czytali. Ja ze swej strony uważam, że autor wiersza powinien być także uczestnikiem dyskusji o swoim wierszu, chociażby dlatego, że dla samego autora znaczenie jego poezji nie musi być wcale jasne, autor także może po upublicznieniu swojego utworu go niejako "odkrywać". Autor może także mieć świadomość, że jego autorska interpretacja własnego utworu wcale nie musi być jedyna i autorytatywna... .
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...