Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zerwana lina


Gość Natalka16

Rekomendowane odpowiedzi

Jedną wyprawę skończył.Druga już planowana, 

korona Himalajów...w osiem lat fetowana. 
Ciągnęły niczym magnes kierunki niezdobyte, 
zatracony w miłości oczy strachu wyzbyte 
 
Atak... najlepszy zimą! Choć tego nikt nie zrobił, 
dla niego to nieważne kolejny rekord pobił. 
Tylko to się liczyło- wejść drogą najtrudniejszą, 
pokonać niemożliwe nagrodą najcenniejszą 
 
Wielu przekonywało, odpocznij, zostań w domu! 
To zbyteczne błagania, gdy zew gór po kryjomu, 
nawoływał okrzykiem- to Lhotse wzywa znowu 
 
Ósma próba zdobycia, ściana trzy kilometry 
na wierzchołek prowadzi!Koniec szalenie chytry. 
Jerzy już nie powrócił- został śniegiem okryty. 
 
 
 
Józef Jerzy Kukuczka 
Zginął 24 października 1989 na wysokości 8300 metrów, podczas wejścia 
na Lhotse nową drogą przez słynną, niezdobytą wówczas południową ścianę. 
Szczyt atakował wspólnie z Ryszardem Pawłowskim. 
 
 
 
 
 
 
 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Natalka16 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek.zak1 Chytry koniec, chodzi o zakończenie szczytu, zwykle pod koniec jest płasko, łatwiej, nie tym szlakiem. Reszta jest z Wikipedii ( daty) i innychych źródeł dostępnych w Internecie. Dlatego do takich wierszy trzeba się przygotować, myślę, że masz rację, nie był to tzw, "atak zimowy" gdzieś źle podali. Dziękuję, pozdrawiam:)

Edytowane przez Natalka16 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek.zak1 postaram się co jakiś czas przypomnieć o ludziach z pasją, troszkę zapomnianych z różnych dziedzin, może o jakimś sportowcu następnym razem. Znam mniej więcej fakty, historię, choć wiadomo trzeba poczytać. Dziękuję, to może drobnostka, ale fakt że koniec października to źle gdzieś musieli napisać, lub mój błąd.  Dzięki za czujność, to ważne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Natalka16 Aż prosi się o użycie związku frazeologicznego dotyczącego tego wypadku to jest "zerwana lina" gdyby nie ona to pewnie i Pawłowski by z tej góry już nie wrócił. A tak wypadek dotyczył tylko Pana Jerzego i dzięki świadectwu Pana Ryszarda wiemy jak i kiedy do niego doszło.

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pan Ropuch Tak, zerwana lina koloru czerwonego. To nie jest proza, że wszystkie fakty jak było, da się ująć w wersji sonetowej, zawsze ktoś napisze, ale... jeszcze coś, no proszę Cię. Kto chcę doczytać, jest wiele źródeł na ten temat. Są książki, nawet sporo. Zresztą ten pomysł o linię przewijał się w głowie, no niestety nie został ujęty jak miliony innych rzeczy.

Pozdr. Aha pięknie wyglądasz :)

Edytowane przez Natalka16 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Gość zmienił(a) tytuł na Zerwana lina

@Pan Ropuch ale nic nie poróżniło, to dobry tytuł na wiersz, wykorzystałam i serdecznie dziękuję. Zrozum tylko, że było wiele aspektów. Rywalizacja z Messnerem. Kto pierwszy, trzeba wybrać pewne rzeczy i opisać, szczególnie tych sonetowych wersji to się uczę. Ciężko opisuję się sytuacje i znanych ludzi, bo właśnie każdy coś tam by dodał. Pisałam o Pietrzykowskim, Mutter, Pileckim, dziś taki pomysł.  Przymierzam się do napisania o jakimś sportowcu, może Szewińskiej, tego nie wiem. Chcę wyłowić takich ludzi o których pamięć zanika. Ściskam i dziękuję ;)

@Pan Ropuch Kocham góry, jak mogę tylko to jestem. Szusuję na nartach, ostatnio na snowboardzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dag To prawda, trzeba pamiętać jakie to były czasy, kasa z nieba nie spadała. Nawet Messner w depeszy mu gratulował. Dokładnie nie przytoczę teraz, ale że nie jesteś drugi ale pierwszy . No tu chodziło o ekspresowe zdobywanie tych gór. Tak, warto o takich ludziach pamiętać to już 32 lata. Prawie równo. Pozdrawiam:)

@Dag o tu coś na temat jest jak masz czas, dosłownie co mu napisał, choć to kurtuazja była. Nie miał szans, to nie wyścigi, ale był świetny. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@A-typowa-b Nie wiem, czy to jeszcze pasja, czy uzależnienie, dosłownie. Tych ludzi nie powstrzymają odmrożenia palców itp. On musi iść, podobnie jest z marynarzami. Chcą na ląd, ale po pół roku już szukają kontraktu, nie usiedzą i nie chodzi o względy finansowe. Adrenalina, chyba tak, to ryzyko ich nakręca. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...