Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Turlam się


Dekaos Dondi

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

 

Turlanie wyraźnie przyspiesza. Na domiar złego dostrzegam na horyzoncie krawędź. A poza nią? Niewątpliwie przepaść, unicestwienie. I za co? Za jedno dziabnięcie czubkiem w oko? To dlaczego… nieważne. Gdybym tak mógł, staczać się zawsze o połowę drogi, to nigdy bym nie spadł. Akurat. Bzdurne teorie.

 

Słyszę pod spodem tajemnicze szuranie, co tylko wzmacnia trupi niepokój, gdyż meta egzystencji coraz bliżej. Teraz całkiem blisko. Kolebię się chwilę i spadam… a jednak nie… znaczy tak, ale krótko. Wysunęła się taktownie. Tyle ile trzeba. Leżę na dnie potłuczony turlaniem.

 

Słyszę szept szuflady: spoko, wkład grafitowy masz cały. Dziękując, zauważam temperówkę. Wchodzę w nią.

Edytowane przez Dekaos Dondi (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...