Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

omamy


Rekomendowane odpowiedzi

Kiełkujesz gdzieś w głowie,

W oparach snów mgielnych.

By rozsadzać od środka,

I kłuć słodyczą cierni.

 

I każesz się potem nosić,

Tak do urwania dłoni.

Jak kosz pełen malin,

Albo ten jabłek zielonych.

 

I każesz tak iść na oślep,

Bo zdążył dosięgnąć oczu.

Ten mały sprytny robaczek,

Co schował się w każdym owocu.

 

Aż zmęczona drogą noga,

trafi na cierń mniej przyjazny.

Co nie niósł żadnego owocu,

Lecz daje się poczuć wyraźniej.

 

I dajesz tak zgasnąć powoli

By udowodnić już światu.

Że nie byłaś prawdziwa,

chociaż ta pełna kwiatów.

 

Że nie byłaś ta szczera,

chociaż tak pięknie pachnąca. 

I nawet nie byłaś możliwa,

Choć miałaś istnieć bez końca.

Edytowane przez 24601_podejdz_tu (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Interpunkcja ciągle do poprawy, ale wiersz nie jest zły. Ciekawe obrazowanie, niezłe rymy, ogólnie równa forma, chociaż rymy miejscami zupełnie zanikają i owocu powtarza się w zbyt bliskim sąsiedztwie. Nawet pomimo tych uwag mi się podoba. Temat przewodni, chociaż w żaden sposób odkrywczy i może nieco już wyeksploatowany, ale podany został w sposób nienachalny. Wyłania się i klaruje w miarę czytania wiersza - to chyba najbardziej na plus, moim zdaniem.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...