Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wszystko to, co piękne mam poniżej pasa

zacznę, więc od dołu, czyli od obcasa.

Nad obcasem stopa, chociaż w bucie skryta

lecz pielęgnowana i codziennie myta.

 

O kostkach dwa słowa równo ułożone

a nad nimi łydki z lekka owłosione.

Zgrabne dwa kolana umięśnione uda

nad udami pępek a pod pępkiem nuda.

 

Nic się tam nie dzieje a więc szkoda słowa

tym bardziej, że postać to filigranowa.

Dajmy, więc mu spokój niechaj dynda sobie

na lewo i prawo, czyli w strony obie.

Gość Franek K
Opublikowano

Ja także nie mam się czym pochwalić,

Lecz sobie macham nim Heniu chętnie.

Wzbudzam tym zachwyt niejednej pani,

Bo przecież małe jest bardzo piękne.

Opublikowano

@Henryk_Jakowiec

Stanąłem przed lustrem w celu porównania:

do kostek się zgadza, lecz nogi koślawe,

marne, chude, liche nie do opisania.

Aż do pępka wszystko całkiem nieciekawe.

Odwróciłem lustro, zsunąłem zasłony,

siedzę od godziny jakoby w ciemnicy.

Od kilku już godzin w domu nie ma żony.

Przez Ciebie się, Heńku, nabawię nerwicy.

 

Pozdrawiam:-)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witaj - mi się podoba  -                                          Pzdr.
    • spójrz jak galopują tumany kurzu wzbite po horyzont niebo chyli się ku zachodowi krwawa poświata okala wierzchołki sosen z przodu biały koń obija spękaną ziemię za las za pola między zboża na grzbiecie Zwycięzca dzierży łuk nie uginają przed nim kolan tuż za nim rdzy z potarganą grzywą po brukowanej drodze pędzi na złamanie karku zamiast kocich łbów walają się szczątki roztrzaskanych czaszek Wojna i całopalenie wrony koń niesie spustoszenie kopytami depcze nieużytki wszedł w szkodę niszcząc po drodze pachnącą koniczynę we wsi ostatni pies wyje z Głodu płowy najpiękniejszy w lśniącą grzywę wplótł promyki zachodzącego słońca na pergaminowej skórze cienkie linie żył tworzą fioletowe koleiny i tylko on spokojnie idzie jak Śmierć  
    • Witaj - za Bereniką  - głęboki osobisty wiersz który uczy pokory dla samego siebie -                                                                                                                           Pzdr.
    • @KOBIETA Ten wiersz jest jak mały błysk między fizyką a czułością, który lubi myśleć światłem, czasoprzestrzenią i ciałem naraz. Jest w nim jednocześnie bezradność i czuła ironia wobec nas samych. Stąd mamy wrażenie, że idziemy prosto, a tak naprawdę krążymy w swoim zamkniętym świecie. Końcówka z „jagodowymi ustami” jest zmysłowa i ciemne. Zostawia obraz, nie wyjaśnienie. Czuć, że to tekst pisany z potrzeby dotknięcia czegoś bardzo bliskiego i jednocześnie wymykającego się symboliczny znamionom miłości, obecności, dotyku, które w tym wierszu są trochę jak fotony,  niby realne, a jednak ciągle na granicy złudzenia. I to właśnie jest w nim najładniejsze.
    • Tak subtelnie a zarazem żywiołowo, erotycznie.  Cóż... czasem na chwilę można poddać się żywiołowi i poczuć ten rodzaj głębi, który unosi. Ona była wodą a on brzegiem suchych plaż.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...