Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wyporność naszych baterii


Rekomendowane odpowiedzi

 

Nie oszczędzamy grosza w doładowania telefonów, by być niemowami! W rzeczywistości komórek, ślęczymy żywymi kamieniami; w tamtym świecie na siedzeniu w tramwaju , czy w autobusie zastanawiamy się zaślepieni, spoglądając na siebie - 
zadajemy sobie pytanie, dlaczego ? konduktor w mundurach  przebranżowił się w tym świecie. By nie zaszkodzić ogółowi, a co dopiero nie**ujowy nie zawód, jaki preferencjom moim nie szkodzi, jak ta! Praca; kapłanem śmierci jesteś,  ,,przyrządzasz'' do pochówku zwłoki , gdy kolana z trumny wystają , bo! Przecież nie da się kogoś martwego ułożyć w drewnianej łódce, mniejszej niż ciało chciałoby... zmieścić się - a ty? obok nas. Los decyduje też , jaką formę zawodu wybierzesz, do przystani i tak ciebie zabierze!
Łamany będziesz -  ja wolę kości, w  ~  spalanie ich
pochodnią będą dla tych, co nie wierzą  w pozagrobowe życie za życia, jeszcze;  jak dusza wypala człowiekowi w poezji coś! W serca nasze - niewielu, z ówczesnych poetów przyznało się do 
niemetodyczności stosowania . Przykładów tu wiele - każdy powinien wiedzieć!  Współczesnym ból istnienia, gdzieś! W głębi gnieździ się . Niestety, naumiałem się stosując to i owo. Aby zobrazować wam intelektualnymi wypocinami; samo dotknięcie językiem wielowatowej baterii sprawia przyjemność przez parędziesiąt minut, a ból godzinami -  powodują, że żarówka szaleje. Intensywnie świeci i ciężko wtedy ją odróżnić od światła dziennego! Zapala się codziennie. Nawet! Miernik nie jest przygotowany na nią...a co dopiero magnetyczny rezonans ...Natomiast poezja , Tak!
Moje ukochane wibracje

**************************************************************************

Jeżeli kiedykolwiek poczujesz, że korci ciebie język, 
opór stacji transformatorowej na uwadze miej ...

 

Poznaj swój przekaźnik!
Kto okantuje go, i przekroczy
-  dowie się więcej

Edytowane przez Nefretete (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Gdyby Nefertari była literatką, nie powstydziłaby się Twojego opowiadania. Tym bardziej, że zapewne znane jej było zarówno słowo "bateria", jak i jego materialny odpowiednik.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

   Nie ma jak poetyckie - i jak prozatorskie też - wibracje. "Tak!" trzymać. I "Tak!" pisać. 

 

Sobotnie pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Corleone 11 Nie wiem, co napisać! Cieszę się bardzo; twoja odpowiedź dla mnie dużo znaczy, tym bardziej, po raz pierwszy postanowiłem napisać coś prozą. Mam tylko nadzieję, że słowa ,, Bateria" nie skojarzyłeś z alkoholem;  co też, można było z tym  skojarzyć. Uwierz mi! To nie alkohol, raczej narkotyczność wybrzmiewana odsłuchem ścieżki dźwiękowej -  wstawiłem inną. A całość komponowałem. na postawie tej:

Bardzo tobie dziękuję za słowo!

Pozdrawiam ciebie serdecznie, w niedzielnym wołaczu! O

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W miejscu strzelistej wieży i kolumn wysmukłych Stos połamanych cegieł tworzy wieloznaczność, Sterczą  kolczaste drzazgi zwalonej kopuły, W niebyt odeszło piękno, proporcja i gładkość.   Na potłuczonych okien błyszczące okruchy Skrwawione słońce zerka wejrzeniem zdziwionym, A po gruzach  się snują – jak zbłąkane  duchy Światłocienie wypełzłe, blade, umęczone.   Ponad pustką zbolałą, o barwie granitu, Brzmi pogłos sześciu dzwonów głuchy i mosiężny. W szarosinej oprawie zranionego świtu   Wciąż trwa szorstki, chropawy, złowrogi, potężny, Choć dzwonów tych urwanych poranione ciała Pokrył już alabaster błyszczący i biały…
    • Ci co niewiele mają do powiedzenia Często mówią jednym głosem  Niuanse nie mają żadnego znaczenia  Jeżeli z góry chodzi o kontekst   Bo kłócą się syczą języki zacięte Choć pełne morału są i znaczeń A każde z nich tak samo wielkie Jak mury wznoszącej się wierzy babel   To czasem też pod nosem przeklnę Powszechnie bo jakby inaczej Ale zdania swojego nie zmienię Przynajmniej tego poza nawiasem
    • @Łukasz Jasiński Proszę Kolegi Łukasza systematycznie dochodzę do wniosku, że jednak nie bardzo lubię ten świat. Oczywiście walczę ze sobą w tym zakresie i takie podejście uważam trochę za ułomność ;)) I tym samym ciągle muszę przemyśliwać co ja tam temu światu bym chciał zaoferować... I prawdę powiedziawszy czasem dochodzę w tym zakresie do ciekawych wniosków i dość często te wnioski pozostawiam tylko dla siebie, choć muszę uważać, bo mnie podchodzą. Jeśli chodzi o prusaka, miałem kiedyś dobrego profesora prawa karnego o tym nazwisku i muszę panu powiedzieć, że ten naprawdę rozgarnięty człowiek był mocno przeciwny instytucji świadka koronnego. Z sobie wiadomych dobrze przemyślanych względów. I mnie nawet lubił, choć nie napisałem u niego pracy magisterskiej. Ale wiem tutaj skądinąd, że w Polsce nie ma zwyczaju jakiegoś przesadnego słuchania profesorów. Płaci się im czasem, żeby stali po twojej stronie, a silni i tak od zawsze robią swoje, bo rządzą w tej klasie. Więc jak oni mi A to ja im B. I być może na odwrót też tak być powinno. Specjalnie im mówić A żeby zrobili B i tym samym ich przechytrzyć. Ale to tylko teoria, bo rozmawia Pan raczej już z teoretykiem w najróżniejszych zresztą kwestiach. W praktyce jestem najlepszy w paleniu papierosów i piciu co dwa dni piwa. Tutaj jestem praktykiem jakich mało nawet :))
    • zanim odpowiesz na ten sam zestaw pytań za pomocą wytrychu przeznaczonego do rozszczelnienia tubki kleju tu czytaj: scenariusza wewnętrznego Firmy dziś już wiesz co byś zmienił w sowim życiu gdybyś mógł jeszcze raz tęsknisz do celebracji picia kawy tylko w twoim kubku zastanawiasz się już teraz jaki byłby jego wzór zdając się na ślepy traf na stoisku wyrobów przemysłowych że tęsknisz do podróży autobusami tej samej linii o stałych porach delektowania się teatrologią życia codziennego zgodnie z którą i ściśle według ukonstytuowanej metody dramaturgicznej ktoś dzisiaj z prawej a ktoś w trzecim rzędzie siedzeń przypadkowymi rozmowami na tematy poboczne a w istocie eschatologiczne dajmy na to: czy zaparzasz miętę fiu fiu i jak często      
    • @Poezja to życie sami kreujemy własny świat więc może taki być - idealny ...dla nas :)   pozdrawiam 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...