Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nad Wigrami


Rekomendowane odpowiedzi

Czas połączył wyspę z brzegiem, 
na której król zajadał się dziczyzną.
Szlak przetarty. W pokorze modlitw 

 

cegła po cegle, zakrapiane potem  
wyrosły mury na chwałę, dla pokoleń. 
Spokój odebrany naturze ludzkim krokiem. 

 


Kot na pierzynie zwinięty zerka

na pejzaż malowany mrozem. Za oknem

konie ciągną sanie, słychać dzwoneczki. 

 

Skrzypi śnieg. Księżyc prowadzi 
na mszę przez jezioro skute lodem. 
Droga rysami wysłana, wonią koni, siana. 

 

Ludzie otuleni kożuchami. W przesłania
w kościele. Nad głowami zapach cebuli. 
Witraże. Śpiew kolęd drżącym wnętrzem. 

 

Ozdoby na choince, wata między lampkami.       
Na stole wódka. Zapach ciast, wędzonki. 
Ciepło murka zaprasza. Za szybą prószy.
 
Wróble skubią słoninę. Pies zazdrośnie 
ogonem przytakuje. Goście strzepują buty.    
Drzwi skrzypnięciem wpuszczają uśmiechy.     

 


Czerwona poświata w koronach drzew 
budzi cienie. Nad klasztorem 
świergot skowronków. Niosą dzieci  
 
przystrojone wiosną święconkę. Słońce 
skrapla zimę. Stokrotki odmykają płatki.  
Żórawie pokrzykują. Lód czarnieje.

 

Czarna Hańcza przelewa przez Wigry 
deszcz spływający z dachów, spojrzenia 
marszczone, stada ryb na tarliska.         

 

Pochłania nurt marzannę. Materializm  
wiarę. Pogoń przez siebie ksiądz rozgrzesza 
syzyfowo. Czyści. Gotowi do błądzenia.

 


Przed wejściem aniołowie. 
Trzepot skrzydeł mąci lustro wody
łabędzi wznoszących się w obłoki. 

 

Obrączki na tacy. Grosze w górę.
Biały wianek za siebie. Skok
w toń. Odbicie od dna. I znów

 

dotykają uśmiechów w błękicie  
ręką z nad łódki rozcinającej fale.  
Zaciśnięte dłonie na wiosłach 

 

zatrzymują czas. Dzieci gonią 
radością wiatraki, opaleniznę 
na plaży. Lato splecione z kwiatów.

 

Strzelają nad ogniskami w nicość     
iskierki. Pohukuje stara sowa.
Milknie gitara, śpiew, rechot żab. 

 

Księżyc z gwiazdami, w sitowiu 
oczkujących ryb wpatrzony w splecione 
dłonie, pomaga tulić na ramieniu ciszę.

 


Wirujące kolorowe liście
niesione wiatrem. Stada ptaków. 
Na falach pochylone żaglówki 
gonią ostatnie ciepłe powiewy. 

 

Obudziły na drzewach popłoch
dzwony. Nad jeziorem 
wykrzyknik zachodzącego słońca 
połączył niebo z ziemią.        

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...