Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Dobrzy ludzie są coraz częściej 

Niczym kurz z azbestem. 

Tłumek bez twarzy już mruczy "jestem!" 

Jak tylko o dobrych poruszy się kwestię. 

 

Nikt nie chce przecież być zły. 

Zły w gali popsuje szybko szyk, 

Choćbyś szpony miał i kły…

To kto jest dobry? Ty. 

 

Pamiętać tylko należy:

Bić gumą po nerkach, żeby przeżył, 

Może sam skoczy z jakiej wieży? 

 A kto wam nie uwierzy!?.. 

 

Przecież wy dobrzy, jednej kiści grona, 

Myślał, że was pokona? 

Parch na salonach? 

Aż żal, co przeżyła z nim ona. 

 

Bo trochę w końcu przeżyła, 

Niewiele z tego utkwiło. 

Ot, śmiech, szczęście, miłość. 

Tak było. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@iwonaroma szanuję Twoje stanowisko, ale bliskość nie pomaga w ocenie dobra. W którymś z odc. podcastu wyjaśniam na prostym przykładzie, że dobro jest jak biegun północny, z tym, że zło nie do końca odpowiada w tym obrazie biegunowi południowemu. Zło nie jest bowiem jednym kierunkiem, jak biegun dobra , tylko każdym, który oddala nas od dobra. 

rzetelna ocena dobra opiera się na certyfikowanych wzorcach, wierze i religii, szczerości intencji oceniającego i świadomości wyboru. 

Myślę, że ten aspekt wiary, niezmienność naszego bieguna dobra, prostota kompasu i reguły wynikające z Pisma Świętego tworzą moc oddziaływania na wiernych. Człowiek będący blisko szukającego dobra nieświadomie poddaje się wpływom poszukiwacza a to może, i najczęściej to robi, zniekształcić definicję a w konsekwencji rozregulować nasze "zegarki" etyczne. 

Dlatego Bóg, piszę o chrześcijańskim, czyli w mojej opinii jedynym prawdziwym, jest niezbędny do ochrony spójności prawdy, i uczciwości dobra. Sprawdza się doskonale od 2 tys lat i warto z tym stanowiskiem się solidaryzować. W skrócie - Bóg w Trójcy to jedyny ciepły i mądry biegun dobra, natomiast cała ta ferajna, czy bardziej elegancko pasuje powiedzieć - rzesza kierunków oddalających nas od prawdziwego bieguna dobra, szybciej czy wolniej, subtelnie lub brutalnie, jest antytezą dobra. 

I nie trzeba wierzyć w Boga, żeby rozumieć i stosować ta prostą zasadę - kochaj bliźniego swego jak siebie samego - na codzień. 

Ale to pomaga i pogłębia posiadane zrozumienie. 

Edytowane przez Quidem.art
Brak spacji (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

:) 

Moje doświadczenie mówi mi, że pomaga. Ale zgoda co do tego, że trzeba mieć do tej oceny szczere intencje i... samemu być dobrym :) Bo jak ocenić coś, czego się nie ma w sobie?

Fajnie opisałeś tę wielowektorową naturę zła (nie jako biegun), to koreluje z legionem (który, mimo swej wielości i siły- dostępu do pewnych obszarów nie ma na szczęście).

Natomiast certyfikowane wzorce, owszem, bardzo pomagają, gdy samemu ma się jeszcze pewne trudności w rozróżnianiu. Przychodzi jednak czas, że te informacje przychodzą już tylko z wewnątrz (lub można to określić- z Góry:)). Człowiek bez Góry ma pod górkę ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...