Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Warsaw–Paris–London


Rekomendowane odpowiedzi

Warsaw

 

patrzyłem 
z hotelowego okna 
na ulice i ludzi
na rogu stał gazeciarz
zrezygnowany
dostał figę z makiem 
z pasternakiem 
kręcił wokół palca 
guzik z pętelką

 

bawił się rozmową 
z samym sobą 
nie cukrował
swojemu alter ego 
w ten nadzwyczaj 
gorący dzień sierpnia 
w roku 1939 
przed końcem
stylu retro

 

Paris

 

tu nad Sekwaną 
życie wesoło płynie
mimo nastrojów
minorowych 
jest błogo ale jakby co 
to ruszymy 
z bratnią pomocą 
tak jak na Polinezji 
królestwo Tonga 
tylko mała garstka 
nie chce umierać 
za Gdańsk 
minęło zgniłe lato

 

nadal na ulicach 
tętni życie 
trzymajcie się! 

 

London

 

jeszcze mamy czas
zdążymy się 
przygotować 
wyszedł stary 
dyplomatyczny trik
wypracowany 
w zamorskich koloniach 
będziemy gotowi
trzymając gardę 
wysoko 

Edytowane przez arkadius (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek.zak1 Ano złudne bezpieczeństwo, ale wbrew pozorom symbolicznie sojusznicy wywiązali się z zobowiązań, no i co najważniejsze uzyskali czas dla siebie, jednak nie związane traktatami królestwo Tonga w 1939 wydało się szlachetniejsze, mimo działania symbolicznego:)   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz Komentarza tu nie trzeba odskoczni szukamy sami urodzajna dla niej gleba  jest w hotelu "Po różami"   Potrzebna jest pamięć o tym jak rozsądnie pobyt skrócić i nie wpędzić się w kłopoty tak by  mieć do czego wrócić.   Wygląda tak, że wiersz napisało samo życie, albo Ogrodnik z hotelu "Pod różami" Pozdrawiam Adam  
    • Spotkałem mgłę usłyszałem echo ujrzałem niebo pełne gwiazd   Potem ptak mi cud zaśpiewał powiedział coś  o sobie wiatr   Cham powiedział jaki z niego cham deszcz zapłakał podała dłoń dal   Ja uśmiechnięty pomyślałem jak cudowny jest nasz świat
    • Bardzo ładny, wzruszający a i gorzki wiersz. Z jednej strony stabilność, wygoda, poczucie obowiązku, z drugiej namiętność żądza, czułość, miłość. W Kamiennych Tablicach też było o tym, tylko na kilkuset stronach, a Ty a paru zwrotkach.  Brawo autorze. 
    • Mały hotelik "Pod różami" Przy kasztanowej cichej alei, A w nim z odzysku zakochani, Ci którym życie się nie klei. Szukają szczęścia w swych złudzeniach, W chwilach rozkoszą przepełnionych, Gdy życia już nie mogą zmieniać. Chcą spełnić to, co nie spełnione. Godziny lecą zwariowane. W ścianach wyznania ciężko grzęzną . W sercach kochanków tylko zamęt. Muzyka ciał brzmi piękną pieśnią. Już nie są w stanie nic obiecać, Bo przyszłość dla nich nie istnieje. Pikantny owoc ich podnieca, Kradną namiętność - jak złodzieje. W poczuciu winy, lecz spełnieni, Wracają w wymiar rzeczywisty, Gdzie; ład, porządek, może miłość Panuje chłód, choć wielka czystość. Za jakiś czas, czy żądzą gnani, W braku czułości i nadziei, Odwiedzą hotel "Pod różami" Przy kasztanowej tej alei.   2007
    • Rzucam naostrzony bumerang. Jego blask ginie w słońcu. Ledwie słychać go.   Jeżeli nie trafi w cel, powraca i znowu jestem gotowy
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...