Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

S p o g l ą d a m przyjaźnie
w głąb nieba gwiaździstego,
jakież tajemnice odległe
i światy inne kryje...

S ł u c h a m ciszy, jaką
noc rozsiewa boska,
szumu liści w drzew
majestacie koron.

C z u j ę wiatru pieszczotę
jak włosy gładzi rozpuszczone
i szepce do ucha cicho
pieśń natury niezwyciężonej:

...Jesteś świata tego częścią
drobiną małą i mizerną.
Patrzysz, słuchasz i czujesz,
A niewiele tak pojmujesz...

Opublikowano

no niby ładnie, ładnie, ale archaicznie dosyć, widać inspiracje przynajmniej sprzed dwóch epok; wyszczególnione w taki sposób słowa kluczowe kojarzą mi się wprost z Norwidem:) wielokropki - zwalczam.
pewne sformułowania wytarte, ale nawet tak nie rażą, rozumiem, że autor chciał potraktować sprawę lirycznie i nawet się udało, tylko efekt psują dwa wersy na końcu, które wyglądają jak żywcem wzięte z piosenki Dezertera;)
mam nadzieję widzieć w przyszłości ewolucję i rys „swoistości”:)
pozdr

Opublikowano

Czytając kolejny raz zgadzam się co do ostatnich wersów, psują efekt. Trudno, tak wyszło
staram się nie poprawiać tego co samo na papier się leje. Sugestie odnośnie wielokropków przyjmuję, choć czasem są konieczne. Dziękuję za komentarz i proszę częściej.
Pozdrawiem.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc głęboki wiersz. Głos refleksji nad ceną bycia online, która polega na oddaniu kontroli nad własnym wizerunkiem i tożsamością. A w zamian -  zaspokojenie próżności.
    • Zanim Pan odwrócił twarz, świat zdążył zgnić od środka. Ludzie pili krew swoich braci jak wino, ludzkość weszła w głąb własnego zepsucia, fałsz stał się muzyką życia. a człowiek sam poczuł się bogiem. Zaczęło się od ciszy. Tak głębokiej, że nawet grzech nie miał już czego szeptać. Ziemia — rozszarpana jak ciało po spowiedzi — parowała krwią dzieci, które nigdy nie urodziły słowa „dlaczego”. Niebo było martwe. Anioły, obdarte z sensu, leżały w błocie jak zużyte skrzydła, a Pan — Pan siedział na tronie z gwiazd, większy niż cała nauka, i powiedział: „Dość.” Z Jego ust spłynęła światłość, ale nie była już łaską. Była nożem. Rozcinała kontynenty jak pępek starego stworzenia, i morza wróciły do swoich matek — do ciemności. Ludzie? Wydłubywali oczy, żeby nie widzieć końca, a potem modlili się do własnych odbić w kałużach, bo tylko one jeszcze słuchały. Miasta pękały jak szkło pod modlitwą. Krzyże się topiły, kościoły tańczyły w ogniu jak pijani prorocy, a Jezus, obdarty z miłosierdzia, szedł przez płonące ulice i krzyczał: „Nie znam was.” Wtedy czas się zatrzymał, i nawet śmierć zaczęła błagać o życie. Wielki Bóg zamknął dłonie, jak dziecko, które nie chce już patrzeć na swój rysunek. Świat się zmieścił między palcami, zadrżał, zapłakał — i pękł. A w pustce po nim został tylko oddech. Nie Jego. Nie nasz. Oddech samego nic.  
    • Słowa mają swoje serca. Czasem wystarczy jedno, jak pieniążek.   Każde zauważę, podniosę, jak żebrak. Ale najbardziej lubię, kiedy śpiewa lub gra - przystaję i słucham.   Zabieram i chowam, bo coś robi ze mną, choć takie jedno i małe.    
    • I tacy co plują I tacy co czynią Przecelnie spisałaś Obłudność Dziewczyno   Pozdrawiam ;-))
    • @Łukasz Wiesław Jasiński Dziękuję Panie Łukaszu, ludzie mówią różne rzeczy, mądre i niemądre.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...