Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jam jest westchnioną łąką,
Po której pędzą sanie świętego Mikołaja.
Zamiatając znudzonym wzrokiem, przystrajam,
Powierzchnie niewydarzone, zabrudzone stonką
(Chyba nawet ziemniaczaną...).
Zrywam się... by zasnąć wcześnie rano.
Zegarem wylewam psychodelię nieświadomą
Gdy przykładam do cienia zadrapane ego
Blednie mokry ołtarz z klocków lego
W mętnym cieniu, zmorą chromą
Skołysaną na równinę w moim słońcu
Zamienionym w parę kojców.
Wchodzi wtedy. Odgłos znika, choć na krótko.
I zaciemnia czarne zmierzchy
Mętne oceany pierzchły
Dobrze mamo już się nie upiję wódką...

Opublikowano

Witam!
Ciekawa sprawa... Jeno mi trochę zapis zgrzyta. Ja to widzę tak:

"Jam jest westchnioną łąką,
Po której pędzą sanie świętego Mikołaja.

Zamiatając znudzonym wzrokiem,
przystrajam, powierzchnie niewydarzone,
zabrudzone stonką
(Chyba nawet ziemniaczaną...).

Zrywam się - by zasnąć wcześnie rano.
Zegarem wylewam psychodelię nieświadomą
Gdy przykładam do cienia zadrapane ego
Blednie mokry ołtarz z klocków lego

W mętnym cieniu, zmorą chromą
Skołysaną na równinę w moim słońcu
Zamienionym w parę kojców.
Wchodzi wtedy - odgłos znika, choć na krótko.

I zaciemnia czarne zmierzchy
Mętne oceany pierzchły
Dobrze mamo już się nie upiję wódką."

Poza tym - wiersz wg mnie plusowy ;-)
POZDRAWIAM!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




widziałem o wiele 'chorsze'
ale to już nie Pana..........

Właśnie ja mówiłem, że to MÓJ najbardziej chory.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...