Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
 
 
Rozmowa z Horacym
 
Spoglądać przed siebie
Snuć marzenia
Budować plany
Spoglądać za siebie
Rozwijać nić
Wspomnień i historii
To suplement 
Wzbogacający
Teraźniejszość
Przy którym
Carpe diem
Jest co najwyżej
Kromką suchego chleba.
 
 
  Piła, październik. 2021.
 
 
 

 

Edytowane przez dach (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

... snuć marzenia, czy budować jakieś plany, to chyba naturalna rzecz, jaką ludzie czynią,

ale... nie każdy chce/potrafi rozwinąć nić wspomnień ..HISTORII.. np. własnego kraju.
To jest tym wszystkim, o czym dalej w Twoim wierszu... trafne porównanie "carpe diem"

do kromki suchego chleba.
Pozdrawiam.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Nata_Kruk swojego czasu - z ciekawości- pochyliłem się nad Horacym. Przeczytałem wszystkie dostępne tłumaczenia jego dzieł. Zaciekawiła mnie jego filozofia poezji. Jego klasycyzm przetrwał można powiedzieć po dziś dzień. Zdumiewał mnie osobiście przestronnym podejściem do roli poezji w sztuce. Jednak nie nawiązała się pomiędzy nami większa, emocjonalna więź. Warto jednak poczytać tego słusznego klasyka. Wracając do wiersza. Oczywiście fundamentem pieśni Horacego jest carpe diem. W/g Horacego

 

Korzystaj z każdej danej tobie chwili. Nie oglądaj się za siebie, nie miej żadnych planów, refleksji i przystanków. Nic nie jest pewne, więc korzystaj ile sił i nie zastanawiaj się.

 

Oczywiście za taką postawą kryje się wiele pułapek, jak również korzyści. Tak, korzyści. Myśl Horacego bowiem sięga bardzo głęboko i porusza wiele obszarów naszej egzystencji i dalej postawy. Nie należy tak też spłycać myśli tego wielkiego poety i filozofa. Mój wiersz porusza jedną z wielu strun. Pozdr. i dziekuję.

@Waldemar_Talar_Talar to miło. Bardzo mnie to cieszy, że tak odebrałeś. Pozdr i dziękuję.

Edytowane przez dach (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@dach O tak, Horacy w swoim "carpe diem" zawarł olbrzymi ładunek informacji. To taki skrót skrótów, który każdy zainteresowany na własne potrzeby powinien przemyśleć i dostosować.

W Twoim wierszu sugerujesz zgrabnie kierunki, w których nasza myśl może podążać.

Warto suchą kromkę chleba wypełnić treścią.

Pozdrawiam :)

Opublikowano

@corival z punktu widzenia jednostki, dalej przypadku, Carpe diem wydaje się być uniwersalną przygodą. Nawet często słuszna. Z punktu widzenia, dajmy na to całego narodu- wydaje się zgubnym kierunkiem. Jednak to są bardzo zawiłe i nie do końca jasne poglądy. Jednak, czym jest naród bez historii. Czym jest i również człowiek bez tożsamości. Długa droga do prawdy. Pozdr i dziękuję. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A oto komentarz odautorski: tworzę trzy style mowy wiązanej - tradycyjną, zaangażowaną i eksperymentalną i akurat ta jest ta trzecia.   Łukasz Jasiński 
    • @Marek.zak1 Dziękuję. W dzisiejszych czasach, niektóre rodzaje muzyki są głośne z definicji. Poza tym, w branży produkowania płyt, modne jest ostatnio podejście, podług którego tworzy się albumy głośne, ale za to mniej dynamiczne dźwiękowo. To nawet posiada nazwę: Loudness War. Muzyka, wyprodukowana w ten sposób, charczy i trzeszczy generalnie.   Przykładem była premiera albumu zespołu Metallica, Death Magnetic. Zrobiony przez Ricka Rubina, bądź co bądź człowieka znającego się na rzeczy, okazał się charczącą masakrą z nieustannie atakującą słuchacza ścianą dźwięku. Niestety albumowi koncertowemu, jednego z moich ulubionych zespołów, Led Zeppelin, o tytule Celebration Day, dostało się tak samo. Podgłoszono i skompresowano dźwięk do tego stopnia, że wszystko charczy niemiłosiernie, pomimo faktu, iż brzmi ciężko. Nie lubię takich produkcji.   O harfach również niewiele wiem, natomiast bardzo intrygujące są interpretacje utworów Chopina na ten instrument. Na YouTube jest dużo takich nagrań. Brzmią super.   Co do dyskotek - nie cierpię. Nigdy też nie starałem się o dziewczynę, na takich imprezach.
    • Dusza*   Dusza niczym biały kaloryfer elektryczny na czterech kółkach i z długim przewodem zasilania wetknięta w gniazdko napięcia   i strażacka siekiera klawo oparta drewnianym ramieniem jak śmierć o elektryczny kaloryfer na kółkach:   na kaloryferze niemiłosiernie lśni zbyt mocno zardzewiała ruda rdza.   (z tomiku: Kowal i Podkowa)   *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor:   Łukasz Jasiński (czerwiec 2008)  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Pomysłowo. Krakaj jak i one ;-)
    • Piękny sonet, jak to u Ciebie, z klimatami, które się przewijają. Dawniej ta muzyka była cichsza, bo nawet współczesne fortepiany grają głośniej i jednak maja pełniejszy dźwięk, a jedynym chyba instrumentem, który współczesna technika nie przebiła to skrzypce. Stradivariusy i inne dawnych mistrzów maja w sobie ich tajemnicę. O harfach mało wiem,  ale polecam koncert Mozarta na ten instrument. Arcydzieło.  Prawda taka, że współczesność jest głośna, bo wzmacniacze takie, że uszy bolą, a własnego głosu się nie słyszy. To dlatego nie przepadałem za dyskotekami, bo jak tu uwieść dziewczynę w takim huku:). Jedną poznałem w filharmonii, bo tam przychodzą specyficzne jednostki. Pewnie byłem wtedy za  młody, żeby to docenić.  Pozdrawiam    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...