Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

                    *.      *.      *

 

   Trzej żołnierze stali na łące, rozciągającej się u podnóża Etny. A właściwie rozprawiali żywo, najbardziej zaś* emocjonował się dziesiętnik. Łatwo domyśleć się, dlaczego.

   - Ubi, gdzie on się podział? - zapytał gniewnie po raz kolejny. - Co teraz zrobimy?! Wszystko przez ciebie! - podniósł głos jeszcze bardziej, naskakując swoim zwyczajem na legionistę, któremu czasem musiał powtarzać rozkaz. 

   - Po co to słuchanie złych emocji? - usłyszał w głowie vox Wszechobecnego. - I gadanie głupot? Bo przecież dobrze wiesz, że pleciesz. Powiedziałem, że jestem wszędzie. Zatem non possum, nie mogę "gdzieś się podziać", jak to określiłeś. 

   Upomniany chciał odpowiedzieć, ale zawahał się. Nie był bowiem pewien, czy udzielić odpowiedzi winien w myślach, czy mówiąc normalnie. 

   - Tu potes, możesz odpowiedzieć mi normalnie - Jezus zmaterializował się spośród atomów powietrza tuż obok niego. - Et ecce ego, i oto ja.** W samą porę, oczywiście - żartem pochwalił sam siebie dla rozładowania międzyżołnierskiej atmosfery. - Trzymaj konie, żołnierzu! - zwrócił się nieco głośniej do zachwyconego widokiem pasjonata wulkanów. 

   - Co... - zapatrzony nie zrozumiał w pierwszej chwili. 

   - Trzymaj konie, bo wam uciekną - powtórzył Mogący Domyśleć Się Wszystkiego, kładąc dłoń na ramieniu żołnierza, a gestem drugiej wskazując wulkan. - Zaczyna się. 

   Dzierżący wodze pojął w ostatniej chwili zarówno, quod facere debet, co powinien uczynić, jak i to, że widzi - i jednocześnie słyszy i czuje - to, co ich wierzchowcom nie dawało spokoju od dobrych kilku chwil. Narastający pomruk, który dobiegał jakby zewsząd. I drżenie ziemi, na której stali. 

   - Połóż każdemu z nich dłoń na szyi - Jezus wsparł polecenie klepnięciem żołnierza w ramię. - Szybko. 

   - Domine... - legionista po raz następny zdawał się być zaskoczonym. - Jak to... zrobiłem? 

   - Ano tak to - zagadnięty roześmiał się w odpowiedzi. - Przecież mówiłem wam wszystkim. Tobie też. Mówiłem i pokazałem - Jezus udał, że wzdycha z rozczarowaniem. - Habent aures, sed non audiunt. Habent oculi, sed non vident.***

   Ponownie zaśmiał się. Równie swobodnie, jak przedtem. 

   - To twoje marzenie. Syć oczy i ciesz się nim - dodał, odchodząc kilka kroków. - Do zobaczenia wkrótce. 

   Zauroczony tym, co widzi i pewien o własne bezpieczeństwo legionista nawet nie zauważył, kiedy Jezus rozpłynął się w powietrzu... 

Cdn.

 

Voorhout, 24.02.2022 

 

_____

* Te dwa słowa są cytatem z "Bajki robotów" Stanisława Lema, zatytułowanej "Uranowe uszy".

** To zdanie jest przekładem słów Wolanda z "Mistrza i Małgorzaty" Michaiła Bułhakowa ("Wot i ja") oraz nawiązaniem w oczywisty sposób do wiadomej Sceny. 

*** "Mają uszy, lecz nie słyszą. Mają oczy, lecz nie widzą." - cytat z Księgi Psalmów tak zwanego Starego Testamentu, patrz Psalm 115, wersy 5b-6a.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

   Tak, otwieram. Ale Ty wracaj mi natychmiast kontynuować "Jaruę"! Bo się pogniewam!

   Płasko? Jednowymiarowo? Ależ... !!! 

   Siadaj pisać, dziś chcę widzieć ciąg dalszy. Rrr!

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kto chce kochać poczeka  Z uniesionymi rękami    Śpiewając te kilka słów:   "Boże daj mi jeszcze dzisiaj  Trochę pięknej miłości"   Niech zapuka do moich drzwi  Przywitam ją z otwartymi ramionami    Jeszcze tego wieczoru...
    • @Berenika97 Bo musi się słuchać, oglądać i klikać - z tego leci kasa, Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa, a kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa. Super solo na gitarze i saksofonie    
    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @MIROSŁAW C. święte to one nie są lecz ciut prawdy w nich jest ludzie gdy skończą pracę siedzą lub leżą we dnie   zamiast skorzystać z czasu bo mogą robić co chcą tworzyć poznawać tematy czekają - chyba wiadomo co Pozdrawiam
    • a o kwiatach to możemy pomalować otoczeni igłami lasu oddychamy ciszą to tu usycha lipcowy deszcz nie ma krawężników i ulicznych bram nawet nie widać naszych zmarszczek malujesz dłońmi cień miniaturkę chwili czuły uśmiech uzależnieni od marzeń i kolorów dnia przenieśmy niebo w naszą stronę obłoki wędrujące ptaki i ten lecący w oddali samolot czas niestety wracać ponagla nas niedziela czarny pies i kończy się ostatni papieros.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...