Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lecz księżyc tak samotnie świeci..


Rekomendowane odpowiedzi

Ta przestrzeń upadku przeraża mnie
W księżycu moje istnienie,
Cichy krzyk,
Zapomniany wieczór.

Pewnego dnia odwrócę się od wszystkiego
Zapomnę o błędach życia
W tej astronomii i gwiazdach,
Blask wygasa.

W pełnej nie mocy przypominam sobie jej oczy
Tak bardzo zmęczone
Tak bardzo ciche
Niezwykle samotne

W chórze między wersami,
Jest potwór
Ten, co zniszczył całe dobro
Lecz w księżycu utkałem swe żale

Z pewną niechęcią wiem, że płacze
Pewne nadzieje wyrywają serca głaz
Wiem, że się zabijam
Lecz księżyc tak samotnie świeci..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie za dużo księżyca, powtórzeń i zaimków, które wskazują niewiadomo na co, np: ta przestrzeń (jaka?), tejastronomii (jakiej? której?, jeszt inna oprócz ogólnie znanej?). No i "wiem, że się zabijam, lecz księżyc tak samotnie świeci" - nie wiem do czego nawiązują te dwa wersy.
Jestem zwykłym czytelnikiem, więc może się mylę, ale chyba do takich jak ja kierujesz utwór?
Pozdr.su

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytajac twoje odpisy na komentarze zastanawiam się troszkę...
na czym ci zależało pisząc ten wiersz...

na tym by był kawałek dobrej poezji czy na tym aby na "osoba" o kórej wspominasz dowiedziała sie o twoich uczuciach...

bo jeśli chodziło ci o dobry wiersz to jak większość czytajacych trzeba zwrócić uwagę na owy księżyc który aż bije swą wszechobecnością...
jeśli jednak to bicie pomogło w rozmowie z "osobą" i nie chcesz go zmieniać to niestety trudno sie wypowiedzieć o wierszu kiedy trzeba przymknąć oko na jego największy mankament...

to tyle - ja proponuję - wiele razy tak robilam - jeśli juz adresat wie o co chodzi to może teraz zrób druga wersję wiersza - tą dla wszystkich... poprawniejszą...
albo zastanów sie czy chcesz umieszczać na forum swoje "osobiste" wiersze... z którymi jesteś związany emocjonalnie i w których nie chcesz niczego zmienić, mimo że by sie przydało...

jeśli chcesz to w przyszłości zostawie tu szczegółowszą recenzję na temat tego wiersza...

pozdrawiam cieplutko i cieszę się że odbiorca dobrze odebrał :P
lenka

PS. Odbiorcą jest kazdy czytelnik wiersza a nie tylko adresat... :p to tak na marginesie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W tym łóżku spał mój ojciec. Moja matka kołysała się obok. Rzeczy pozostawały na swoich miejscach przez miesiąc po śmierci. Wyniosłem jedynie dzbanek herbaty – niedopitej. Garnitur. Dwie torby leków. Gałąź wisterii owinęła się wokół ramy na wpół otwartego okna. Powoli zacząłem się jąkać, sławiąc narcyzm monosylabicznym - ja. Wpadłem w panikę i z wizytą do X - musisz zacząć pisać. Inaczej. Obaj lubimy poezję (on, redaktor) i obaj kochamy Chopina. Zostaniesz nieczytanym - jak Lem. Wybierz! Stanąłem przed regałem z anglojęzycznymi książkami pełnymi dedykacji od amerykańskich poetów. Wziąłem Bukowskiego – Love is a dog from hell i zacząłem czytać: “people need me, I feel them (…), but if I see them too often I get sick”. Podszedłem do pianina „but I get out of tune”. Więc wróciłem i zacząłem pisać wiersze poza rytmem: o zapachu kawy, dymie papierosa. I o tamtej – nic. Trochę cyganiłem o Papuszy, o spotkaniu ślepca z Chrystusem i o planach – beznadziejnie. Raz, tylko raz wspomniałem o Moulin Rouge i artystach – właściwie to ona wspomniała, M.. A ja - przerzucając przez ramiona stetoskop, pomyślałem, że mogę się zapić, słuchając ich narzekań, zwymiotować – jak Bukowski – na czarne klawisze mojego pianina, zapalić papierosa wierszami, dwa otwarte znicze, stojące zbyt blisko umarłych. Przestać łykać tabletki, które tak trudno wygrzebuje się z blistra. Mogę po prostu spojrzeć na czarne drewno pod cieknącym kaloryferem, czarne klawisze, czarną politurę pianina – “this is my piano”, przecież, “better than sitting in a room with 3 or 4 people and their pianos”. Moja matka kołysze się obok, słuchając Chopina. „And they like it and do not like it”.  
    • Zeskrolowane myśli.  I rolka porannej kawy.  Zmęczony hasztag,  pięć lajków ...  Los świata? Prześlij na mesendżerze. Wydaje się być ciekawy ...   
    • Często ostatnio myślę, że bycie emerytem to przywilej dla wybranych. Byle zdrówko jeszcze, to i wszystko. :)
    • Znasz mnie I mój mały świat   (Zamknięty w tych słowach)   Bo przychodzę do ciebie I wskazuje drogi   (Które wyznacza czas)        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...